hamowanie - pytanie laika
Odpowiedz do tematu

:
Na początku jak zaczynasz to nie wymagaj za wiele od siebie bo to rozprasza (te wszystkie redukcje z przegazówkami, dohamowanie silnikiem itd. przyjda z czasem) Skup się na tym żeby się zatrzymać i mieć cały czas kontrole nad moto, czyli np. przy hamowaniu ścisnąć nogami bak żeby nie opierać się kierownice.

zapomnij o tylnym hamulcu na jakiś sezon albo dwa, bo on realnie pomaga tylko jak się ma pasażera z tyłu/bagaż, ewentualnie przy zjazdach z serpentyn żeby przodu nie przegrzać.

Oczywiście przy hamowaniu awaryjnym fajnie używać obu ale nie za cenę czasu reakcji czy skupienia - którego w razie kryzysowej sytuacji (wszystkim przynajmniej na początku kariery) brakuje.

:
midd napisał/a:


zapomnij o tylnym hamulcu na jakiś sezon albo dwa, bo on realnie pomaga tylko jak się ma pasażera z tyłu/bagaż, ewentualnie przy zjazdach z serpentyn żeby przodu nie przegrzać.


Czyli aż tak? Nie wiem czemu ubzdurałam sobie, że wciskanie wyłącznie przedniego to murowana wywrotka.. Ciężko będzie mi to wybić sobie z głowy, ale spróbuję tak jak pisaliście poćwiczyć na jakimś parkingu hamowanie. W tę niedzielę planuję najdłuższy w mojej karierze jak do tej pory wyjazd Gdańsk-Ustka i spowrotem. Dziękuję za wszystkie wskazówki, jesteście nieocenieni! :padam:

:
Tylny hampel jest przydatny w wielu kwestiach, ale co prawda to prawda. Przyjdzie na niego czas, teraz skup się na przednim.

:
A ja sie nie zgodze z chlopakami, trenuj oba. Jesli sie przez 2 sezony bedziesz oduczac uzywania tylnego, to juz zawsze bedziesz hamowac tylko przednim.

Tak, to prawda, tylny jest tylko hamulcem pomocniczym, i im bardziej moto ma charakter sportowy, tym mniejsza jest jego rola. Ale jest, i w krytycznej sytuacji moze byc ostatnia deska ratunku, wiec dobrze miec nawyk hamowania obydwoma, nawet jesli tylny tylko muskamy. Wielu motocyklistow nie uzywa w ogole tylnego bo w sumie po co skoro prawie nie dziala? I w sytuacji awaryjnej tez go nie uzyja, albo wrecz przeciwnie, panicznie wcisna z calej sily i momentalnie zblokuja tyl

Hamowanie i tak musisz miec przetrenowane. Przedni jest najwazniejszy i to jego granice zblokowania kola musisz miec opanowane, ale tylny tez nie zaszkodzi, tym bardziej ze jego nauka jest w sumie latwiejsza (tu najpierw piszczy opona, ale wciaz jedziesz prosto, masz kupe czasu na reakcje. Jak zblokujesz przedni, od razu lecisz na morde)
Jak juz wykonasz kilka prob, szybko zalapiesz ze im bardziej dociazony jest przod motocykla, tym delikatniej trzeba naciskac tylny hamulec. Ot i cala filozofia

Honda VFR750 '94
Honda VT600 obrzyn '95
:
Pamiętaj o tym, że odpuszczając gaz już hamujesz tyłem. Więc lepiej nie uskuteczniać tyłu tylko odpuścić gaz+przód i awaryjnie dodatkowo tył.

Kobra 3G Avanti-->GB STREET 50/72/110-->Suzuki GS500E Five Stars-->Suzuki GSX 750F
:
Cytat:
Czyli aż tak?


hamując, przenosisz masę motocykla i swoją na przednie koło, dlatego też jest tam dużo więcej przyczepności niż z tyłu.

Z tego samego powodu tak łatwo jest zablokować tylne koło przy hamowaniu bo ono tak naprawdę ledwo dotyka asfaltu a w skrajnych przypadkach się odrywa

w hondach gdzie przedni i tylni hamulec są połączone 2/3 siły hamowania idze na przód a 1/3 na tył. - i lepiej nie być mądrzejszym od skośnego inzyniera :P

:
Dziękuję Wam bardzo! Jak tylko pogoda w Trójmieście się poprawi potrenuję hamowanie biorąc sobie wszystkie Wasze wskazówki do serca :) Jesteście wielcy! :) D Z I Ę K U J Ę ! ! ! :D

:
midd napisał/a:
zapomnij o tylnym hamulcu na jakiś sezon albo dwa

Doprecyzuję: z wyjątkiem manewrowania na parkingu, tam lepiej zapomnieć o przednim bo jak wciśniesz klamkę zbyt gwałtownie na skręconym kole przy małej prędkości to gleba murowana.

Nie wierzę w życie pozazlotowe
:
johnny napisał/a:
bo jak wciśniesz klamkę zbyt gwałtownie na skręconym kole przy małej prędkości to gleba murowana.


Potwierdzam, sprawdzone w praktyce :rotfl:

:
dzięki za pomoc koledzy :) :hyhy:

na chwilę obecną udało mi się oduczyć mocnego dociskania tylnego hamulca przy hamowaniu.. :)

przydałoby się jeszcze jakieś szkolenie, żeby nauczyć się hamowania biegami z przygazówką..

:
synthiia87 napisał/a:
na chwilę obecną udało mi się oduczyć mocnego dociskania tylnego hamulca przy hamowaniu.. :)

brawo Ty ;) a przegazówki też się nauczysz spokojnie

Pomogłem, nie zapomnij kliknąć w
_________________


Aprilia SR => Kymco S9 => GS500F K4 => DL650A L2
:
Wszystkie rady fajne, a ja jednak proponowałbym poczytanie literatury, pójście na doszkalanie, a PRZEDE wszystkim kupno motocykla z ABS.

Po już w sumie kilkunastu latach jazdy samochodem ostatnio praktycznie przeleciałbym skrzyżowanie, teraz czyli latem, a nie zimą. Jak? trochę popadało więc nawierzchnia mokra i kilka hamowań było pod kontrolą, do momentu jednego przy dojeżdżaniu do skrzyżowania kiedy auto poleciało jak na lodzie - dosłownie. Hamowanie pulsacyjne bo auto bez ABS i zatrzymałem się dalej niż powinienem.

I co? i na co byłyby mi wszystkie rady z for, wiedza z szkoleń i wszystko inne gdym jechał motocyklem? jaka różnica czy hamowałbym przodem tyłem czy czymkolwiek jak na 100% bym wtedy leżał? to była mieszanka płynów wszelakich, benzyny, diesla itp. itd name it. Na drodze publicznej jest za dużo zmiennych żeby sobie stosować teorie jakiejkolwiek, to nie tor że nawierzchnia na 100% jest wszędzie taka sama.

Wiec ABS, ABS i jeszcze raz ABS.

Suzuki GS 500 05' -> Yamaha FZS 600 Fazer 02'

Motocykl to nie niedźwiedź. Nie potrzebuje zimowania.
:
tmi, pozwolę się nie zgodzić z tobą, z takim podejściem w ogóle nie wsiadaj na moto bo nie wiadomo co będzie za rogiem. A każdy instruktor z prawdziwego zdarzenia Ci powie, że ABS w motocyklu fajnie, że jest a jeszcze lepiej jak się nie włącza, bo najgorsze co można zrobić i to nie tylko w motocyklu to wyłączyć myślenie i zaufać tym wszystkim trzyliterowym wynalazkom. Owszem pomagają ale większość osób jest na tyle bezmyślna, że zakłada, że one zastępują myślenie i pojazd wszystko zrobi sam za nas więc można dawać w palnik ile wlezie a potem zdziwienie, że ABS nie dał rady, że ESP nie dało rady i moja super fura przestała istnieć, macza też w tym swoje paluchy EU zmuszając producentów motocykli do, rodem z samochodów, instalowania coraz więcej odmóżdżającej elektroniki, która ma zastąpić myślenie kierowcy.

Takie jest moje zdanie w tej materii i można się z nim zgodzić lub nie, kilka razy dzięki temu, że hamowałem samochodem tak aby ABS się nie włączył uratowałem się przed wbiciem w inne auto, bo należy mieć świadomość, że na suchym ABS wydłuża drogę hamowania.

Pomogłem, nie zapomnij kliknąć w
_________________


Aprilia SR => Kymco S9 => GS500F K4 => DL650A L2
:
studi, Nie do końca się z Tobą zgodzę, nie w kwestii nie włączania się ABS'u. System ten działa na granicy przyczepności opony do nawierzchni. Wartość siły tarcia statycznego jest większa od wartości siły tarcia kinetycznego jakie występuje w chwili zablokowania kół (tarcie ślizgowe). Droga hamowania na nawierzchni suchej jest zbliżona do pojazdów z ABS i bez ABS, różnica występuje na nawierzchniach śliskich i sypkich. w Przypadku nawierzchni śliskiej ABS skróci drogę hamowania wykorzystując maksymalnie dostępną przyczepność, zamiast sunąć jak sanie przed siebie. Blokowanie kół NIE SKRACA drogi hamowania, wbrew powszechnej opinii. W przypadku nawierzchni sypkich ABS może wydłużyć drogę hamowania, a to ze względu na fakt, że w momencie hamowania auta bez ABS zablokowane koło zgarnia luźny materiał znajdujący się przed nim tworząc klin.

W każdym razie system ABS MA ZA ZADANIE ZACHOWAĆ KIEROWALNOŚĆ POJAZDU. Jego głównym zadaniem nie jest skrócenie drogi hamowania, a uniemożliwienie się blokowania kół. Aby system był należycie wykorzystywany, hamować należy z pełną siłą i mieć świadomość, do czego ten system służy. Sam miałem sytuacje, w której dzięki odpuszczenia pedału hamulca mogłem wykonać manewr, bo na lodzie nie wiele pomoże żaden system, ale wielokrotnie ABS pomógł w chwili, kiedy konieczne było wykonanie skrętu. Elektronika zdecydowanie szybciej zadziała niż przeciętny Kowalski zdąży pomyśleć o hamowaniu pulsacyjnym. Nie twierdzę, że ta technika nie jest skuteczna, ale w konfrontacji z ABS nie ma szans.

W przypadku motocykli moim zdaniem jest to szczególnie istotny system, bo zwyczajnie zmniejsza ryzyko gleby w przypadku użycia któregokolwiek z hamulca, nie musisz się zastanawiać jaka siła jest potrzebna w danej chwili. Owszem, systemy potrafią odmóżdżać, ale to wynika z braku edukacji o możliwościach danego systemu i różnym zakłamaniom powielanym przez ludzi.

A tu tak jeszcze fajny test w przypadku dwóch takich samych motocykli. Jeden wyposażony w ABS, drugi pozbawiony ABS:
https://www.youtube.com/watch?v=vYSdzBirTAM

:
sziwu napisał/a:
ABS MA ZA ZADANIE ZACHOWAĆ KIEROWALNOŚĆ POJAZDU ... mieć świadomość, do czego ten system służy ... ale to wynika z braku edukacji o możliwościach danego systemu


I to jest sedno sprawy, z którym ja się całkowicie zgadzam, brak edukacji i niewiedza co do zasady działania danego systemu oraz jak już wcześniej napisałem wynikające z tego, że systemy trzyliterowe zrobią wszystko za nas.

Natomiast muszę przemyśleć tezy o luźnej nawierzchni, policzyć trochę ze wzorów, bo intuicyjnie nie wydaje mi się żeby zblokowane koło, które traci kontakt ze stałym podłożem i powoduje ślizg podobny do tego na wodzie czy lodzie były skuteczniejsze niż hamowanie pulsacyjne/z ABS

Natomiast nie zgodzę się co do pokazanego przez Ciebie filmu na poparcie tezy o skuteczności ABSu, gdyż Honda posiada CBS-ABS, gdzie z zasady działania układu wynika fakt jednoczesnego uruchamiana obu hamulców w odpowiednich proporcjach i z odpowiednim opóźnieniem zależnie od tego czy podczas hamowania doszło czy nie doszło do zablokowania tylnego koła, ma ona zapobiegać odciążaniu tylnego koła poprzez podnoszenie tyłu a tym samym chroni przed utratą przyczepności przez tył.

Na jednym z portali motocyklowych znalazłem testy porównawcze robione Banditem, który ma tylko ABS bez kontroli trakcji jaką jest CBS
Cytat:
Długość drogi hamowania na suchej nawierzchni z prędkości 60 km/h:

- dobra technika bez ABS-u - 11,5 metra
- zła technika bez ABS-u - 12 metrów
- maksymalna siła hamowania z ABS-em - 13,7 metra

Cytat:
Długość drogi hamowania na mokrej nawierzchni z prędkości 30 km/h:

- dobra technika bez ABS-u - 14,2 metra
- zła technika bez ABS-u - 18,5 metra
- maksymalna siła hamowania z ABS-em - 16 metrów


Oczywiście jeśli podczas hamowania bez ABS nie przytrafi się to -> https://www.youtube.com/watch?v=8kwarNF0PNM

Pomogłem, nie zapomnij kliknąć w
_________________


Aprilia SR => Kymco S9 => GS500F K4 => DL650A L2
Odpowiedz do tematu
Skocz do:  

Pełna wersja forum
Powered by phpBB © phpBB Group
Design by Vagito.Net | Lo-Fi Mod.