WITAMY NA FORUM MIŁOŚNIKÓW MOTOCYKLA SUZUKI GS 500 - MIŁEGO PISANIA !
Zapraszamy również na nasz portal pod adresem www.gs500.pl

Portal | Szukaj | Rejestracja | Zaloguj



Poprzedni temat «» Następny temat
Absolutny brak pradu
Autor Wiadomość
pozdro500 

Model GSa: GS 500E
Dołączył: 14 Cze 2010
Posty: 17
Skąd: Szczytno
  Wysłany: Pon 14 Cze, 2010   Absolutny brak prądu

Witam!
Posiadam GSa 500e, 1992 rok. Kilka dni temu miałem sytuacje, że jadąc asfaltem miałem skręcić w lewo, więc wcisnąłem przedni hamulec, żeby zwolnić i motocykl nagle zgasł. Jeszcze jakieś 300metrów przed hamowaniem jakoś dziwnie zaczął wchodzić na obroty, tak ciężko i z opóźnieniem. Ciągnął, jakby był dobrze obciążony. Miałem wrażenie, że zamiast na 2 biegu, jadę na 4.

Ale ok - motocykl zgasł podczas jazdy. Wcisnąłem sprzęgło po czym zahamowałem (jechałem wolno, więc luz) no i mimo włączonego zapłonu nie paliła się żadna kontrolka. Pokręciłem kluczykiem, ale to nic nie dało. Sprawdziłem podłączenie akumulatora, było ścisło + dana wazelina techniczna, więc na pewno działało. No to zacząłem pchać. Popchałem go około 1km (upał był :P ). Dotarłem do pobliskiego sklepu i postanowiłem dla ochłodzenie zatrzymać się na oranżadę. Pijąc oranżadę usiadłem na motocyklu i nagle, po jakichś 2 minutach włączyły się kontrolki od luzu i od oleju. Na moment zgasły i za moment znowu się włączyły. Dopiłem oranżadę, motocykl odpalił bez problemu, wróciłem do domu na kołach.

Dziś jazda około 20km. Wracając wjeżdzałem niemal w swoją bramę i znowu zgasł. Znowu brak prądu. Akumulator dobry. Wprowadziłem go do garażu to jeszcze na sekundę kontrolki mignęły, ale teraz jest martwy. Co to może być? GSa mam od niedawna. Nigdy do jego elektryki łap nie pchałem. Nie wiem nawet gdzie (bo jak to tak orientacyjnie wiem) mam sprawdzić czy ma prąd? Podpowiedzcie.


Dodatkowy problem to bardzo słabe światła przednie. No są tak słabe, że nocą mogę zapomnieć o jeździe. Co dziwne jak schodzi z obrotów to czasem lubi błysnąć światłami tak jak należy. Szczególnie gdy zbyt szybko wyłączę ssanie i silnik lekko dusi się przy dodawaniu gazu. Wtedy na tych zdławieniach świeci jak należy. Co to może być?


PS - Mam brak ładowania.
 
 
patrykg88
[Usunięty]

Wysłany: Wto 15 Cze, 2010   

mam identyczny problem, tylko że mi po tym zgaszeniu odpalił na pych i się okazało że akumulator się wyczerpał (akku mam nowe) jak patrzyłem, to ładowania nie ma wogóle ;/

miał ktoś taki problem jak my?
 
 
pozdro500 

Model GSa: GS 500E
Dołączył: 14 Cze 2010
Posty: 17
Skąd: Szczytno
Wysłany: Wto 15 Cze, 2010   

Właśnie chyba nikt nie miał, bo coś tu cisza na forum ;/

U mnie jest trochę inaczej. Akumulator sprawny. Problem sam się rozwiązał. Tylko, że teraz nigdzie dalej nie jadę, bo boje się, że się powtórzy.

Czy może ktoś wie, czy istnieje możliwość, że po nagrzaniu jakaś część odpowiedzialna za zasilanie w motocyklu może przestać funkcjonować? Bo na to u mnie wygląda. Dwie dłuższe trasy, do pełnego nagrzania motocykla i brak prądu. Jak ostygł, to wróciło ;/
_________________
- Nie boisz się jeździć takim szybkim motocyklem?
- Gdybym się nie bał, to bym nawet na niego nie wsiadał.
 
 
studi 



Model GSa: Inny motocykl
Wiek: 50
Dołączył: 08 Lis 2009
Pochwał: 236
Posty: 3561
Skąd: Słoneczna Italja
Wysłany: Wto 15 Cze, 2010   

patrykg88 generalnie dziwna sprawa, z jednej strony mówisz, że moto ci zgasło i okazało się, że aku rozładowane, co by sugerowała brak ładowania, z drugiej że jak odpalisz na pych to jedzie, czyli alternator działa i regulator napięcia również, również przewód + do aku jest sprawny bo w momencie gdy aku jest naładowane to odpala.

Nie wiem jak dokładnie połączone są ze sobą kolejne punkty instalacji ale wygląda to tak jak by część instalacji, która zasila sam rozrusznik, jego wyłącznik oraz czujniki odpowiedzialne za blokadę odpalenia (kosa, neutral, sprzęgło) były połączone do aku, a reszta instalacji brała prąd z alternatora i regulatora, a między nimi była jakaś przerwa.

Jak sprawdziłeś, że nie ma ładowania w ogóle.

pozdro500 twój problem wyraźnie termiczny sugerował by albo sam alternator albo regulator, od tego bym przynajmniej zaczął sprawdzać.

Do obu panów zatem, od regulatora napięcia odłączamy alternator (trzy kable: żółty, biało zielony i biało niebieski od strony alternatora oraz trzy żółte od strony regulatora) i patrzymy co się dzieje na cewkach alternatora.

Dla ustalenia uwagi, alternator to generator prądu PRZEMIENNEGO o uzwojeniach połączonych w trójkąt, zatem podłączając miernik należy ustawić go na pomiar napięcia PRZEMIENNEGO a nie stałego!!!.

Napięcie międzyfazowe, czyli między dwoma dowolnymi złączami powinno być na wszystkich trzech uzwojeniach jednakowe i powinno wynosić 75V~ przy 5000obr. dla nie obciążonego alternatora (czytaj odłączonego od regulatora)

Jeśli tu jest OK to sprawdzić należy co się dzieje na wyjściu regulatora oraz na klemach akumulatora, w obu miejscach powinno być identycznie, tzn. przy 5000obr i zapalonych światłach mijania, przy w pełni naładowanym akumulatorze napięcie na jego klemach powinno zawierać się w zakresie 13.8-15.5V tu już napięcia stałego

Więcej na stronie 113-115 tej instrukcji -> http://forum.gs500.pl/ftp...vice_Manual.pdf
_________________
Pomogłem, nie zapomnij kliknąć w
_________________


Aprilia SR => Kymco S9 => GS500F K4 => DL650A L2
 
 
 
metalbeast
[Usunięty]

Wysłany: Sro 16 Cze, 2010   

pozdro500 napisał/a:
pozdro500 twój problem wyraźnie termiczny sugerował by albo sam alternator albo regulator, od tego bym przynajmniej zaczął sprawdzać.


no ale gdyby tak było, to kontrolki by się świeciły chociaż, aż do wyczerpania aku. A on tu pisze, że moto zdycha, po czym pod sklepem mu się coś nagle zapala.
Jak dla mnie to przerwa na jakimś obwodzie.
Proponuję zajrzeć do bezpiecznika w pierwszej kolejności. Sam moze być ok, ale styki, które go trzymają, lubią się luzować i wtedy mogą być takie jaja.

W moim moto był jakiś patent z podkładką z drugiego bezpiecznika :) bo też złącze było wylatane. 30min roboty i układ przywróciłem do stanu fabrycznego. działa.
 
 
patrykg88
[Usunięty]

Wysłany: Sro 16 Cze, 2010   

tzn ogólnie to nie mam żadnych mierników żeby sprawdzić czy na 100% ładowania nie ma, ale gdyby było ładowanie, to po włączeniu świateł i zwiększeniu obrotów silnika światło powinno sie rozjaśniać? (dobrze mówię?) a u mnie świeci tak samo, a jak jadę w trasę na światłach, to świecą coraz to słabiej (aż się aku nie rozładuje) ;/

A to normalne, że na odpalonym silniku jak odłączę kleme "-" (minus) od akumulatora, to moto gaśnie?

Aha, jeszcze jedna sprawa, bo jadąc ze stałą prędkością utzymując stałe obroty silnika, to jak włączam światła, to moto nagle słabnie i to bardzo znacznie ;/

A jak się pożądnie silnik nagrzeje, to nawet bez świateł jest słaby i przerywa przy wkręcaniu się na obroty... ;/


Mam nadzieję, że to trochę rozjaśni wam całą sytuację, bo ja kompletnie nie wiem dlaczego tak się dzieje ;/ //


proszę w imieniu swoim i kolegów o pomoc
 
 
studi 



Model GSa: Inny motocykl
Wiek: 50
Dołączył: 08 Lis 2009
Pochwał: 236
Posty: 3561
Skąd: Słoneczna Italja
Wysłany: Sro 16 Cze, 2010   

patrykg88 napisał/a:
tzn ogólnie to nie mam żadnych mierników żeby sprawdzić czy na 100% ładowania nie ma, ale gdyby było ładowanie, to po włączeniu świateł i zwiększeniu obrotów silnika światło powinno sie rozjaśniać? (dobrze mówię?) a u mnie świeci tak samo, a jak jadę w trasę na światłach, to świecą coraz to słabiej (aż się aku nie rozładuje) ;/


Wskazuje na brak ładowania

patrykg88 napisał/a:
A to normalne, że na odpalonym silniku jak odłączę kleme "-" (minus) od akumulatora, to moto gaśnie?


Nie, przy włączonym silniku teoretycznie możesz wyjąć aku i moto powinno działać, jeśli układ ładowania (alternator i regulator) są sprawne

patrykg88 napisał/a:
jak włączam światła, to moto nagle słabnie i to bardzo znacznie


Czyli zaczyna brakować prądu i maleje wielkość iskry, co może się przekładać na jej nie skuteczność i nie za każdym cyklem suwu pracy dochodzi do zapłonu.

Proponuje pożyczyć miernik od kogoś lub kupić (taki http://sklep.avt.com.pl/p...0+buz+unit.html w zupełności ci wystarczy), obecnie miernik uniwersalny z supermarketu, a taki ci wystarczy to koszt 15-30 zł i sprawdzić tak jak pisałem alternator a następnie regulator.
Opcja nr 2 jeśli masz kogoś z GS'em pod ręką, pożycz od niego regulator napięcia i zamontuj go u siebie, zobaczysz co się będzie działo, ewentualnie swój zainstaluj u niego, przetestujesz w ten sposób choć jeden z czynników i go potwierdzisz lub wyeliminujesz
_________________
Pomogłem, nie zapomnij kliknąć w
_________________


Aprilia SR => Kymco S9 => GS500F K4 => DL650A L2
 
 
 
patrykg88
[Usunięty]

Wysłany: Sro 16 Cze, 2010   

aha, ok dzięki za info.

spróbuję i dam znać co i jak


pozdro
 
 
kempes 



Model GSa: Inny motocykl
Wiek: 34
Dołączył: 23 Wrz 2008
Pochwał: 30
Posty: 1746
Skąd: Olsztyn
Wysłany: Sro 10 Sie, 2011   

Odświeżę temat bo mam problem z GS'ką.
Wczoraj tankowałem na innej stacji niż zawsze i zalałem chyba jakieś lipne paliwo bo po kilkunastu kilometrach silnik zaczął się dławić, szarpać, itp. Ale do rzeczy... Dzisiaj chciałem spuścić te paliwo, sprawdzić kranik, itp. Zdjąłem bak, a gdy go znowu założyłem i przekręciłem kluczyk nie było żadnej reakcji. Tak jakby nie było aku. Dodam, że wcześniej sprawdzałem też czy na świecach jest iskra i wszystko było ok. Myślałem, że po prostu jakieś kable trąciłem i się rozłączyły, ale wszystko wygląda ok. Macie może jakieś pomysły co to może być?

[EDIT] Problem rozwiązany. Paliwo jest ok. Sprawdziłem jeszcze raz wszystkie kable i wymieniłem na wszelki wypadek bezpiecznik i już jest ok. Zauważyłem za to inny problem z elektryką. Zaraz poszukam odpowiedniego tematu i dopisze.
_________________
Romet Kadet 110 Automatic '90/'91 -> Keeway Matrix '06 -> Suzuki GS 500 '93 -> Suzuki SV650N '03 -> Yamaha TTR 600 -> Jawa 353/04 '61 & Aprilia Pegaso 650 I.E.
 
 
junior1337
[Usunięty]

Wysłany: Wto 04 Cze, 2013   

Witam,

Moj problem jest podobny jadac sobie nagle czulem jakby sie dlawil przejechalem kilometr i wylaczyl sie palila mi sie tylko kontrolka od oleju i to raz mocniej raz slabiej. myslalem ze to brak paliwa ale dolalem i bylo to samo az wkoncu podjechal kolega i odpalilem motor na kable od samochodu (nie wiem w ogole czy tak mozna) odpalil normalnie chcialrm zeby ttoche pochodzil zeby aku sie naladowal jednak po odlaczeniu kabli natychmiast gasl. Do tego wszystkiego wpadlismy z kolega na pomysl zeby podladowac akumulator w innym motorze, wsadzilismy aku do motoru kolegi odpalilismy na pych i jemu odpalil, po 20 min chcialem sprawdzic czy chociaz kontrolki sie zapala, jednak dupa.

W miedzyczasie jak moj aku ladowal sie u kolegi w motorze to ja wpadlem na super pomysl zeby podlaczyc jego aku do mojego gs ( wspomne jeszcze ze kolegi motor to suzuki xf frrewind) oczywiste jest ze kieszonki na aku sie roznily i musialem kombinowac jak doprowadzic moje klemy do jegoaku i w calej tej zabawie przewod z minusem dalem do akumulatorowego cycka z plusem i byla mala iskra. Nie wiem czy jego aku rozwalilem czy rozladowalem.

Po skonczonej walce gdy juz sie poddalem wsadzilismy wszystko na miejsce i okazuje sie ze kolegi motor nie dziala, pierw probowalismy na pych i nic, poczekalismy wiec cierpliwie na bagazowke z kablami jednak nie chcial juz odpalic nawet na kable. Dojechalismy do garazu gdzie nieopodal jest gorka, probujemy na pych i odpalil jednak na cieklokrystalicznym wyswetlaczu zaczelo wszystko sie wlaczac i wylaczac. Po wylaczeniu motoru i ponownej probie go uruchomienia nic. Kolega myslal ze to aku rozwalilem mu pojechal kupil nowy i nic. Udalo mu sie rowniwez dostac jakis miernik ktory niby wskazywal ze wszystkie aku sa sprawne.

Sry za pisownie ale pisalem ztel
 
 
PiKAndyz 

Model GSa: GS 500E
Dołączył: 02 Maj 2014
Pochwał: 1
Posty: 33
Skąd: Wrocław
  Wysłany: Wto 27 Maj, 2014   Podobna sytuacja, co w temacie

Hej,
właśnie wróciłem do domu po przygodzie:
Zatrzymałem się przed przejazdem kolejowym, upewniam, że nic nie jedzie i ruszam. Prosty, suchy asfalt, żadnych skrzyżowań, to odkręcam gaz mocno, silnik ryczy, te sprawy... :)
Wbijam dwójkę, pruję dalej, aż tu nagle spada mi moc. Myślałem, że za wysoki bieg, redukuję, bo ciągnął, jakbym miał 5. Miałem wrażenie, że ciągnę za sobą spadochron albo linę do bungee. Prędkość mi spadła z 70km/h do jakiś 15km/h, samochody mnie doganiają, a ja nic. Pomyślałem, że brak paliwa, ale przecież miałem zalany prawie do pełna.
Silnik nie chciał ponownie odpalić, przepchałem go kilkadziesiąt metrów do jakiejś zatoczki i oglądam.
Żadne kontrolki się nie świecą, jakby ktoś ukradł akumulator albo odciął kable. Sprawdzam poziom elektrolitu, zaciski klemów, połączenia kabli, kręcę kluczykiem w stacyjce - nic. Nie wiem, co robić.

Wczoraj go dość mocno zlałem wodą z Kaerchera, ale omijałem elektrykę, a akumulator dodatkowo obwiązałem workiem foliowym. Dziś odpalił bez problemów, zrobiłem nim z 25 kilometrów szosą, ale bez szaleństw - na niskich obrotach, 4-5 tys. Dopiero, kiedy wracałem (ciepło, silnik rozgrzany) i za tym przejazdem wkręciłem się na 8 tys. nagle UMAR.

No i nie wiem, co robić. Moto zostawiłem dwie wioski od domu i wróciłem autobusem (chociaż tyle szczęścia, że tam kursuje podmiejski, którym jeżdżę). Pchać motocykl przez 5km nie bardzo jak, bo gorąco, daleko, nie ma chodnika, a po drodze stromy podjazd na wiadukt nad autostradą.

Co robić?

[ Dodano: Wto 27 Maj, 2014 ]
Moto mam dopiero 10 dni, dlatego jeszcze na nim tak nie szaleję, ani nie znam za dobrze jego mechaniki. Jedyny bezpiecznik, który znalazłem (20, obok aku) był w porządku.
 
 
Wilk 


Model GSa: Inny motocykl
Wiek: 37
Dołączył: 10 Maj 2014
Pochwał: 7
Posty: 498
Skąd: Gdynia - Wielki Kack
Wysłany: Wto 27 Maj, 2014   

Sprawdziłeś fajki od świec? Może nie stykają/są pluzowane lub coś. Miałem taki przypadek w innym moto, że gwint się upieprzył mi w fajce do świecy i przerywało przez co czasem moto jechał normalnie, a jak na dziurach się "potrząsł" to przerywał całkowicie. Dodatkowo nie mogłem go rozbujać więcej niż np. 20-30km/h, bo styk już nie był taki jak powinien być i silnik się dławił (wrażenie takie jakby benzyna się kończyła). Akurat stało się to w momencie kiedy jechałem do sklepu po część do niego więc kupiłem od razu nową fajkę.

Rozumiem, że światła/kontrolki się dzisiaj świeciły jak jechałeś, a za przejazdem wszystko znowu zgasło (w sensie cała elektryka i nic się nie włącza)?


1 pod czerwoną osłonką jest bezpiecznik
2 zapasowy bezpiecznik
(Z tego tematu: http://www.forum.gs500.pl/viewtopic.php?p=106715)

Jeśli go myłeś to sprawdź i przeczyść kostki/styki. Może coś gdzieś nie styka/robi się zwarcie, bo gdzieś woda się jednak dostała.
_________________
Jest: Wilk - Kawasaki Z900 '20
Był: Wilk - GS500 Five Stars 95'
 
 
 
PiKAndyz 

Model GSa: GS 500E
Dołączył: 02 Maj 2014
Pochwał: 1
Posty: 33
Skąd: Wrocław
Wysłany: Wto 27 Maj, 2014   

Dzięki, Wilku!
Ale ze mnie gapa, sprawdziłem tylko zapasowy bezpiecznik :rotfl: Teraz nie mogę, bo zgubiłem moto. Ale historia niezła, więc opowiem:

:offtopic:

Wróciłem po Suzię samochodem - wziąłem narzędzia i oczywiście kombi, kask itp. Jeśli by odpalił, miałem jak wrócić. W innym przypadku rozważałem przepchanie go w bezpieczniejsze miejsce.
Dalej był jak umarty, nic nie wykminiłem, powyższego postu jeszcze nie czytałem. Nie byłem też chętny do rozbierania owiewek na chodniku przy wiejskim skrzyżowaniu. Do tego wiatr przybrał na sile i zaczynało grzmieć. Ubrałem zatem kamizelkę odblaskową (wszystkie graty zostawiłem w aucie) i dawaj! Pchałem go kilkaset metrów pod górę, a sam wjazd na wiadukt był turbomęczący - musiałem biec, by miał rozpęd, do tego było ciasno - samochody na tej drodze ledwo mogły się minąć, a ja zajmowałem cenne miejsce. Wysiłek dla mnie ogromny, bo cherlak jestem (ledwo 60kg) i bałem się, że się przewrócę i zsunę z tej skarpy z motongiem prosto na autostradę.

Dałem radę! Drogę w dół pokonałem już na motocyklu w bardzo nieodpowiednim stroju :) - bez kasku, w jeansach, trampkach i tiszercie pod tą żółtą kamizelką. Rozpędzając się coraz bardziej zastanawiałem się, czy dałbym radę wytłumaczyć się jakoś policji. Zatrzymałem motocykl na chodniku przy przystanku w szczerym polu - szosa prowadziła prosto bez jednego skrętu. Postanowiłem wrócić po auto i chwilę odsapnąć.

No i się zaczęło. Nagle walnęła taka ulewa, że zrobiło się ciemno, jak w nocy. Samochodem stanąłem na poboczu jakieś 15 metrów od motocykla, ale nie byłem w stanie go dostrzec. Przejeżdżające samochody stanęły na drodze i włączyły światła awaryjne. Burza napie*dalała gdzieś blisko, wiatr bujał samochodem jak łódką i niczego nie byłem w stanie dosłyszeć prócz huku walącego w dach deszczu i gradu.

Bałem się, że moto się wywróci, ale nic nie mogłem zrobić. Nigdzie nie było nawet drzewa, plandeka zadziałałaby jak żagiel, a gdy pchnąłem drzwi samochodu, by wyjść, dojrzałem jedynie rzekę w miejscu, gdzie była ulica. Mimo, że wzdłuż jezdni były rowy, wody było po kostki. Podmuch wiatru zatrzasnął drzwi. W tym czasie do auta wlały się ze dwa wiadra wody, ale nie obchodziło mnie to, bo zdążyłem zobaczyć, że motocykl wciąż dzielnie stoi.

Dobra, kończę: Kiedy deszcz zelżał, pchałem motocykl dalej, aż natrafiłem na jakiś domek z reklamą na płocie 'diagnostyka samochodowa'. Mimo, że koleś skończył pracę, to się zainteresował, sam jeździł na moto i obiecał zajrzeć. Gdzieś się śpieszył, ja zresztą też, a Suzi miało miejsce pod dachem, więc zostało.

Powiem jeszcze tyle, że potem wróciłem autem do Wrocławia i drogi były nieprzejezdne. Na przemian podjeżdżałem dwa metry do przodu i czekałem kilka minut. Nic nie widziałem, bo mi wszystko zaparowało w aucie i tylko dwie czerwone plamy świateł pojazdu przede mną mnie nawigowały. Okazało się, że zalało ulicę i trzeba było jechać chodnikiem. Ja się skapnąłem za późno i prułem wodę jak motorówka :hyhy: Trochę mi się wlewało pod drzwiami, ale ja cisnąłem gaz, by nie utknąć na środku jeziora. Bryzgi spod kół sięgały dachu auta. <boje się> No i tyle. Nie wiem, co będzie z samochodem, ale dotarłem do domu bez wypadku, co o kilku samochodach, które mijałem powiedzieć nie można.

koniec :offtopic:

Dobra, jak będę wiedział, co z moto, dam znać.
(Co do tej historyjki, to mógłbym ją wywalić, bo nie pasuje do działu 'Mechanika', ale chyba nie ma co zakładać kolejnego tematu)
 
 
sziwu 


Model GSa: Planuję GSa
Wiek: 29
Dołączył: 14 Paź 2011
Pochwał: 7
Posty: 339
Skąd: Skarżysko-Kamienna
Wysłany: Sro 28 Maj, 2014   

E tam, fajna historyjka. Kiedy jechałem skuterem po zalanej ulicy to woda mi się nad kaskiem przelewała i też było fajnie :hyhy:
_________________
 
 
PiKAndyz 

Model GSa: GS 500E
Dołączył: 02 Maj 2014
Pochwał: 1
Posty: 33
Skąd: Wrocław
Wysłany: Czw 29 Maj, 2014   

Dobra, kończę historyjkę:

Wczoraj zadzwoniłem do kolesia, który przetrzymał mój motocykl. Zaprosił po jego odbiór, więc pojechałem. Działał.
Miało miejsce jakieś zwarcie w układzie, przez co wszystko padło i żadne lampki się nie świeciły, a naciskanie rozrusznika nie dawało absolutnie nic. Bardzo możliwe, że spowodowało to mycie poprzedniego dnia moto myjką ciśnieniową, ale nie wiem, dlaczego awaria miała miejsce 24 godziny później, po przejechaniu ok. 25km. Nie wiem też, czy jakiś wpływ na to miało przejazd przez tory kolejowe (telepanie, jak u Wilka), czy ostre dodanie gazu zaraz po tym.

Pan mechanik przejrzał instalację, zabezpieczył jakimś brązowozłotym mazidłem, przedmuchał styki przewodów i wszystko działa.

Bilans jest taki: Wyczyściłem moto, nawoskowałem, wypolerowałem, żeby ładnie się prezentowało (widać na zdjęciu w Powitalni), a tu nie dość, że utknąłem za miastem, straciłem cały dzień na akcji ratunkowej, musiałem wydać stówkę, to jeszcze moto jest znowu całe brudne i chodzi nierównomiernie - podejrzewam, że trochę wody deszczowej nalało się do baku - czy to możliwe?
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Wersja Lo-Fi

INFORMACJA DOTYCZĄCA POLITYKI PLIKÓW COOKIES ORAZ OCHRONY DANYCH OSOBOWYCH:
  • Nasza strona używa informacji zapisywanych za pomocą cookies i podobnych technologii głównie w celu dostosowania strony do potrzeb każdego użytkownika oraz m.in. w celach statystycznych. Mogą też stosować je współpracujące z nami firmy z branży statystycznej. Ustawienia dotyczące plików cookies mogą być zmienione w programie (przeglądarce) do obsługi stron internetowych. Korzystanie z naszego portalu bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza akceptację korzystania z serwisu na wyżej wymienionych warunkach.

  • Zgodnie z art. 13 ust. 1 i ust. 2 Ogólnego rozporządzenia Parlamentu i Rady Unii Europejskiej o ochronie danych osobowych z dnia 27 kwietnia 2016 r. informujemy, że:
    • Administratorem Danych Osobowych jest Forum GS500.pl;
    • podanie przez Ciebie danych osobowych jest dobrowolne, lecz niezbędne do prawidłowej rejestracji i użytkowania forum;
    • przetwarzanie Twoich danych osobowych w celu użytkowania forum odbywa się na podstawie art. 6 ust. 1 lit. f) Ogólnego Rozporządzenia Parlamentu i Rady Unii Europejskiej o ochronie danych osobowych z dnia 27 kwietnia 2016 r. i zgodnie z zasadami określonymi w niniejszym Rozporządzeniu;
    • Posiadasz prawo dostępu do treści swoich danych, uzyskania ich kopii, ich sprostowania, usunięcia, ograniczenia przetwarzania, prawo do przenoszenia danych;
    • dane osobowe będą przechowywane przez okres niezbędny do wykonania usługi lub czynności w związku z którą zostały przekazane (czas użytkowania konta na forum GS500.pl) oraz przez okres wynikający z okresu przedawnienia w ewentualnym procesie ochrony dóbr Administratora;
    • informujemy, iż Twoje dane osobowe możemy udostępniać następującym kategoriom podmiotów:Google Inc, SolarWinds Corporate, England.pl Sp. z o.o., IONIC Sp. z o.o. Sp. k.
    • Masz prawo wniesienia skargi do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych, gdy uznasz, iż przetwarzanie Twoich danych osobowych narusza przepisy Ogólnego rozporządzenia Parlamentu i Rady Unii Europejskiej o ochronie danych osobowych z dnia 27 kwietnia 2016 r.