WITAMY NA FORUM MIŁOŚNIKÓW MOTOCYKLA SUZUKI GS 500 - MIŁEGO PISANIA !
Zapraszamy również na nasz portal pod adresem www.gs500.pl

Portal | Szukaj | Rejestracja | Zaloguj



Poprzedni temat «» Następny temat
Joke
Autor Wiadomość
Lemon 



Wiek: 39
Dołączył: 06 Lis 2007
Posty: 1214
Skąd: 0-61
Wysłany: Pon 17 Lis, 2008   

> > Wypadek samochodowy. Kierowca siedzi w rozpierdzielonym samochodzie z
> > wybałuszonymi oczami, a policjant zwraca się do niego z ojcowskim
> > pouczeniem w te słowa: - No i widzi pan? Pan zapiął pas i nawet pan nie
> > draśnięty, a pana kobita nie zapięła i teraz się wala tam w krzakach









z penisem w zębach...
_________________
pozdrawiam- Juli(an)
 
 
leon 



Model GSa: Inny motocykl
Wiek: 43
Dołączył: 01 Wrz 2007
Posty: 1819
Skąd: Kraków
Wysłany: Czw 20 Lis, 2008   

Z FP:

JEJ pamietnik:
"Sobota wieczorem, wydal mi sie troche dziwny.
Umówilismy sie na drinka w barze. Poniewaz cale popoludnie z kolezankami
bylam na zakupach, myslalam, ze moze to moja wina...dotarlam troche z
opóznieniem ; ale on nic nie powiedzial. Zadnego komentarza. Rozmowa byla
jakas spieta, wiec ja proponowalam pójsc w inne miejsce, bardziej spokojne,
intymne. W drodze do ladnej restauracji on dalej byl dziwny. Byl jakby
nieobecny. Próbowalam go rozbawic, i zaczelam sie zastanawiac czy to moja
wina czy nie! Pytalam czy cos nie tak zrobilam, on powiedzial, ze nie mam z
tym nic wspólnego, ale jego odpowiedz nie byla przekonujaca. Pózniej w
drodze do domu objelam go i powiedzialam, ze go bardzo kocham, ale on dal mi
tylko zimny pocalunek bez zadnego slowa. Nie wiem jak tlumaczyc jego
zachowanie, nic nie powiedzial... nie powiedzial ze mnie kocha... bardzo sie
tym martwie! W koncu bylismy w domu; w tamtej chwili bylam pewna, ze on
chcial mnie zostawic; próbowalam z nim rozmawiac, ale on wlaczyl telewizor i
ogladal cos zanurzony w myslach, chcac jakby powiedziec, ze wszystko sie
skonczylo. W koncu poddalam sie i poszlam spac. Ale dziesiec minut pózniej,
niespodziewanie on tez przyszedl do lózka, i o dziwo oddal moje pieszczoty,
i kochalismy sie, mimo ze caly czas byl jakis zimny, jakby daleko ode mnie.
Próbowalam rozmawiac znowu o naszej sytuacji, o jego zachowaniu, ale on juz
spal. Zaczelam plakac, i plakalam cala noc az zasnelam. Jestem pewna, ze on
mysli o innej, moje zycie jest takie trudne."
JEGO pamietnik
" Wisla przegrala... ale przynajmniej byl sex !"
_________________________________

UWAGA!!! PROSZĘ O POMOC!!! Potrzebuję wyczerpującej odpowiedzi. Z góry
dziękuję. Jakiś czas temu zacząłem podejrzewać swoją dziewczynę o zdradę.
Skąd się dowiedziałem? No bo zachowywała się typowo dla takich sytuacji. Gdy
odbierałem telefon w naszym domu, po drugiej stronie odkładano słuchawkę. Ma
często spotkania z koleżankami, niespodziewane wyjścia na kawę czy po
książkę. Na pytanie "z kim z naszych wspólnych znajomych się spotyka",
odpowiadała, że są to nowe przyjaciółki i ja ich nie znam. Zazwyczaj czekam
na taksówkę, którą ona wraca do domu, jednak ona wysiada kilkaset metrów
wcześniej i resztę drogi idzie na nogach, tak że nigdy nie widzę jakim
samochodem przyjeżdża i z kim. Kiedyś wziąłem jej komórkę, tylko aby
zobaczyć która godzina. Wtedy ona po prostu dostała szału i zakazała dotykać
jej telefonu. Przez cały ten czas nie mogłem się zdecydować, by porozmawiać
z nią o tym wszystkim. Pewnie nie dowiedziałbym się prawdy, gdyby nie
przypadek. Pewnej nocy moja dziewczyna niespodziewanie gdzieś wyszła. Ja się
zainteresowałem, że coś nie tak. Wyszedłem na zewnątrz. Postanowiłem schować
się za naszym samochodem, skąd był doskonały widok na całą ulice, co
pozwoliłoby mi zobaczyć, do jakiego samochodu wsiądzie. Kucnąłem przy swoim
wozie i nagle z niepokojem zauważyłem, że tarcze hamulcowe przy przednich
kołach mają jakieś brunatne plamy, podobne do rdzy. Proszę mi odpowiedzieć,
czy ja mogę jeździć z takimi tarczami hamulcowymi, czy trzeba je wymienić?
Jeżeli trzeba wymienić, to czy można zamontować tańszy zamiennik, a nie
oryginalne, a jeżeli tak, to które najlepiej?
_________________________________

"Poniżej cytuję jedno z pytań, które pojawiło się na egzaminie na wydziale
chemii NUI Maynooth (National University of Ireland). Odpowiedź jednego ze
studentów była na tyle wyjątkowa, że profesor podzielił się z nią ze swoimi
kolegami, a później jej treść przedstawił w internecie.


Pytanie:

Czy piekło jest egzotermalne (oddaje ciepło) czy endotermalne (absorbuje
ciepło)?

Większość odpowiedzi oparta była na prawie Boylesa, które mówi, że w
stałej temperaturze objętość danej masy gazu jest odwrotnie proporcjonalna
do jego ciśnienia.

Jeden ze studentów napisał tak:

Najpierw musimy stwierdzić, jak zmienia się masa piekła w czasie. Do tego
potrzebna jest ocena liczby dusz, które idą do piekła i liczba dusz, która
piekło opuszcza. Moim zdaniem można ze sporym prawdopodobieństwem przyjąć,
że dusze, które raz trafiły do piekła, nigdy go nie opuszczają.

Na pytanie, ile dusz idzie do piekła, można spojrzeć z punktu widzenia
wielu istniejących dzisiaj religii. Większość z nich zakłada, że do piekła
idzie się wtedy, gdy nie wyznaje się tej właściwej wiary. Ponieważ religii
jest więcej niż jedna i nie można wyznawać kilku religii jednocześnie, to
można założyć, że wszystkie dusze idą do piekła.

Patrząc na częstotliwość narodzin i śmierci można założyć, że liczba dusz w
piekle wzrastać będzie logarytmicznie.

Rozważmy więc pytanie o zmieniającej się objętości piekła. Ponieważ wg

prawa Boylesa wraz ze wzrostem liczby dusz rozszerzać musi się powierzchnia
piekła tak, aby temperatura i ciśnienie w piekle pozostały stałe, to
istnieją dwie możliwości:

1. Jeśli piekło rozszerza się wolniej niż liczba przychodzących do niego
dusz, to temperatura i ciśnienie w piekle będą tak długo rosły aż piekło
się rozpadnie.

2. Jeśli piekło rozszerza się szybciej niż liczba przychodzących tam dusz,
to temperatura i ciśnienie w piekle będą spadać tak długo, aż piekło
zamarznie.

Która z tych możliwości jest bardziej realna?

Jeśli weźmiemy pod uwagę przepowiednię Sandry, która powiedziała do mnie:
"prędzej piekło zamarznie niż się z tobą prześpię", jak również

to, że wczoraj z nią spałem, to możliwa jest tylko ta druga opcja. Dlatego
też jestem przekonany, że piekło jest endotermalne i musi być

już zamarznięte. Z uwagi na to, że piekło zamarzło, można wnioskować, że
żadna kolejna dusza nie może trafić do piekła, a ponieważ pozostaje jeszcze
tylko niebo, to dowodzi też istnienie Osoby Boskiej, co z kolei tłumaczy,
dlaczego Sandra cały wczorajszy wieczór krzyczała "Oh, God".

Ten student otrzymał ocenę "bardzo dobry". :D "
_________________
http://picasaweb.google.com/leon.1981.krk
http://www.grupa-poludnie.info
 
 
 
kyu
[Usunięty]

Wysłany: Czw 20 Lis, 2008   

Amerykańscy turyści wybrali się na spacer do rosyjskiego lasu. Spotykają niedźwiedzia. Wrzask, panika, rzucają się do ucieczki. Niedźwiedź za nimi.
Nieopodal, na polance biesiaduje grupa Rosjan. Kocyk, wódeczka, zakąska, flaszeczki chłodzą się w strumyku. Pełna kultura, nie wadzą nikomu. Nagle na polanę wpada wrzeszcząca zgraja i przebiega przez środek pikniku. Kocyk zdeptany, wódka rozlana - granda! Rosjanie gonią więc intruzów i spuszczają wszystkim wpierdol.
Już trochę uspokojeni wracają na miejsce imprezy. Jeden zauważa mimochodem:
- Ten w futrze to nawet nieźle się napierdalał...
 
 
Grzechu16 



Model GSa: Inny motocykl
Wiek: 34
Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 2051
Skąd: Czechowice-Dz/Kraków
Wysłany: Czw 20 Lis, 2008   

Leon najbardziej polewałem z tych zardzewiałych tarcz hamulcowych... hahaha :D

kyu też dobre opowiadanie :D
 
 
 
Pęku 


Model GSa: GS 500E
Wiek: 39
Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 177
Skąd: Józefin
Wysłany: Nie 23 Lis, 2008   

Familiada

Prowadzący: Część ciała zaczynająca się na "N".
Uczestnik: Kolano.
P: Coś związanego ze świniami.
U: Policja.
P: Coś zrobionego z wełny.
U: Owca.
P: Hałas, który partner może zrobić po ciemku.
U: Pierdnięcie.
P: Coś, co robisz raz w tygodniu.
U: Kocham się.
P: Coś w co możesz bawić się w wannie.
U: Nurkowanie głębinowe.
P: Gra, w której używa się czarnej kuli.
U: Rzutki.
P: Niebezpieczna rasa.
U: Arabowie.
P: Nazwa sportu, w którym nie używa się piłki.
U: Kręgle.
P: Nazwa czegoś, co kojarzy ci się z morzem.
U: Trumna.
P: Coś co gospodyni robi, żeby dać znak gościom, że czas już wyjść.
U: Kładzie się do łóżka.
P: Zwierzę z naprawdę dobrym wzrokiem.
U: Nietoperz.
P: Coś, co jest zakazane na większości plaż.
U: Seks.
P: Gra rozgrywana po ciemku.
U: Kalambury.
P: Coś, co trzymasz w ogrodowym składziku?
U: Ogrodnika.


List

Droga Mamo!

Nareszcie koniec szkoły. Dla mnie już na zawsze. Jestem od dawna zakochana i postanowiliśmy z moim chłopakiem wreszcie "się urwać". Wiem, że Tobie się to nie spodoba ale on jest taki słodki! Te jego tatuaże i piercing na każdym kawałku ciała...A ten jego motocykl! Ali ( tak nazywa się mój miły) twierdzi, że jazda na nim w kasku to grzech. Ali jest kompletnie na moim punkcie zwariowany. Mówi, że go uratowałam, bo ten alkohol by go w końcu zabił... Aha, i najważniejsze. Będziesz miała wnuka! Tak się cieszę! Kolega Alego ma gdzieś w lesie drewnianą chatkę. Trzeba ją wyremontować i nie ma w niej światła ani wody ale to będzie nasz nowy dom. Nie martw się! Będziemy mieli z czego żyć. Ali ma kapitalny pomysł. Będziemy uprawiać marihuanę i sprzedawać ją w mieście. Ma być z tego kupa forsy. Tak się cieszę! I nie martw się proszę. Wkrótce będę miała 14 lat i naprawdę mogę na siebie sama uważać. Mam tylko nadzieję, że szybko pojawi się ta szczepionka przeciwko AIDS. Alemu bardzo by to pomogło...

Twoja ukochana córeczka.



P.S. Wszystko bzdura! Jestem u Krychy i oglądamy telewizję. Chciałam Ci tylko uświadomić, że są gorsze rzeczy niż to świadectwo, które znajdziesz na nocnym stoliku. Buziaczki!


Sex lokomotywa

Słuchaj dziewczynko! - Ona nie słucha.
Przesunął więc rękę od piersi do brzucha...
Buch! Jak gorąco!Uf! Jak gorąco!
Ty żeś to w nocy? Ty żeś Jasieńku?
Jam ma najdroższa! Więc wchodź pomaleńku!..
I wszedł w nią powoli, jak żółw ociężale
Ruszył - dwa razy - wolniutko, ospale.
Szarpnęła się trochę, przyciągnął z mozołem,
Nogami się zaparł o krzesło za stołem,
I teraz przyśpieszył, i gna coraz prędzej,
I dudni i stuka, łomoce i pędzi.
A dokąd? A dokąd? A dokąd? Na wprost!
(klęczała wygięta w pozycji "na most")
A on pcha w te szparę, w ten tunel, w ten las,
I spieszy się, spieszy by zdążyć na czas.
Aż łóżko turkocze, i krzesło też puka,
A Jasiu ją puka i puka i puka.
Tak gładko, tak lekko, tak calem za cal,
Wyjmował i wkładał ten narząd jak stal.
A ona spocona, zziajana, zdyszana,
Legła na plecach, uniosła kolana,
Zdziwiona tym wszystkim, co się z nią dzieje
Pyta się Jaśka, pyta i śmieje;
A skądże, a jakże, a czemu tak gnasz!?
A co to to, co to to mi pchasz!?
Że wali, że pędzi, ze bucha buch buch!!
Ach jakże, ach jakże ja lubię ten ruch!
I gna ją, i pcha ją i akcję swą toczy,
I tłoczy ją Jasiu uroczy i tłoczy.
Nagle - świst! Nagle - gwizd!
Buchnęło - Buch! I stanął już ruch.
Oj gdzie mi zniknąłeś! Chce jeszcze Jasieńku!
Próbuje go znaleźć ręka po ciemku
A on już bez ducha, mały, skulony,
śpi nieboraczek, choć akt nie skończony.
Więc strzela biedna wokoło oczyma,
Dziwi się temu, co w ręce trzyma.
I płacze, narzeka na los swój niewieści,
I w końcu się sama ze sobą pieści.
A Jasiu? Znał prawdy nieznane dla ludu.
Przeczytał Wisłocką, chciał teraz cudu.
Sądził, ze starczy ta szybkość, ten ruch,
Technika, pozycja i owo "buch buch"
By żonę rozpalić do ognia białości.
A ona pragnęła też innej miłości.
Miłości zawartej w spojrzenia iskierce,
Więc Jasiu - prócz kuśki - miej także serce


Komentarze sportowe:


Biegnie Smolarek lewą stroną, po prawej puszcza Bąka.

Adam Małysz skoczył 125 metrów. Czy Janne Ahonen go przeleci?

Jadą! Całym peletonem. Kierownica obok kierownicy, pedał obok pedała.

"Chociaż jest obrońcą, podrywa swoich kolegów".

"Nawet nie pseudokibiców a bandytów, bo tak trzeba nazwać tych dżentelmenów".

"Zawodnicy są tak zaangażowani w walkę, jak aktorki filmów porno w dialogi" - Jerzy Kulej.

"Kibiców szwedzkich nie ma zbyt dużo, ale za to nie grzeszą urodą" - Andrzej Zydorowicz

Ekwador jest silny u siebie, bo tam brakuje tlenu dla drużyn przyjezdnych."

"Ale Australijka ucieka jak drapieżna barakuda gdzieś tam wokół rafy koralowej

"Pani Szewińska nie jest już tak świeża w kroku, jak dawniej."

"Na trybunach nie ma żony Michała Bąkiewicza. Może dlatego, że nie jest żonaty."

"Zlikwidowano taką nieżyciową kategorię do 48 kg, bo cóż to za mężczyzna, który waży tylko 48 kg."

"... i tak jak wszyscy komentatorzy, przepraszam za wszystkie błędy, jakie popełniłem, ale taka jest piłka." - Tomaszewski
_________________
Naukę jazdy na moto rozpoczynasz z workiem pełnym szczęścia i brakiem doświadczenia.
Cały bajer polega na tym żeby nabyć tego drugiego zanim skończy się to pierwsze...
 
 
 
Grzechu16 



Model GSa: Inny motocykl
Wiek: 34
Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 2051
Skąd: Czechowice-Dz/Kraków
Wysłany: Nie 23 Lis, 2008   

Policja zorganizowała konkurs “Bezpieczna jazda”. Ten, kto w miejscu, gdzie postawiono ograniczenie prędkości przejedzie przepisowo miał dostać nagrodę 1000 zł. Policjanci stoją w krzakach, mandaty się sypią, aż wreszcie powoli nadjeżdża mercedes. Zatrzymują kierowcę, salutują i mówią: - Gratulujemy, jechał pan z przepisową prędkością. W nagrodę otrzymuje pan 1000 zł. Co zrobi pan z tymi pieniędzmi? Facet drapie się po głowie i po chwili mówi: - Wie pan, chyba wreszcie zrobię kurs prawa jazdy. Na to odzywa się jego żona: - Niech panowie nie słuchają, on zawsze takie bzdury gada po pijanemu… Na to z tylnego siedzenia babcia: - Mówiłam, że kradzionym daleko nie zajedziemy! Ktoś puka z bagażnika: - Czy to już Berlin?

------------------------------------------------------------------

Idzie facet ulicą patrzy a tam strzałka z napisem: “Burdel u sióstr Urszulanek”
Hmmm, myśli facet, tego jeszcze nie było. wszedł, a tam za ciężkim dębowym biurkiem siedzi stara zakonnica I pyta:
- Czego chciał?
- N… no… skorzystać z, z, z U-U-usług…
- Płaci TU 500 zł i idzie w te drzwi po prawej.Zapłacił i poszedł. A tam na końcu korytarza kolejna, już młoda zakonnica siedzi przy zwyczajnym biurku.
- Witam pana.
- Witam, chciałem…
- Tak, tak wiem, 300 zł i drzwi po lewej.Zapłacił, poszedł. I na końcu korytarza widzi nowicjuszka siedzi przy stoliczku…
- Dzień dobry.
- Dzień dobry, chciałem skorzystać z usług.
- Ach, tak… 100 zł i te drzwi za mną.
OK, zapłacił, już tyle wydał, to stówa go nie zbawi pomyślał. Wszedł, drzwi się zatrzasnęły, a facet stoi na dworze, nie można już wrócić, bo klamki z tej strony nie ma… rozgląda się (nieco skołowany), a TU mała tabliczka z napisem:
“Właśnie zostałeś wyruchany przez siostry urszulanki!”

-------------------------------------------------------------

Policjant zatrzymuje dresika. Łysy wysiada z fury i pyta.
- O co chodzi??
Policjant:
- Imię?
- Andrju
- Nazwisko?
- Kowalski
- Adresik?
- Oryginalny! Adidasa!

--------------------------------------------------------------------

Nad Morskim Okiem siedzi stary baca. Przechodzący turyści pozdrawiają go i pytają:
- Co tu robicie?
- Łowię pstrągi.
- Przecież nie macie wędki!
- Pstrągi łowi się na lusterko.
- W jaki sposób?!
- To moja tajemnica. Ale jeśli dostanę flaszkę to ją wam zdradzę.
Turyści wrócili do schroniska kupili butelkę wódki i zanieśli ją bacy. On tłumaczy:
- Wkładam lusterko do wody a kiedy pstrąg podpływa i zaczyna się przeglądać to ja go kamieniem i już jest mój…
- Ciekawe… A ile już tych pstrągów złowiliście?
- Jeszcze ani jednego ale mam z pięć flaszek dziennie…
 
 
 
dudek3300
[Usunięty]

Wysłany: Pon 24 Lis, 2008   

Rzeznik miał syna, mało rozgarniętego, ale jedynego wiec chciał mu przekazać dorobek życia.
Prowadzi go do fabryki i mówi:
* Zobacz, synu. tu jest maszyna. Wkładasz do niej barana, wychodzi parowka, kapujesz ?
* Nie.
* No, k..., co tu do niezrozumienia, baran, maszyna, parowka - kapujesz?
* Nie.
* No ja pierd... - patrz tutaj: tu wkładasz barana. Chodz na druga stronę - widzisz, wychodzi parowka. Kumasz - nie?
* Tato, a jest taka maszyna, gdzie wkłada się parówkę a wychodzi baran?
* Tak - twoja matka!



Jedzie kierowca ciezarowki i widzi zielonego ludzika. Pyta sie ludzika:
- Czemu stoisz na ulicy?
- Jestem bardzo glodny i jestem pedalem.
Dal mu kanapke i pojechal dalej.
Spotyka czerwonego ludzika.
Pyta sie ludzika:
- Czemu stoisz na ulicy?
- Chce mi sie pic i jestem pedalem.
Dal mu picie i pojechal dalej.
Widzi niebieskiego ludzika.
Wkurzony wysiada i pyta:
- A ty pedale czego chcesz?
- Prawo jazdy i dowod rejestracyjny.



Egzamin w szkole agentów CIA.
Do sali wchodzi student. Instruktor mówi:
W pokoju obok znajduje się twoja dziewczyna.
- Tu masz pistolet.Masz ją zabić w 30 sekund!
Po 30 sekundach student wraca i mówi:
Sorry, nie mogłem tego zrobić.
Kolejny student:
W pokoju obok znajduje się twoja narzeczona.
Masz tu pistolet. Rozkaz: zastrzel ją. Czas: 30 sekund
dyktuje instruktor.
Mija pół minuty, student wraca, prowadząc za
rękę narzeczoną. - Sorry, nie mogłem tego zrobić...
Następny student.
- W pokoju obok czeka twoja żona. Tu masz
pistolet. Masz ja zabić w ciągu 30 sekund! - mówi
instruktor.
Student wchodzi do pokoju obok. Słychać
kilka strzałów, a potem niesamowity rumor.
Po 20 sekundach, lekko zziajany student
wraca, poprawia ciemne okulary i
mówi:
- Jakiś kretyn wpakował mi ślepaki do
pistoletu. Musiałem ją zajebac taboretem



Trzech ojców żali się na swoje córki
- Znalazłem u swojej córki butelkę wódki pod łóżkiem... nie
wiedziałem że pije!
- A ja znalazłem paczkę papierosów u swojej w plecaku...
nie wiedziałem że pali!
- To co ja mam powiedzieć? - mówi trzeci - Znalazłem u
swojej paczkę prezerwatyw w szufladzie ... nie wiedziałem
że ma fiuta!!




Rozmawiają dwie Rosjanki. Jedna się pyta drugiej:
- Jaki rodzaj seksu preferujesz?
- Ja lubię po bożemu odpowiada a ty?
- Ja uwielbiam kochać się "na rodeo".
- Na rodeo o co w tym chodzi?
- Na początku kocham się w pozycji na jeźdźca potem po 20 sekundach mówię że mam AIDS i próbuję się utrzymać.




Spotykają się dwaj przyjaciele. Jeden wesoły, drugi smutny z zaciśniętymi
dłońmi.
- Dlaczego jesteś taki smutny? - pyta ten wesoły. - Stało się coś?
- Przegrałem w kasynie całą wypłatę...
- O kur*a! Moja żona za coś takiego by mi jaja urwała!
- A jak myślisz? Co trzymam w dłoniach?




W parafii pojawił się nowy ksiadz. Proboszcz obserwował go
dyskretnie, jak sprawuje sie podczas spowiedzi. Coś jednak nie
spodobało mu się i postanowił sprawie przyjrzeć bliżej.
Wcisnął się z nim do konfesjonału podczas spowiedzi, żeby lepiej
móc
obserwować.
Po zakończonej spowiedzi poprosił go na stronę, usiadł z nim
poprosił, żeby tamten posłuchał kilku rad. I proboszcz rzekł:
- Patrz i spróbuj tego: usi?dĄ wygodnie i skrzyżuj ręce na
piersiach.
Młody ksi?dz tak też uczynił.
- No i jak jest?
- No nieźle - odparł młody.
- Widzisz! No to teraz, przyłóż rękę do brody i zacznij ją
delikatnie pocierać.
Młody ksiądz tak też uczynił.
- No i jak jest? - zapytał proboszcz.
- No, całkiem, całkiem.
- No to teraz uważaj, bo będzie bardzo ważny moment. Powtórz za
mną: "Tak, tak, rozumiem, mów dalej synu, rozumiem, co wtedy
czułeś?"
Co proboszcz kazał, to młody ksiądz uczynił.
- No i jak ci się to podoba? - zapytał wówczas proboszcz.
- Nie... No, całkiem w porządku, całkiem OK...
- No widzisz. To czy nie lepiej byłoby spróbowac w ten sposób,
zamiast siedzieć okrakiem, walić się w uda przy co drugim zdaniu
i wołać: "No nie
pierdol! Ale jaja! Gadaj co było dalej




Rozmawiają dwaj kumple:
- wiesz, dziwna rzecz mi się wczoraj przydarzyła: chciałem powiedzieć mojej żonie "ale masz ładną torbę" a powiedziałem "ale masz wredną mordę"
- taaa... ja miałem podobnie, jemy z żoną obiad i chciałem poprosić ją o sól a powiedziałem "zepsułaś mi życie ty stara kur..o"




Ojciec z synem handluja kartoflami po osiedlach.
Zajezdzaja na podwórko i wołają " Kartofelki! Kartofelki! "
Z drugiego pietra babeczka sie wychyla, ze chce.
- Ile?
- Cztery worki.
- Synu idz - mowi ojciec.
Na gorze babka pyta: Dobra. Ile place?
- 200 zl.
- Hmm, nie mam tyle, ale pan jest dorosly, mi tez niczego nie
brakuje, moze seks?
- Hmmm, wie pani, musialbym sie skonsultowac z tata.
- Ale, no wie pan, przeciez pan jest dorosly, po co takie
pytania?
- Jednak wolalbym zapytac.
- Ale dlaczego?
- W zeszlym roku przejebalismy 8 ton.




Niedźwiedź szaleje w lesie... strasznie podniecony, wszystko co się rusza ma zamiar grzmocić. Wiewiórka schodzi sobie z drzewa, ten dopada do niej, łapie ją za szyję i dawaj, ale to mu nie wystarcza... zza krzaków wychyla się lisica, dopada do niej i zaczyna gwałcić. W pewnym momencie lisica krzyczy "och niedźwiedziu, jaki z ciebie wspaniały kochanek, jakiego masz ogromnego i owłosionego ptaka!"... niedźwiedź robi głupią minę i myśli:
- O kur..a! Nie zdjąłem wiewiórki!




Rozprawa w sadzie. Zeznaje oskarzony (mysliwy):
- Mowie sobie - pojde zapolowac. Wygladam przez okno -
sniegu od cholery, wiec pociagam z piersiowki, biore strzelbe i
wychodze.
Ide sobie przez las, zimno jak cholera, wiec sobie pociagam z
piersiowki i szukam zwierzyny. I tak sobie ide, ide, pociagam z piersiowki, zeby wiedziec jak daleko zaszedlem, az tu nagle patrze, a na drzewie siedzi kukulka i kuka,no to wypalilem.
|
|
|
Zeznaje poszkodowany (jąkała):
- I-Ide S-Sobie p-przez l-las, az n-nagle w-widz-dze, i-idzie p-pijan-ny m-mys-sliw-wy i s-strze-eela. N-no to wl-laz-zlem na d-drzewo i k-k-krzy-ycze: KU...KU...KU...KU... KU... RWA NIE STRZELAJ!..


Na skrzyzowaniu siedzi na koniu Straznik Miejski.
Z naprzeciwka w jego kierunku jedzie na rowerku maly chlopiec.
Straznik wola go do siebie.
- E, maly chodz no tu.
Chlopczyk podjezdza, a straznik pyta.
- Swiety Mikolaj przyniósl ci ten rower?
- Tak, odpowiada chlopczyk.
- To napisz mu, zeby w tym roku przyniósl ci lampke do tego roweru.
I zadowolony z siebie ukaral mlodego mandatem za 50 zlotych.
- A pan to od Mikolaja dostal tego konika? - pyta dziecko.
- Tak, odpowiada Straznik.
- To niech pan napisze Mikolajowi w tym roku, zeby kutasa montowal konikowi
miedzy nogami, a nie na grzbiecie...


W knajpie spotyka się dwóch kupli:
- Słyszałeś, ponoć Staszek nie żyje!
- Tak, wiem o tym doskonale... Wyobraź sobie, że Staszek jechał samochodem obok mojego domu i nagle wyskoczył mu pod koła kot. Staszek nie chciał przejechać zwierzaka wiec szarpnal kierownica w bok, wjechal na kraweznik, auto wylecialo w powietrze, przeturlalo sie po moim ogrodzie, Staszek wylecial z samochodu i przez szybe wpadl do mojej sypialni...
- Daj spokoj, przeciez to straszne tak zginac!
- Ależ nie, on wciąż jeszcze żył. Lezał tak cały we krwi w tym rozbitym szkle i nagle zauwazyl taka stara, zabytkowa szafe. Wyciągnął rękę i chwycił się szafy, żeby wstać. Niestety szafa z całym impetem przewróciła się na niego i pogruchotała mu kości...
- Rany, jaka okropna śmierć!
- Nie, nie, utrzymał się przy życiu. Jakoś wypełznął spod szafy i doczołgał się do schodów. Tam chwycił się poręczy i próbował podnieść, ale poręcz nie wytrzymała ciężaru jego ciała i urwała się pod nim. Staszek spadł z pierwszego piętra na stół w korytarzu, a połamane kawałki poręczy powbijały mu się w ciało...
- Psiakrew, strasznie zginął!
- No co ty, to go nie zabiło. Spadł tuż obok drzwi do kuchni, czołga się do środka i próbuje podciągnąć na kuchence, ale zahaczył o duży garnek z gotującą się wodą i chlust! Człowieku, cały wrzątek wylądował
na nim i poparzył mu ciało...
- jejku, przerażająca taka śmierć!
- Ależ nie, wciąż jeszcze oddychał. Mało tego, w pewnym momencie zauważył telefon. Próbował dosięgnąć słuchawki, żeby wezwać pomoc, ale zamiast tego wetknął palce do gniazdka elektrycznego. Żebyś ty to widział, woda w połączeniu z prądem wywołała istny żywioł i Staszkiem
szarpnęło napięcie rzucając jego ciałem o ścianę...
- O rany, okropnie tak umrzeć!
- Daj spokój, on wtedy jeszcze nie umarł...
- To właściwie jak on zginął?
- Zastrzeliłem go!
- Zastrzeliłeś go?
- Kur*a, człowieku, przecież on by mi rozpierdo*ił całą chałupę!


Wpada facet do gabinetu dyrektora cyrku i mowi: Panie, mam taki numer, że
ludzie oszaleją! Będzie pan milionerem!
Dyrektor na to: Spadaj mnie pan! Mam dobry program i nie potrzebuję żadnych
nowych numerów.
Facet: Niech pan posłucha przez 30 sekund, na pewno pana przekonam.
Dyrektor: No dobrze, mów pan, ale szybko.
Facet: Niech pan sobie wyobrazi cały sufit cyrku obwieszony balonami.
Balonami z gównem. A na arenę wjeżdzają konie. Na każdym koniu amazonka. Z
łukiem. I amazonki zaczynają galopować w koło. Unoszą łuki. Zaczynają
strzelać do balonów. Przebijają je po kolei a całe gówno spada na dół.
Przebijają wszystkie. Na dole wszystko jest nim pokryte. Widzowie w
gównie, arena w gównie, orkiestra w gównie, konie w gównie, amazonki w
gównie......
I wtedy wchodzę ja... Cały na biało


Nad rzeczką, opodal krzaczka siedzi sobie krowa i pali trawkę.
Zadowolona, klimat i te sprawy. Podpływa do niej bóbr, wychodzi
na brzeg i pyta:
- Te, krowa, co robisz?
- Aaaa, widzisz, bóbr, jaram, jest OK!
- Daj trochę jeszcze nigdy nie kurzyłem.
- Jasne, ściągnij bracie bucha i poczuj się cool!
Bóbr wciągnął dym do pyska i od razu wypuścił.
Na to Krowa:
- Eeeee, bracie, nie tak!. Patrz: ściągnij bucha i trzymaj go w płucach
dłuższą chwilę.., wiesz co?, najlepiej to w tym czasie przepłyń się
kawałek w dół rzeki, wróć tu i wtedy wypuść powietrze - będzie OK!
Jak uradziła, tak bóbr zrobił. Zaciągnął się głęboko, i płynie pod wodą.
Jako że już po kilku chwilach zrobiło mu się happy, wyszedł na brzeg
i orbituje sobie na trawie. Podchodzi do niego hipopotam i pyta:
- Te, bóbr, co robisz?
- Aaa, widzisz hipciu, fazuję sobie, ale jest pięknie!
- Daj trochę stuffu.... ja też chcę!
- Podpłyń sobie do krowy, ona ci da.
Hipopotam podpłynął kawałek w górę rzeki do krowy i wychodzi na brzeg...,
a krowa z wybałuszyła oczy i wrzasnęła:
- Bóbr, kur..! WYPUŚĆ POWIETRZE!



Stoi Koleś przy budce telefonicznej i dzwoni.
Z drugiej strony odbiera jakaś starsza przerażona kobieta.
- Słucham??
- Przepraszam czy to numer 666-66-66 ?? ???
- Tak, a o co chodzi?
- Czy mogła by Pani zadzwonić po pogotowie bo mi sie palec w tarcze wkręcił.



Dwóch Polaków wybrało się do Anglii. Zajęli w hotelu pokój nr 22. Jeden z nich wziął kąpiel, wtedy drugi patrząc na zegarek ujrzał, że już 17 i stwierdził, że skoro są w Anglii, to staroangielskim zwyczajem napiją się herbatki. Wiedząc jednak, że jego kompan nie zna kompletnie angielskiego, zapisał mu fonetycznie na kartce, co ma powiedzieć dzwoniąc do recepcji. Gdy sam poszedł zażyć kąpieli, polecił swemu koledze zadzwonić i zamówić herbatę, zgodnie z zapisem na kartce. Ten więc, niepewnie, podniósł słuchawkę, wykręcił numer recepcji i usłyszał.
- How may I help you?
- Eee... tak.. two tea to room two two.
- Beg your pardon?
- Two tea to room two two...
- (chwila milczenia)... pamparampampam



Malutki, biały facet wchodzi do windy.
Jest już tam taki wielki Murzyn.
Kiedy winda rusza, Murzyn mówi:
- 2 metry wzrostu, 200 kg wagi, 30 cm penis, 2 kg lewe jądro 2 kg prawe
jądro, Turner Brown.
Malutki facet mdleje. Murzyn podnosi go z podłogi cuci, uderzeniami w twarz,
potrząsa nim i pyta:
- Kurcze, facet, coś nie tak?
Malutki, biały człowieczek odpowiada:
- Przepraszam pana, ale proszę powtórzyć, co pan mówił
Murzyn patrzy z góry na człowieczka i mówi:
- 2 metry wzrostu, 200 kg wagi, 30 cm penis, 2 kg lewe jądro, 2 kg
prawe jądro. Nazywam się Turner Brown.
Malutki, biały człowiek mówi:
- Dzięki Bogu, myślałem że pan mówi "turn around".
 
 
Podkopnik 


Model GSa: Inny motocykl
Wiek: 35
Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 1023
Skąd: Warszawa/Opoczno
Wysłany: Pon 24 Lis, 2008   

dudek kozackie te kawaly co jeden to lepszy :rotfl: sie usmialem :) :hyhy:
_________________
Człowiek to jedyna istota na ziemi która zetnie drzewo zrobi z niego papier i napisze na nim "Ratujcie drzewa"
 
 
Piterek 


Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 193
Skąd: Piotrków Tryb
Wysłany: Wto 25 Lis, 2008   

Pewien facet mial 3 przyjaciolki. W którymś momencie musiał się zdecydować, którą z nich poślubić. Dlatego postanowił zrobić test. Każdej dał po 4 tysiące złotych i czekał, co będzie.
Pierwsza przyjaciółka poszła do sklepu, kupiła sobie suknie, piękny kapelusz. Poszła do fryzjera, solarium i kosmetyczki. Wraca i mówi: - Chce być najpiękniejsza, ponieważ cię kocham!
Druga przyjaciółka poszła do sklepu. Kupiła strój piłkarski, telewizor, wideo i tysiąc puszek piwa. Wraca i mówi: - To moje prezenty dla ciebie, ponieważ cię kocham!
Trzecia przyjaciółka wzięła pieniądze, zainwestowała. W krótkim czasie zarobiła 250 procent. Pieniądze znów zainwestowała i tak je pomnożyła, że dorobiła się wielkiego majątku. Wraca i mówi: - Ja te pieniądze zainwestowałam i zarobiłam tyle, aby wystarczyło na naszą wspólną, szczęśliwą przyszłość, ponieważ cię kocham.
Facet był zachwycony wszystkimi przyjaciółkami. Przemyślał wszystkie za i przeciw i... Ożenił się z tą, która miała największe cycki. Morał: mężczyźni, w przeciwieństwie do kobiet, nie lecą na kasę...


W parku na ławeczce siedzi młoda para. Po chwili dosiada się do nich dziadek.
Dziewczyna mówi do chłopaka:
- Boli mnie nosek. Chłopak pocałował ją w nosek. Dziewczyna mowi:
- Już nie boli. Po chwili:
- Boli mnie czółko. Chłopak pocałował ją w czoło. Dziewczyna :
- Już nie boli. Dziadek z niedowierzaniem pyta się młodego człowieka:
- A czy hemoroidy tez pan leczy?


W aptece długa kolejka, w niej młody chłopak. Wreszcie jego kolej:
- Poproszę prezerwatywy o smaku malinowym, albo nie nie, może wiśniowe. Nie nie, może bananowe... I tu oddzywa się starsza pani stojąca w kolejce:
- Synku będziesz pier**lił, czy kompot gotował?
_________________
chciałbym umrzeć we śnie jak mój dziadek... a nie jak jego pasażerowie głośno krzycząc :przestraszony: :szok:
__________
Gs500E>Honda Transalp xl600
 
 
Grzechu16 



Model GSa: Inny motocykl
Wiek: 34
Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 2051
Skąd: Czechowice-Dz/Kraków
Wysłany: Wto 25 Lis, 2008   

mocne żarty tutaj lecą :) jak ktoś coś znajdzie wrzućcie bo można się pośmiać na poprawę nastroju:)
 
 
 
Pęku 


Model GSa: GS 500E
Wiek: 39
Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 177
Skąd: Józefin
Wysłany: Pią 28 Lis, 2008   

Czwórka Chińczyków o imionach Czu, Bu, Su i Fu postanowiła wyjechać do USA do pracy. Udało im się dostać wizę, idą do konsula i zaczynają wypełniać papierki, wiadomo. Po kilku godzinach wszystko było wiadome. Czu został w papierach nazwany jako Chuck. Bu otrzymał imię Buck. Natomiast siostry Fu i Su postanowiły wrócić do Chin :D

---

Autentyczne zdania, które padły w sądach. Nagrane i opublikowane przez reporterów sądowych:

Pytanie: Kiedy są Pana urodziny?
Odpowiedz: 15 lipca.
P: Którego roku?
O: Każdego roku.

P: Ta amnezja ogranicza całkowicie Pana zdolność do zapamiętywania?
O: Tak.
P: W jaki sposób się ona objawia?
O: Ja zapominam.
P: Pan zapomina. Może nam Pan podać jakiś przykład czegoś co Pan zapomniał?

P: Ile lat ma Pani syn, ten, który z Panią mieszka?
O: 38 albo 35, stale mi się myli.
P: Jak długo on już z Panią mieszka ?
O: 45 lat.

P: Co powiedział Pani mąż tamtego poranka, jak się Pani obudziła?
O: On powiedział: " gdzie ja jestem Cathy ?"
P: Dlaczego to Panią tak zdenerwowało ?
O: Ja mam na imię Susan.

P: No więc Panie Doktorze, czy to nie jest tak, że jak człowiek we śnie umrze, to zauważy to dopiero jak się obudzi?

P: Pani najmłodszy syn, ten 25-letni, w jakim jest wieku?

P: Był Pan obecny przy tym, jak zrobiono Panu zdjęcie?

P: Poczęcie dziecka nastąpiło wiec 8 sierpnia?
O: Tak.
P: Co Pani w tym czasie robiła?

P: Ona miała troje dzieci, zgadza się?
O: Tak.
P: Ilu było chłopców?
O: Żadnego.
P: Były więc jakieś dziewczynki?

P: Jak zakończyło się Pani pierwsze małżeństwo?
O: Śmiercią.
P: Czyją śmiercią?

P: Może Pani opisać tą osobę?
O: On był średniego wzrostu i miał brodę.
P! : Czy to była kobieta, czy mężczyzna?

P: Czy ma Pani kwalifikacje, aby oddać próbę moczu?

P: Jak daleko od siebie były auta w momencie kolizji?

P: I co się stało potem?
O: Powiedział: muszę cię zabić, bo mógłbyś mnie rozpoznać.
P: I zabił Pana?

P: Jestem pewien, że jest pan uczciwym i inteligentnym człowiekiem...
O: Dziękuję. Gdyby nie obowiązywała mnie przysięga, odwzajemniłbym komplement.

---

Nad rzeczka był camping. Taki sobie zwyczajny - kilka domków, parę namiotów i kibelki nad woda. Poniżej rzeczka wpływała do lasu. W lesie, na pochylonym tuz nad woda pniu siedziały dwie wiewiórki i majtały nóżkami. Duża i mała. Duża - ojciec wiewiórka mówi do mniejszej:

- Synu, nauczony doświadczeniem wielu pokoleń, wieloma rozczarowaniami i upokorzeniami, chcąc oszczędzić ci ewentualnych przykrych chwil, oto przekazuję ci jedną z ważniejszych wskazówek. Popatrz tam - Pokazuje łapką coś płynącego woda. - Widzisz, to brązowe?

- Widzę.

- To NIE jest szyszka...
_________________
Naukę jazdy na moto rozpoczynasz z workiem pełnym szczęścia i brakiem doświadczenia.
Cały bajer polega na tym żeby nabyć tego drugiego zanim skończy się to pierwsze...
 
 
 
Lemon 



Wiek: 39
Dołączył: 06 Lis 2007
Posty: 1214
Skąd: 0-61
Wysłany: Czw 04 Gru, 2008   

Mąż siedzi przy komputerze, za jego plecami żona.
Żona mówi: - No weź, puść mnie na chwile, teraz ja sobie poserfuje po internecie...
A mąż na to: - No żesz k*rwa mać!!!! Czy ja Ci wyrywam gąbkę z ręki jak zmywasz naczynia???!!!
_________________
pozdrawiam- Juli(an)
 
 
Piterek 


Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 193
Skąd: Piotrków Tryb
Wysłany: Czw 04 Gru, 2008   

Kopalnia. Do szatni wpada dyrektor:
- Kto wczoraj pił?! - pyta.
Grobowa cisza, w pewnej chwili Janek mówi:
- Ja piłem.
- To się zbieraj, idziemy na klina. A reszta do roboty!


-Co studiujesz?
-filozofie
-a gdzie po tym można pracować?
-wszędzie,w McDonaldzie, na budowie, w biedronce...
_________________
chciałbym umrzeć we śnie jak mój dziadek... a nie jak jego pasażerowie głośno krzycząc :przestraszony: :szok:
__________
Gs500E>Honda Transalp xl600
 
 
Pęku 


Model GSa: GS 500E
Wiek: 39
Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 177
Skąd: Józefin
Wysłany: Czw 04 Gru, 2008   

Na forum pracowników jednej z sieci sklepów budowlanych
powstał wątek, na którym wszyscy dzielą się ulubionymi
tekstami klientów I ripostami kolegów. Czasem
bezlitośni, ale też są ludźmi, którzy czasem muszą
odreagować :D



Klientka: Przepraszam, którą szpachlówkę powinnam
wybrać?
Sprzedawca:* A to zależy jaką ma pani szparkę.

* * * * *

Klient: Dzień dobry.
Sprzedawca: Dobry.
Klient: Interesują mnie blaty kuchenne
Sprzedawca: To ciekawe ma pan zainteresowania.

* * * * *

Klientka ściąga farbę z półki, at jej wyleciała z rąk I
się otworzyła. Część farby wylało się na klientkę.
Sprzątaczka była obok.
Klientka: Czy mogłaby Pani to ze mnie trochę wyczyścić?
Sprzątaczka:* Ja mam płacone do powierzchni płaskich,
kładź się Pani, to mopem przejadę.

* * * * *

W dziale elektrycznym:
Klientka: Gdzie są takie zatyczki do kontaktów, żeby
dziecko paluszków nie wkładało?
Sprzedawca: Raz włoży I więcej nie będzie próbowało.

* * * * *

Klientka: Po ile ten dywanik?
Sprzedawca: Po 16 zł
Klientka: Ale za sztukę czy za metr kwadratowy?
Sprzedawca: Nie! Za całą kupkę!
Klientka: Chciałabym obszyć ten dywanik
Sprzedawca: Będzie gotowy na jutro
Klientka: Ale ja chciałabym go jeszcze dzisiaj zabrać
do domu!
Sprzedawca: To trzeba było przyjść wczoraj.

* * * * *

Idę sobie Po sklepie I przechodzi obok mnie facet z
małym dzieckiem na rękach. A że lubię dzieci, to
wywiązał się dialog:
- Jakie Pan ma ładne dziecko...
- Jak Pani chce to mogę Pani takie zrobić...

* * * * **

Klient: Przepraszam pan stąd (o dział pyta)?
Sprzedawca: Nie z Wąchocka.

** * * *

Klient: Przepraszam pan z drzewa (dział drzewny)
Sprzedawca: A co, wyglądam jak Pinokio?

* * * * *

Klientka prosi o pomoc w doborze drzwi. W pewnym
momencie stwierdza, że są za duże I mówi do sprzedawcy
że raczej jej nie wejdą.
Sprzedawca: Ale ja niestety nie wiem jaki ma pani otwór?
Klientka Po krótkim namyśle z bardzo poważną miną mówi:
- Ogolony!

* * * * *

Na środku głównej alejki stoi kilku doradców. Podchodzi
do nich starszy facet I pyta
- Panowie gdzie są drzwi?
Jeden ze sprzedawców mówi do świeżo przyjętego:
- Mistrzu, pokaż panu gdzie są drzwi
Ten bierze klienta pod rękę, doprowadza do punktu info,
przeprowadza przez bramkę I wskazuje kierunek parking.
Klient już nie przyszedł, ale pracownik nadal tam pracuje.
_________________
Naukę jazdy na moto rozpoczynasz z workiem pełnym szczęścia i brakiem doświadczenia.
Cały bajer polega na tym żeby nabyć tego drugiego zanim skończy się to pierwsze...
 
 
 
Walus
[Usunięty]

Wysłany: Sob 06 Gru, 2008   

Przed sądem oskarżony wyjaśnia, dlaczego zabił przechodnia:
- Jadę sobie spokojnie ulicą, nagle jakiś facet zatrzymuje mnie i mówi:
- Dawaj pieniądze!!
- Dlaczego? - pytam groźnie.
- Prima Aprilis!!
To ja mu naplułam w oko i mówię:
- Śmigus Dyngus!!
Wtedy on gasi papierosa na moim czole i mówi:
- Popielec!!
No więc ja go przydusiłem i mówię:
- Zaduszki!!


Nowo przyjęty do służby policjant przez pomyłkę w księgowości nie
dostawał pensji przez 4 miesiące. Po odkryciu pomyłki przełożony wzywa policjanta na rozmowę.
- Heniu od 4 miesięcy nie dostajesz pensji. Czemu nic nie mówiłeś?
- Myślałem, że jak dostałem broń służbową to mam sobie już jakoś
radzić...


Rudy kocur z trudem przebijający się przez zaspy, z wysiłkiem odrywając swoją zmrożoną męskość od lodu krzyczy na całe gardło:
- No i k... gdzie?! Pytam was - gdzie jest ta pierdolona wiosna do k... nędzy? Co za pojebany kraj?! Gdzie dziewczyny, przebiśniegi, świergolenie skowronków?! Choćby ćwierkanie wróbli, choćby krakanie wron - gdzie to kur... wszystko jest?! A odwilż kiedy wreszcie przyjdzie? Śnieg z nieba napierdala jakby ich tam w górze pojebało... Niby ponoć wiosna już jest, k... - łgarstwo i oszustwo na każdym kroku, k...
A ludzie słysząc kocie krzyki uśmiechają się do siebie i mówią łagodnie:
- Słyszysz jak się drze? Wiosna idzie... Kotów nie oszukasz...
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Wersja Lo-Fi

INFORMACJA DOTYCZĄCA POLITYKI PLIKÓW COOKIES ORAZ OCHRONY DANYCH OSOBOWYCH:
  • Nasza strona używa informacji zapisywanych za pomocą cookies i podobnych technologii głównie w celu dostosowania strony do potrzeb każdego użytkownika oraz m.in. w celach statystycznych. Mogą też stosować je współpracujące z nami firmy z branży statystycznej. Ustawienia dotyczące plików cookies mogą być zmienione w programie (przeglądarce) do obsługi stron internetowych. Korzystanie z naszego portalu bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza akceptację korzystania z serwisu na wyżej wymienionych warunkach.

  • Zgodnie z art. 13 ust. 1 i ust. 2 Ogólnego rozporządzenia Parlamentu i Rady Unii Europejskiej o ochronie danych osobowych z dnia 27 kwietnia 2016 r. informujemy, że:
    • Administratorem Danych Osobowych jest Forum GS500.pl;
    • podanie przez Ciebie danych osobowych jest dobrowolne, lecz niezbędne do prawidłowej rejestracji i użytkowania forum;
    • przetwarzanie Twoich danych osobowych w celu użytkowania forum odbywa się na podstawie art. 6 ust. 1 lit. f) Ogólnego Rozporządzenia Parlamentu i Rady Unii Europejskiej o ochronie danych osobowych z dnia 27 kwietnia 2016 r. i zgodnie z zasadami określonymi w niniejszym Rozporządzeniu;
    • Posiadasz prawo dostępu do treści swoich danych, uzyskania ich kopii, ich sprostowania, usunięcia, ograniczenia przetwarzania, prawo do przenoszenia danych;
    • dane osobowe będą przechowywane przez okres niezbędny do wykonania usługi lub czynności w związku z którą zostały przekazane (czas użytkowania konta na forum GS500.pl) oraz przez okres wynikający z okresu przedawnienia w ewentualnym procesie ochrony dóbr Administratora;
    • informujemy, iż Twoje dane osobowe możemy udostępniać następującym kategoriom podmiotów:Google Inc, SolarWinds Corporate, England.pl Sp. z o.o., IONIC Sp. z o.o. Sp. k.
    • Masz prawo wniesienia skargi do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych, gdy uznasz, iż przetwarzanie Twoich danych osobowych narusza przepisy Ogólnego rozporządzenia Parlamentu i Rady Unii Europejskiej o ochronie danych osobowych z dnia 27 kwietnia 2016 r.