Rocznik rocznikowi nie rowny?
Odpowiedz do tematu

:
właśnie akurat w gs'ach jest nieco inaczej - jak sie lata po miescie i gdy sie kreci wysoko to nie biorą oleju natomiast w trasie ciagną ładnie :P

ascobra
[Usunięty]
:
No mi pociagnal w trasie ladnie :)

:
Kacperski napisał/a:
Rage, są w warszawie dobre szkoły, trzeba tylko trochę poszukać (i niestety też trochę więcej zapłacić).


Tak to wiem, ProMotor badź Kulikowo, te szkoły wchodziły w grę, wiele czytałem pozytywnych opinii o nich, ale... z nimi jest taki kłopot jeżeli chodzi o mnie, a chodzi o czas. One prowadzą kursy do 18-19 i tylko w dni powszednie a to koliduje mi z pracą, nie ma możliwości nauki w weekend. No i nie organizują weekendowych kursów teoretycznych.

Dlatego zdecydowałem się na IMOLE jedynie celem zdania egzaminu, potem, po jakimś czasie, mam zamiar zapisać się na kurs doskonalenia techniki jazdy w motoszkole.

Teraz trochę zboczę z tematu i odniosę się do artykuły z Motormani z kwietnia tego roku. Str 36, "Mały Blade". Opisują w nim Honde CBR 250. O sam motocykl mi nie chodzi, ale o to, cytuje:
"W Polskich warunkach dorosły człowiek myśląc o pierwszym motocyklu albo wykrzykuje "banzai" i kupuje R1, albo słucha się "smutnych braci motonitów" i ląduje na GS500. W gruncie rzeczy ani jeden ani drugi wybór nie jest dobry. Sportowe maszyny jako pierwszy sprzęt powodują śmierć lub trwałe kalectwo, z kolei dwucylindrowe pięćsetki są ociężałymi klockami, które nie dają przyjemności z jazdy".
Co do pierwsze części to się zgadzam, R1 + biała opaska z czerwonym kółkiem = Kamikaze. Ale co można powiedzieć o drugiej części na temat GS? Przeglądając to forum raczej trudno powiedzieć, że GS nie daje radości z jazdy.

... ask me no questions and I tell you no lies ...


ascobra
[Usunięty]
:
Glupota. Na poczatku to bedzie dla Ciebie jak przecinak ;P Po 2 tys km troche zwolni... a po kilku tys bedziesz chcial mocniejszego.
Do miasta - zdecydowanie wystarczy - na dlugie wypady a tymbardziej z plecaczkiem i masa bagazu niestety brakuje mu juz mocy powyzej 120 km/h . Ja nie zaluje, ze kupilem GS na pierwszy sprzet. Nauczylem sie smigac, poznalem troche temat . Nadszedl czas na cos wiekszego :)

Siurzewski
[Usunięty]
:
ascobra napisał/a:
Jeśli są , wiadomo, olej będzie brał. -KAZDY GS BEDZIE BRAL OLEJ CZY TO CI SIE PODOBA CZY NIE ;)


Pewnie, ale jak pluje przez wydech to raczej silnik prosi sie o naprawę.

ascobra napisał/a:

chyba oszalales ... opona starsza niz 3 lata moim zdaniem nadaje sie do wymiany. Jezdzilem na starych gumach i przez to mialem szlifa...


Każdy producent podaje PRZYDATNOŚĆ opony do 7 lat od daty produkcji. Opona która jest przechowywana w odpowiednich warunkach do 7 lat od daty produkcji w niczym nie ustępuje oponie rocznej czy tez nowej. Guma jak wiemy traci swoje właściwości z biegiem lat ale nie przesadzajmy nie dzieje sie to z roku na rok.
Inna sprawa że GS to nie rasowa szlifierka więc nie przesadzajmy.
Kolega kupuje motocykl używany więc i opona nie będzie nowa.

ascobra napisał/a:

Kazdy mankament jest dobry do zbijania ceny.
I prawda jest taka - kto ceni swoj sprzet za grosze go nie odda ;)
Aha - i co do silnika to najlepiej odpalic go na zimno .


Zgadzam się , dlatego kupując motocykl nie zawsze "okazja" to dobry wybór.

ascobra napisał/a:
Glupota. Na poczatku to bedzie dla Ciebie jak przecinak ;P Po 2 tys km troche zwolni... a po kilku tys bedziesz chcial mocniejszego.
Do miasta - zdecydowanie wystarczy - na dlugie wypady a tymbardziej z plecaczkiem i masa bagazu niestety brakuje mu juz mocy powyzej 120 km/h . Ja nie zaluje, ze kupilem GS na pierwszy sprzet. Nauczylem sie smigac, poznalem troche temat . Nadszedl czas na cos wiekszego :)


Dobrze kolega prawi :hyhy:
GS dla początkującego motocyklisty to bardzo szybka maszyna :szok:
Kupiłem pod koniec ubiegłego sezonu i dopiero teraz zaczynam mysleć o jakimś szybszym.
Pamiętam że pierwsze 2 tygodnie miałem duzy respekt dla manetki i bałem się ją energicznie odkręcać. Jazda odkrytym GS-em 160 czy 170 km/h daje dużo frajdy z jazdy, szczególnie za pierwszym razem ( mi troche drżały ręce jak zsiadłem ).
Przyjemność z jazdy motocyklem nie daje szybkość , ale sam fakt jazdy na motocyklu :) Jazda po mieście w grupie z prędkościa 70-80km/h też jest fajna :cwaniak:

Przeskok z motocykla na którym jeździsz na kursie też jest duży.
Gs-ka ma tez inne zalety , jest stosunkowo lekka i dużo wybacza :) . To bardzo dobry bike na rozpoczęcie przygody :)

Rage napisał/a:
Co do pierwsze części to się zgadzam, R1 + biała opaska z czerwonym kółkiem = Kamikaze. Ale co można powiedzieć o drugiej części na temat GS? Przeglądając to forum raczej trudno powiedzieć, że GS nie daje radości z jazdy.


Jesli masz wątpliwości umówi się z kimś kto mieszka blisko i ma GS-a. Przejedziesz sie to zobaczysz :hyhy:

:
Siurzewski napisał/a:
Gs-ka ma tez inne zalety , jest stosunkowo lekka i dużo wybacza :) . To bardzo dobry bike na rozpoczęcie przygody :)

Jak na moc która oferuje to jest ciężki, waga typowa dla szejsetek ale daje dobre podstawy do obycia się z motocyklem. GS znudzuil mi się po około 2 tygodniach w aspekcie odkręcania manetki, ale jeżdzę nim drugi rok i daje mi tyle samo frajdy co dawniej bo jazda na motocyklu to oczywiście nie tylko dzidowanie na prostej które mnie najzwyczajnie w świecie... usypia. Wolę zakręty a tutaj /oczywiscie zalezy jakie te zakrety/ gs nie odstaje od innych mocniejszych maszyn. ten moto ma wiele zalet, jesli bym mial dac jakas wg mnie najwazniejsza to bedzie spalanie, ktore jak na osiagi jest smiesznie niskie i pali niewiele wiecej niz jakis skuter.

Suzuki GS 500 05' -> Yamaha FZS 600 Fazer 02'

Motocykl to nie niedźwiedź. Nie potrzebuje zimowania.
Kacperski
[Usunięty]
:
GS odstaje, i to znacznie, prowadzeniem od innych "pseudo sportów". Paradoksalnie działa to na jego korzyść - dużo wcześniej dają znać o sobie niedostatki zawieszenia, dzięki temu daje więcej czasu i miejsca na reakcję, a całość dzieje się przy mniejszej prędkości. Ten motocykl jest po prostu do czego innego przeznaczony - fun z jazdy, przyjazność i poręczność gs-ki idealnego miejskiego cwaniaka. Dla osoby która potrzebuje narzędzia do przemieszczania się po mieście, czasem odrobiny zabawy, gs jest lepszym pomysłem typowej 600.
tmi, jeśli jesteś w stanie gs-ką utrzymać się w winklach za jakąkolwiek "pełnoprawną" 600, to człowiek przed tobą nie chce / nie umie szybko pojechać swoim motocyklem.

:
Jedyne miejsce gdzie może pojechać szybciej to na prostej, jeśli jest dużo ciasnych zakrętów niezbyt szybkich i bez dłuższych prostych pomiędzy to wiele nie nadgoni. Więc napisałem, że wszystko zależy od drogi.

Suzuki GS 500 05' -> Yamaha FZS 600 Fazer 02'

Motocykl to nie niedźwiedź. Nie potrzebuje zimowania.
Kacperski
[Usunięty]
:
A ja napisałem, że w tych winklach przeciętna 600 też będzie sporo szybsza, nie będzie to pojedynek jak np. sv/fazer. GS nie jest zapierdalaką i przy dwóch "coś umiejących" kierowcach ten na GS będzie, po prostu, odstawać. Ostatnio przesiadłem się z SV na GS (tymczasowo :P ) i widzę jak prędko mniejszy braciszek zaczyna wymiękać.

:
Jeśli większa moc motocykla przekłada się na większą przyczepność w zakręcie a co za tym idzie możliwość uzyskania na nim większej prędokści wejścia/wyjścia to tak, 600 będzie szybsza fakt.

Chociaż nie wydaje mi się aby tak było. Ale mogę się mylić, a kierowcy litrowych przecinaków nie wiedzą jak wykorzystywać ich moc bo często czasy jakie kręcą nie są takie rewelacyjne w porównaniu do szejsetek. To, że motocykl jest mocny i szybki nie znaczy, że na zakrętach też taki będzie. Nie na darmo mówi się, że na długich prostych ścigają się szybkie motocykle, a na zakrętach szybcy kierowcy.

Suzuki GS 500 05' -> Yamaha FZS 600 Fazer 02'

Motocykl to nie niedźwiedź. Nie potrzebuje zimowania.
mr0zd
[Usunięty]
:
Sportowy motocykl- motocykl przystosowany przede wszystkim do zapier**** po zakrętach.
GS nie jest sportowym motocyklem.

:
tez mi sie wydaje czy GS czy 600'ta na ciasnych winklach nie ma roznicy bo liczy sie technika wejscia w zakret z duzą predkoscią - ktora powiedzmy nie przekracza 100 km/h - a potem z niego wyjscia. ale co ja tam wiem :rotfl:

Paulo
[Usunięty]
:
Pffff... Pierwszy raz słyszę taki absurd, że mocna maszyna jest szybsza w zakrętach bo tak i już:] Owszem, można to powiedzieć, o kimś kto ma tak opanowaną technikę że wjeżdżając w zakręt prawie kładzie maszynę na ziemi, a szlifowanie kolanem to prawie szlifowanie i łokciem... Na pewno nie odważy się zrobić tego samego GS'em, który nie ma takiego momentu żeby szybko postawić moto do pionu. ale ja wielu takich bikerów nie znam. A sama maszyna to już ch...j. tak jak powiedział tmi to powiedzonko o prostych i zakrętach. Osobiście znam ludzi, którzy na 500 potrafią więcej niż niejeden na swoim lytrze tudzież sześciopaku. ;)

Kacperski
[Usunięty]
:
tmi, od doopy strony temat zaczynasz, najpierw przyjrzyj się na czym gs stoi.

Mniejsze gumy - mniejszy punkt styku opony z podłożem, w dodatku są to laczki przystosowane raczej do przemieszczania się niż "jazdy". Np. Maxxis w Promaxxach stosuje opasanie nylonowe, Supermaxxy (sportowo-turystyczne!) są opasane kevlarem, inni producenci najczęściej stosują stalowe druty w "dużych" oponach, o mieszankach nie ma sensu nawet zaczynać dyskusji a sportowego ogumienia do GS'a nigdy nie spotkałem.
Potem przyjrzyj się zawieszeniu - słabsze tłumienie amortyzatorów z przodu jak i z tyłu, miękkie sprężyny, delikatniejsze elementy nośne. W takiej konfiguracji motocykl nie ma się na czym dobrze zaprzeć, nie ma się jak tego podparcia dobrze trzymać, jest nerwowy i ogranicza.
GS jako motocykl jest konstrukcją bardzo udaną, ale nie był tworzony jako sport. Jeśli będziesz nalegał na takie rozpatrywanie sprawy, skazujesz "mikrusa" na wieczne dyskusje o tym jak to on nie daje rady :)

Nie chcę tego sprowadzać do ojcowskiego "kiedyś zobaczysz, to zrozumiesz", ale dokładnie o to chodzi. Tam gdzie ty pokonujesz kolejne bariery sprzętu, rider na większym sprzęcie walczy co najwyżej z samym sobą (czego akurat większe motocykle nie ułatwiają, punktując pomyłki bezlitośnie).

[ Dodano: Pon 30 Maj, 2011 ]
Paulo napisał/a:
Osobiście znam ludzi, którzy na 500 potrafią więcej niż niejeden na swoim lytrze tudzież sześciopaku. ;)

Do odpowiedniego zadania, odpowiednie narzędzie :)
Z jakiegoś powodu ostatnią gymkhanę wygrał vtr250, zaraz za nim była któraś 500 (cb?). W korku gs też daje więcej swobody niż cokolwiek większego.

[ Dodano: Pon 30 Maj, 2011 ]
PS. Jako "większe motocykle" rozumiem nowoczesne motocykle drogowe 600 i w górę.

PPS. Bandit nie jest nowoczesny, Katana też :P

:
Cytat:
Mniejsze gumy - mniejszy punkt styku opony z podłożem,


to znaczy ze czoper z 250 na tyle bedzie lepiej latał po zakretach składał niż aprila 125 ze 120?

jeśli chodzi o zawieszenia to akurat GSa łączy z SV i Fazerem o wiele więcej niż te dwa z typowymi sportami...

Cytat:
W takiej konfiguracji motocykl nie ma się na czym dobrze zaprzeć, nie ma się jak tego podparcia dobrze trzymać, jest nerwowy i ogranicza.


na pewno na każdym zakręcie ścierasz podnóżki i boisz się żeby się na wydechu w zakręcie nie powiesić... litości, poczciwy GS przekracza swoimi możliwościami wiekszość motocyklistów w tym kraju..

Cytat:
rider na większym sprzęcie walczy co najwyżej z samym sobą (czego akurat większe motocykle nie ułatwiają, punktując pomyłki bezlitośnie).


przeczysz sam sobie..

Odpowiedz do tematu
Skocz do:  

Pełna wersja forum
Powered by phpBB © phpBB Group
Design by Vagito.Net | Lo-Fi Mod.