hamowanie - pytanie laika
Odpowiedz do tematu

: hamowanie - pytanie laika
Mam pytanie (podobno nie ma głupich pytań) a najlepiej jest mi Was drodzy koledzy i koleżanki zapytać bo użytkujecie lub użytkowaliście identyczne moto, jak ja.. Chodzi mi o to, że po ostatniej wywrotce na deszczu kiedy poślizgnęło mi się tylne koło i zaliczyłam glebę zaczęłam rozkminać ile było w tym mojej winy. Jest to o tyle istotne, że zaczęłam myśleć że może coś źle robię z tym moim hamowaniem. Generalnie zawsze hamuję używając dwóch hamulców, wydaje mi się że robię to z identyczną siłą. Podkreślam "wydaje mi się". Jak Wy hamujecie? Używacie dwóch hamulców czy tylko przedniego? Czy przez użycie jedynie przedniego wydarzyło się kiedyś coś niefajnego na drodze? Ja jakoś obawiam się wciskania wyłącznie ręcznego, wydaje mi się, że właśnie wtedy łatwiej jest o wywrotkę. Będę wdzięczna za wszelkie wskazówki. Po tej cholernej glebie zaczęłam bać się jeździć. :(

:
Pytanie też jaka była sytuacja - czy to było wymuszone hamowanie awaryjne itp.
Jeśli było to zwykłe hamowanie to o ile nie było na drodze oleju powiedziałbym że twoja wina w 100%.

Ale to trzeba traktować jako błąd i wyciągać wnioski.

Wiele jest elementów które mogą zwiększyć szansę uślizgu - wspomniany olej, stare opony które są już na tyle sparciałe że łatwiej o ich uślizg, ale da się dozować hamulce tak żeby uślizgu nie było.

Jadąc w deszczu wszystko trzeba robić bardziej delikatnie - gaz, hamulec czy złożenie w zakręcie.

Głównym hamulcem jest zawsze przód - ja tyłu zbyt często nie dotykam - właściwie tylko w deszczu czy przy awaryjnym hamowaniu - ale to też jako wspomagający żeby nie obciążać za mocno przodu a nie jako główna siła hamująca. Przód hamuje dużo lepiej, a ze względu że przy hamowaniu więcej masy idzie na przód tylne koło łatwiej zblokować niż przednie. Żeby zblokować przód naprawdę trzeba mocno tą klamkę zdusić.

Co do niefajnych sytuacji to kiedyś przy hamowaniu zblokowałem przód, ale było to na początku mojej przygody z moto gdy spanikowałem przy sytuacji awaryjnej (którą w tym momencie oceniam jako całkowicie normalną).


A odnośnie obaw przed jazdą - pojeździj trochę, poćwicz hamowanie i szybko przejdzie :)

:
Dzięki simin za posta :)

Było bardzo mokro, bo chwilę wcześniej była ulewa (ściana deszczu taka, że przemokłam w kilka sekund i musiałam zatrzymać się na przystanku). Jechałam w koleinie pełnej wody, nie hamowałam awaryjnie bo wiedziałam że będę tam skręcać, ale jakoś dużo wcześniej też nie hamowałam bo za mną jechał samochód (prosto) i nie chciałam go spowalniać. Wiem też że jechałam na zbyt wysokim biegu bo bałam się redukować przy takich warunkach. Ogólnie byłam przerażona bo to była moja pierwsza jazda w takich warunkach. To był moment. Wcisnęłam obydwa hamulce - jak poczułam że koło leci bokiem nie mogłam już nic zrobić. Leżąc na ulicy widziałam pod moto żółtą niewielką plamę i założyłam że z moto coś wyciekło, ale to raczej niemożliwe. Mogła być to plama oleju z innego pojazdu bo jest to akurat miejsce gdzie samochody często zawracają! Opony są bardzo dobre, chwalone ogólnie, w świetnym stanie. Jedynym winnym mogę być ja lub olej.

Muszę zmienić sposób jazdy, teraz się okazało że zdecydowanie niepotrzebnie używam tylnego hamulca. Nie wiem czemu tak się nauczyłam hamować i robię to za każdym razem. Teraz jak rozmawiam ze znajomymi to wielu jest takich którzy W OGÓLE nie używają tylnego. Fajnie, że dowiedziałam się tego po przejechanych 3 tys. km. :zdegustowany:

:
Wywrotki z reguły mają miejsce przy uślizgu przedniego koła. W przypadku blokady tylnego, ewentualna wywrotka najczęściej ma miejsce, kiedy przyczepność wraca i następuje nagłe szarpnięcie.

Tak jak pisał Simin, jeżeli nie było awaryjnej sytuacji, to w 100% Twoja wina, co akurat jest bardzo dobrą informacją, bo to jest coś, na co masz wpływ, co możesz wytrenować.

tyłem hamować jak najbardziej można, ale głównym hamulcem jest przedni. zabawa polega na tym, żeby nie ścisnąć klamki przedniej za szybko, musi być stopniowo, żeby środek ciężkości się przesunął do przodu, przez co szansa uślizgu się zmniejszy i będzie jeszcze mocniej docisnąć. jednocześnie trzeba pamiętać, że uślizg tyłu będzie prawie pewny, jak środek ciężkości się przeniesie na przód.

Proponowałbym na początek pracę nad trzema rzeczami.
1. To co wspominał Simin, nic gwałtownie, z wyczuciem. ćwicz to, sprawdzaj granicę.
2. metnalne nastawienie. wrogiem motocyklisty jest zaskoczenie. obczaj sobie filmiki na necie. często motocyklista się kładzie, bo w nagłym strachu ściska klamkę przedniego z całej pary i moto idzie w uślizg, albo przy wyjątkowo dobrej przyczepności wywala motonitę przez kierę i potem mu ląduje na plecach. trenuj nastawienie, bądź cały czas czujna, cały czas się spodziewaj. to pierwszy krok do opanowania.
3. to może być trudniejsze. ogarnij jakiegoś zioma/ziomalke, która buja się na endurakach. uproś krótką lekcję w terenie, pogub trochę przyczepności. uślizg dupy ma Ci dawać banana na twarz, a nie strach. uślizg przodu to jest to, czego się troszeczkę obawiamy :) osobiście zaraz po zrobieniu prawka i pierwszego tysiaka zapisałem się na kurs doszkalający. kompletnie olałem torowanie i 'schodzenie na kolano', a za to polazłem w błoto endurakiem. jazda na małych prędkościach, półsprzęgło, uślizgi, przeszkody, nauka pracy oczami (jak patrzysz na przeszkodę, to w nią wjedziesz) i do tego kilkadziesiąt gleb i lotów przez kierę. polecam.


pamiętaj, że jazda ma sprawiać przyjemność. nic na siłę.

:
łełek dzięki za rady, myślę że enduro byłoby świetnym pomysłem. Muszę rozejrzeć się czy coś takiego byłoby możliwe do ogarnięcia w okolicy.

łełek napisał/a:
i do tego kilkadziesiąt gleb i lotów przez kierę. polecam.


hahahaha :D :D

frajdę z jazdy zawsze miałam, tylko po tej akcji przestałam mieć frajdę w momencie gdy muszę zahamować. panicznie patrzę się na wszystko co jest na drodze - drobny piaseczek, lekką plamkę, białą linię i wydaje mi się, że wszystko to spowoduje, że znów się położę.. zwłaszcza, że nie umiem hamować silnikiem na chwilę obecną jeszcze...

:
a na koniec: https://www.youtube.com/watch?v=D1rjkB_1RR0

GS 500 SF
:
synthiia87 napisał/a:
że nie umiem hamować silnikiem na chwilę obecną jeszcze

Wydaje Ci się, hamujesz silnikiem na dowolnym biegu zawsze gdy zamykasz manetkę gazu

Raczej myślę, że bardziej Ci chodzi o to, że nie umiesz jeszcze prawidłowo podczas hamowania wykonywać redukcji biegów (oczywiście z między-gazem) i obawiasz się, że silnik zablokuje ci tylne koło przy zredukowaniu od razu kilka biegów w dół.

Odsyłam tutaj do tekstu Tomka Kulika o redukcji z między gazem i poćwiczenia sobie to da na pewno nowe spojrzenie na zagadnienie -> http://forum.gs500.pl/por...ul=_przegazowka

Co do samego hamowania to ok 80% siły hamowania jest przodem a nie tyłem i tak jak większość ja używam tylnego tylko w sytuacjach awaryjnych, przy planowanym hamowaniu zawsze tylko przedni i silnik. Najgorsze co można zrobić to w czasie hamowania lub zwalniania, dojazdu np. do świateł wcisnąć sprzęgło lub wbić bieg jałowy, wtedy tracimy całkowicie kontrolę nad motocyklem, nie możemy ani jeśli zajdzie taka potrzeba przyspieszyć ani utrzymać prędkości czy ominięcia nagłej przeszkody, po prostu maszyna sunie bezwolnie.
Sprzęgło tylko w ostatniej fazie hamowania prawie gdy silnik się już zaczyna dusić, a luz po zatrzymaniu.

PS. proponuję jeszcze dwa filmiki Tomka http://forum.gs500.pl/por...dzanie_na_luzie , http://forum.gs500.pl/por...tawianie_klamek

Pomogłem, nie zapomnij kliknąć w
_________________


Aprilia SR => Kymco S9 => GS500F K4 => DL650A L2
:
BociekPL napisał/a:
a na koniec: https://www.youtube.com/watch?v=D1rjkB_1RR0


Dzięki, przydatny film! :)

studi napisał/a:
synthiia87 napisał/a:
że nie umiem hamować silnikiem na chwilę obecną jeszcze

Wydaje Ci się, hamujesz silnikiem na dowolnym biegu zawsze gdy zamykasz manetkę gazu

Raczej myślę, że bardziej Ci chodzi o to, że nie umiesz jeszcze prawidłowo podczas hamowania
wykonywać redukcji biegów (oczywiście z między-gazem) i obawiasz się, że silnik zablokuje ci tylne
koło przy zredukowaniu od razu kilka biegów w dół.


dokładnie tak! boję się, że bez użycia "przygazówki" szarpnie moto i się wywrócę, ale boję się też uczyć międzygazu z powodu o którym napisałeś.. błędne koło! :szok:

:
synthiia87 napisał/a:

dokładnie tak! boję się, że bez użycia "przygazówki" szarpnie moto i się wywrócę

Bez przesady, to nie litrowe SV
Nawet jak bez przegazowki agresywnie zredukujesz ze strzalem klamki sprzegla, to jedyne co sie stanie to przez moment zapiszczy opona zanim predkosci obrotowe sie wyrownaja.
Jadac prosto nie masz szans na wywrotke w takiej sytuacji, nawet na slabej nawierzchni, za szybko sie to dzieje. Co innego w zlozeniu w zakrecie, ale to juz na pewno wiesz.
Po prostu pocwicz redukcje, bez przegazowki, z przegazowka, z hamowaniem i bez. Zacznij przy srednich bezpiecznych obrotach, z czasem je podnos.

Aby przestac sie bac tylnego hamulca, znajdz jakis zapiaszczony placyk i potrenuj blokowanie tylnego kola. Rozpedz sie do tych 20-30kmh, wcisnij sprzeglo i wcisnij na chwile mocno tylny. Doslownie na pol sekundy, potem lagodnie odpusc hamulec i sprzeglo. Z czasem zwiekszaj czas zblokowania kola. Moto na poczatku bedzie jechalo prosto, w ktoryms momencie tyl zacznie uciekac. To jest moment ktory przegapilas przy wywrotce. Wtedy trzeba skontrowac cialem, kierownica, albo puscic hamulec. Zacznij od odpuszczenia hamulca, a jak sie poczujesz pewniej, poprobuj utrzymac pion balansujac cialem. Nie staraj sie zatrzymac, zakoncz probe odzyskaniem przyczepnosci.
Mozesz na poczatek sie w to pobawic na rowerze :)

Honda VFR750 '94
Honda VT600 obrzyn '95
:
jeśli będziesz to robiła bez przegazówki, to jak pisał łełek, należy robić wszystko spokojnie i delikatnie, jak powoli będziesz odpuszczać sprzęgło a nie strzelisz z klamki to silnik powoli będzie hamował tylnym kołem, to trochę jakby dozować wciśnięcie przednich hamulców.

jak już to opanujesz to dodasz potem do tego przegazówkę, a na koniec zwiększysz tępo wykonywania tych czynności.

Silnik rzędowy zwłaszcza w GSe to nie silnik w motocyklach typu V on nie ma aż tak dużego momentu hamującego aby zblokować koło a przy nauce i redukcji o jeden bieg na raz także nie będzie to jakieś wielkie szarpnięcie jeśli ci przegazówka nie wyjdzie na początku

pojedź sobie na jakąś małą nieruchliwą uliczkę gdzieś przy jakiś garażach czy na jakiś placyk i sobie poćwicz, na pewno ruch miejski nie jest do tego odpowiednim miejscem

Pomogłem, nie zapomnij kliknąć w
_________________


Aprilia SR => Kymco S9 => GS500F K4 => DL650A L2
:
Ale jesteście pomocni koledzy! Dziiiiiięęęękuję!! :) Zdecydowanie muszę poćwiczyć to hamowanie. Na razie to wychodzi na to, że wszystko co robiłam do tej pory - robiłam źle! :zalamany: Moje hamowanie przy dojeżdzaniu do czerwonego światła z większej prędkości wygląda na razie tak, że wciskam sprzęgło, hamulec ręczny i nożny jednocześnie i bez puszczania sprzęgła zrzucam biegi w dół wytracając jednocześnie prędkość hamulcami. Nie puszczam sprzęgła z obawy właśnie przed tym szarpnięciem, które zdarzyło mi się już gdy przy obrotach 4000 zrzucałam na niższy bieg, bez przegazówki oczywiście. Pewnie zaraz napiszecie, że takie trzymanie sprzęgła to masakra.. :wstyd:

:
Takie trzymanie sprzęgła to masakra

edit:
Juz pomijajac brak kontroli o ktorym mowil studi, zwyczajnie szkoda skrzyni

Poogladaj
https://www.youtube.com/r...hift+motorcycle

Ostatnio zmieniony przez brat Łełka Czw 29 Cze, 2017, w całości zmieniany 4 razy
Honda VFR750 '94
Honda VT600 obrzyn '95
:
:wstyd: :wstyd: :wstyd: :wstyd: :wstyd: :wstyd: :wstyd: :wstyd: :wstyd: :wstyd: :wstyd: :wstyd: :wstyd: :wstyd: :wstyd: :wstyd: :wstyd: :zawstydzony: :zawstydzony: :zawstydzony: :zawstydzony: :zawstydzony: :zawstydzony: :zawstydzony:

i kup później moto od kobiety :zdegustowany:

:
synthiia87 napisał/a:
Na razie to wychodzi na to, że wszystko co robiłam do tej pory - robiłam źle!
to nie do końca jest świadomie twoja wina, to przede wszystkim jest wina naszego szkolnictwa, że uczy się zdać egzamin a nie jeździć, ja celowo wydałem 30% więcej za kurs właśnie aby trafić do OSK które takich rzeczy uczyło, ale nie wszędzie nie w każdym mieści są takie OSK, ale to już dyskusja na zupełnie inny temat.
gruby3 napisał/a:
zwyczajnie szkoda skrzyni

i tu trochę teorii, skrzynia w motocyklu jest skrzynią kłową a do tego niezsynchronizowaną, dlatego między innymi potrzebna jest przegazówka, dlatego biegi powinno się zbijać po kolei, a nie kilka na raz bo w bardzo niesprzyjających warunkach można uszkodzić wodzik w skrzyni i stracić biegi

Z drugiej strony aby całkiem załamać twój świat :D są tacy o wyższym skilu co biegi w górę i w dół zmieniają w ogóle bez sprzęgła, odpowiedni nacisk na dźwignię i operując przy tym manetką gazu

Pomogłem, nie zapomnij kliknąć w
_________________


Aprilia SR => Kymco S9 => GS500F K4 => DL650A L2
:
studi napisał/a:
Z drugiej strony aby całkiem załamać twój świat :D są tacy o wyższym skilu co biegi w górę i w dół zmieniają w ogóle bez sprzęgła, odpowiedni nacisk na dźwignię i operując przy tym manetką gazu


Nie polecam przy zmianie z 1 na 2, a także zbijanie bez sprzęgła bywa uciążliwe. Ogólnie robię tak tylko w górę, powyżej 2 i tylko kiedy jest potencjał do pałowania.
Studi ostatnio słuchał, tak koło 7 rano, leżąc w łóżeczku :D

Odpowiedz do tematu
Skocz do:  

Pełna wersja forum
Powered by phpBB © phpBB Group
Design by Vagito.Net | Lo-Fi Mod.