.:: Forum o Suzuki GS 500 ::.
...::::Suzuki - Way of Life::::...

Odzież, kaski, ochrona - Kupno droższego kasku, a data jego ważności

BorsuczySamuraj - Czw 29 Wrz, 2016
Temat postu: Kupno droższego kasku, a data jego ważności
Stało się tak, że do sakiewki wpadło trochę kasy i zdecydowałem się zmienić mojego LS'a na coś nieco porządniejszego, ale stanąłem (być może przed głupim) dylematem. Mam dwie opcje. Kupić tańszy kask (zastanawiam się np nad Shark S700) albo droższy kask za około 1200 zł (np Shark Speed-r). Bardziej jestem za drugą opcją, ale tu pojawia się moje pytanie. Krótko mowiąc, boję się, że jeśli kupie garnek za 1200 zł to dajmy na to za 2 lata przy zmianie moto będę musiał go wymienić bo powiedzmy po prostu się wyrobi, stanie się luźny. Przy wyborze 1-szej opcji takiego problemu by nie było bo kasku o te 5-6 stów tańszego nie szkoda aż tak bardzo. Być może zachowuje się jak cipa, która ma za dużo kasy, ale zastanawiam się czy warto kupować droższy kask na coś pokroju GS500 i czy za te 2 lata przy zmianie moto nie będzie już zbyt wyeksploatowany?
kempes - Czw 29 Wrz, 2016

W związku z tym, że zastanawiasz się nad kaskami Shark'a to powiem Ci, że nie warto brać droższego. Wyściółka w ich kaskach bardzo szybko się wygniata i kask, który na początku jest odpowiednio ciasny po 1,5-2 sezonach (w zależności ile jeździsz) jest już mocno luźny.
Ja popełniłem ten sam błąd kupując kiedyś Shark RSI (wtedy za 1300zł) choć zastanawiałem się nad tańszym S900. Obecnie kask jest luźny i tak głośny, że przejechanie 30 km bez stoperów to męka. O tym jak bardzo w nim wieje nie wspomnę. Na ten sezon nie było funduszy, ale na następny konieczna będzie zmiana.

BorsuczySamuraj - Czw 29 Wrz, 2016

W takim razie czy wg Ciebie jest sens pchać się w jakiś droższy kask w tym momencie? Mógłbyś coś polecić?
Semy - Czw 29 Wrz, 2016

obawiam się że nie da się tak zgeneralizować. musisz upatrzeć sobie kilka kasków, ocenić co cenisz najbardziej, poczytać o nich w necie i wtedy wybrać odpowiedni. Nie da sie tak zgeneralizować kasków w podziały kwotowe

no chyba że mówimy o nocnikach do 100pln - tam wszystko jest z tektury zrobione :D :rotfl:

BorsuczySamuraj - Czw 29 Wrz, 2016

Bardziej to chodzi mi o to czy droższe kaski rzeczywiście po dwóch sezonach nadają się do wymiany bo jeśli tak to nie widzę sensu kupowania droższego kasku. Co prawda na głowie nie powinno się oszczędzać, ale patrząc przez pryzmat nowego co 2 sezony to taka wizja jednak trochę odpycha :D
kempes - Czw 29 Wrz, 2016

Żeby była jasność. Moja poprzednia wypowiedź dotyczy tylko i wyłącznie kasków Shark. Z innymi markami nie miałem aż tyle do czynienia. Choć osobiście nie skreślam Sharka bo na moją głowę są mega wygodne.

Mój podział kasków to tańsze termoplasty, które spokojnie można znaleźć za 300 zł i w miarę zwiększania komfortu (wentylacja, pin lock, wyciszenie, blenda, itp.) cena spokojnie dochodzi do 700 zł i więcej (patrz shark s900) i drogie kaski kompozytowe.

Osobiście brałbym coś pokroju właśnie s700. Rozsądny kompromis między wyposażeniem a ceną.

yaszczi - Czw 29 Wrz, 2016

BorsuczySamuraj, np do kasków hjc mozna dokupic wnetrze kasku w rozsadnej cenie. Ja zamierzam tak swojego odswiezyc (po 3 sezonach), bo po za wypchanym wnetrzem nic mu nie dolega.
BorsuczySamuraj - Czw 29 Wrz, 2016

Właśnie to jest trochę pocieszające, że jakby co to do niektórych modeli można rzeczywiście kupić jakieś wymienne poduchy. Pocieszające to bo jak tak myślę to jedyne co mi przychodzi do głowy to to, że nie warto wydawać na kask więcej niż te 7 stów bo po dwóch sezonach i tak do wywalenia się nadaje :D

[ Dodano: Czw 29 Wrz, 2016 ]
yaszczi, jakbyś jeszcze mógł powiedzieć w czym jeździsz ;)

squarek - Czw 29 Wrz, 2016

Ja przez długi czas używałem Caberg EGO. I go po prostu zużyłem. Pinlocka musiałem wymienić na nowy itd. Pasek trzymający podbródek był już w strzępach, uszczelki odpadały (musiałem doklejać). Zajęło mi to cztery i pół sezonu. Miałem i ten dociągnąć ale stwierdziłem, że jednak wystarczy... Wnętrze też było już dość mocno ubite. Jednakże po każdym praniu wnętrza przez około 2 tygodnie kask znowu był ciasny, prawie tak jak nowy. A że nie używam kominiarki to wnętrze i tak musiałem prać dość często (kilka razy w roku).

Teraz mam HJC FG-ST. Już z 10000 km przejechane i jak na razie bez prania (jeszcze nie śmierdzi :troll2: ). Kask jeszcze siedzi sztywno na głowie. Zobaczymy jak będzie po praniu.

Także moja podpowiedź jest taka, że wnętrze po upraniu staje się na jakiś czas "ciaśniejsze". Może po prostu szukaj kasku z wypinanym wnętrzem i spróbuj je wyprać i zobaczyć co i jak.

kempes - Pią 30 Wrz, 2016

squarek napisał/a:
Także moja podpowiedź jest taka, że wnętrze po upraniu staje się na jakiś czas "ciaśniejsze". Może po prostu szukaj kasku z wypinanym wnętrzem i spróbuj je wyprać i zobaczyć co i jak.


U mnie już nie pomaga :( Wiem, że jest kilka kasków z pompowanym wnętrzem dla lepszego dopasowania. Nie zagłębiałem się w ten temat ale może warto rozważyć?

dymny - Pią 30 Wrz, 2016
Temat postu: Re: Kupno droższego kasku, a data jego ważności
BorsuczySamuraj napisał/a:
S zastanawiam się czy warto kupować droższy kask na coś pokroju GS500 i czy za te 2 lata przy zmianie moto nie będzie już zbyt wyeksploatowany?


Bez przesady z tą eksploatacją :) Osobiście nie sadze, żeby po 2 latach kask był tak zuużyty, żeby nadawał sie do wymiany.
Ja jeżdżę w kominiarce i mój Caberg V2R po 30000 km (ok. 5 lat) nadal trzyma sie głowy. Owszem jest zapewne nieco luźniejszy, ale w granicach normy. Wymieniałem w nim tylko szybkę bo porysowałem :)

BociekPL - Pon 03 Paź, 2016

Ostatnio znalazłem nowego Arai-a Chasera camo blue za 899 pln rozmiar "M" (nie podałeś jaki rozmiar Cię interesuje) ale nie wiem już gdzie to było :/
O Chaserach pisaliśmy tu: http://www.forum.gs500.pl/viewtopic.php?t=12118

tmi - Sro 05 Paź, 2016

Shark S800, którego używałem, po 4 sezonach i jakichś 30 paru tys. się nie wygniótł i dalej dobrze siedział na głowie, był prany zawsze na koniec sezonu.
Więc nie ma co generalizować, chyba, że teraz robią taką lipę.

Kolega kupił 5 lub 4 letniego Arai i co? i wyrobił mu się plastik od wizjera po jednej stronie i nie domyka, po 1 sezonie i 10 tys. km. Bez komentarza, i teraz co ma zrobić?

Moja odpowiedź na pytanie zadane w temacie - kupić taki kask na jaki nas stać bez późniejszego martwienia się czy za rok będzie potrzebny nowy i po upadku z motocykla na stacji benzynowej nie przeżywać tego przez dwa sezony. Dobry sposób na wszystkie zakupy.

simin - Czw 06 Paź, 2016

tmi napisał/a:
Moja odpowiedź na pytanie zadane w temacie - kupić taki kask na jaki nas stać bez późniejszego martwienia się czy za rok będzie potrzebny nowy i po upadku z motocykla na stacji benzynowej nie przeżywać tego przez dwa sezony. Dobry sposób na wszystkie zakupy.


Popieram.

Ja mojego Nolana N85 zmieniłem po 5 latach. Wyściółka była jeszcze ok (poza 2 załamaniami materiału od spodu kasku) ale musiałbym zmienić szybkę, pinlock i blendę - co właściwie byłoby ok połową ceny kasku.

Wydaje mi się że przy normalnym użytkowaniu 4-5 lat kask powinien wytrzymać, ale może się zdarzyć że po sezonie będzie do wymiany. Dlatego podejście jakie napisał tmi jest chyba najlepsze.

Arcisz - Czw 06 Paź, 2016

U mnie hjc is-17 po 2 latach pracuje jak nowy- wszystko ładnie się domyka, nie paruje. Jak go założe to dalej mam "pućki" z policzków, bo gąbka ładnie dociska.
xalor - Czw 06 Paź, 2016

Cytat:
U mnie hjc is-17 po 2 latach pracuje jak nowy- wszystko ładnie się domyka, nie paruje. Jak go założe to dalej mam "pućki" z policzków, bo gąbka ładnie dociska.


To samo, jakieś 15k km przejechane w tym kasku, wyściółka nigdy nie wyjmowana jest dalej jak nowa. Rozważam czy szyby nie wymienić za jakiś czas ewentualnie bo ma kilka rys od kamieni.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group