Jak zdawalismy na prawo jady A
Odpowiedz do tematu

agata89
[Usunięty]
:
Ależ to jest nie fair...
Przecież jeśli komuś nie powiedzie się za pierwszym razem, to i tak,mimo najszczerszych chęci może nie zdążyć się załapać na kolejny termin, bo przecież wiadomo, jakie w WORD-ach panują kosmiczne kolejki :/

:
Nie sądzę, bo zmienia się chyba układ placyka.

Mój znajomy niedawno zdał prawko na B za pierwszym podejściem. 6 lat po zrobieniu kursu :D

Takie osoby też miałyby zdawać na starych zasadach?

Ale kurs nie wydaje mi się że traci ważność.

Gruka
[Usunięty]
:
o ile pamiętam kurs ważny jest rok,chyba że teraz coś zmienili

agata89
[Usunięty]
:
Nie no, jeżeli ktoś stracił ważność kursu, to niech zdaje na nowych zasadach, ale za pierwszym razem zdaje tylko jakiś tam procent, więc przy obecnych kolejkach w ośrodkach, full ludzi potraci pieniążki, które zainwestowali w kurs

Gruka
[Usunięty]
:
tzn Ci co mają kurs stary to nie będą chyba musieli mieć nowego,tylkona starych zasadach,tzn może zrobią że termin ukończenia kuirsu do..xx będą stare zasady a potem nowe ale nie wiem w sumie

Riva
[Usunięty]
:
Zdawalność na motocykl w Gdańsku w 2011 to 61%, także stosunkowo dużo. 30,3% nie zdało na placu, 8,7% na mieście (w tym ja :wstyd: )
Więc strasznie nie jest, w porównaniu z kategorią B, gdzie egzaminy pozytywne praktyczne to 24,2% :rotfl:

Cóż, musi być jakiś próg, i zawsze jest skok. Sam się raz tak przejechałem, "pod kreską" :kwasny: Ktoś zda jednego dnia i będzie miał A, ktoś następnego dnia i już będzie miał A2. Takie życie. A kurs będzie ważny, skoro obecnie w przepisach jest, że jest ważny rok, to prawo nie działa wstecz i nie mogą tej ważności odebrać ;) Ew bym radził dokupić godzinke-dwie żeby ogarnąć nowy egzamin na placu i tyle ;)

:
agata89 napisał/a:
full ludzi potraci pieniążki, które zainwestowali w kurs

Nie.
Kurs jest ważny bezterminowo - chyba że mocno zmieniają się przepisy szkoleniowe.

Odsyłam do http://isap.sejm.gov.pl/D...=WDU20052171834

Rozporządzenie napisał/a:
§ 32.1. Osoby ubiegające się o prawo jazdy lub pozwolenie, które:
1) przed dniem wejścia w życie rozporządzenia ukończyły odpowiednie szkolenie określone w rozporządzeniu Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej z dnia 18 maja 1998 r. w prawie szkolenia, egzaminowania i uzyskiwania uprawnień przez kierujących pojazdami, instruktorów i egzaminatorów (Dz. U. Nr 72, poz. 462 i Nr 105, poz. 667, z 1999 r. Nr 57, poz. 610 i z 2000 r. Nr 44, poz. 518) lub w rozporządzeniu Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej z dnia 13 czerwca 2001 r. w sprawie szkolenia, egzaminowania i uzyskiwania uprawnień przez kierujących pojazdami, instruktorów i egzaminatorów (Dz. U. Nr 70, poz. 731 i Nr 83, poz. 901), albo
2) złożyły przed dniem 1 lipca 1998 r. do Ośrodka egzaminowania wymagane wówczas dokumenty — uważa się za spełniające wymagania określone w § 29 w stosunku do odpowiedniego rodzaju uprawnień.
2. Osoby ubiegające się o prawo jazdy lub pozwolenie, które w dniu wejścia w życie rozporządzenia były uczestnikami szkolenia, o którym mowa w ust. 1 pkt 1, z chwila jego ukończenia uważa się za spełniające wymagania określone w § 29 w stosunku do odpowiedniego rodzaju uprawnień.


Co oznacza że jeśli papiery do WORD złożyłaś przed 1. lipca 1998 albo skończyłaś kurs wg zasad określonych w 1998 roku nadal jest on ważny.

W 98 roku były duże zmiany w szkoleniu, a i tak osoby ze starym kursem miały 3 lata po zmianie przepisów gdy mogły zdawać ze starym szkoleniem.

Zatem nawet jeśli kurs miałaś 10 lat temu jest on ważny i o ile nie wyjdzie kolejne rozporządzenie nie straci ważności.

O tym czy egzamin jest na starych czy na nowych zasadach zależy data zapisu na egzamin.

Jeśli ktoś nauczył się jeździć na kursie (bez znaczenia stary czy nowy) to moim zdaniem wystarczą 2-3 godziny dokupione żeby zapoznać się z przebiegiem egzaminu i poćwiczyć nowe zadania.

A jak ktoś uczył się jak zdać egzamin a nie jak jeździć to powinien mieć jeszcze kilka kursów żeby zrozumiał że od tego czy umie się zachować na drodze zależy jego życie.

Kurs traci ważność jeśli się zda egzamin i skompletuje paczkę punktów karnych w ciągu chyba roku. Wtedy jest unieważnienie uprawnień i kursu.


Pozdrawiam :)

Gruka
[Usunięty]
:
wszystko ładnie pięknie z praktyką, matomiast co z teorią?podobno mają być jakieś tam nowe pytania ect..

:
Teoria zmienia się dość mocno:

Baza pytań (ok 3000) nie będzie jawna.
Będzie pytań 32 zamiast 18 jak do tej pory.
Będzie 20 pytań z wiedzy ogólnej i 12 z danej kategorii (obecnie chyba 12/6)
Pytania ogólne będą TAK/NIE a nie wielokrotnego wyboru jak do tej pory.
Pytania z kategorii będą jednokrotnego wyboru zamiast wielokrotnego wyboru.
Czas na pytanie będzie ograniczony (35 sekund dla ogólnych i 50 dla spec.)
Będą różnie punktowane (1-3) w zależności od wpływu na bezpieczeństwo.

Moim zdaniem zmiany w większości pozytywne (oczywiście jeśli pytania będą konkretne i życiowe, a nie do rzyci :) )

agata89
[Usunięty]
:
Simin, wszystko się zgadza, mówiąc o straconych pieniążkach miałam na myśli wypowiedź:

_ANIOŁ_ napisał/a:
Śmieszną sytuację ma moja dziewczyna, w przyszły tygodniu ma termin na teorię i jazdę. Ma 21 lat, a myk polega na tym, że jak nie zda nie będzie miała kolejnego podejścia bo już nie przyjmują na stare zasady, więc cały kurs pójdzie w niwecz z całą kasą.


Jeżeli faktycznie okazało by się, że to co napisał _ANIOŁ_ jednak okazało by się prawdą :)

:
A ja kilka postów wcześniej wyjaśniłem z podaniem przepisów że jest to błędne stwierdzenie.

Kurs nie pójdzie w niwecz bo będzie tak samo ważny - zarówno kurs robiony w 1999, 2004, 2011 czy 2012 roku. Nikt nikomu nie każe robić od nowa kursu bo zmieniła się baza pytań na teorii.

agata89
[Usunięty]
:
Teoretycznie po kursie, niezależnie od daty jego rozpoczęcia i zakończenia, egzamin powinno się zdać, czy to na starych, czy nowych zasadach, niezależnie od ilości i treści pytań itd. :) Przynajmniej z założenia, bo w praktyce różnie to wygląda, zdawalność chyba nigdzie w Polsce nie powala na kolana :zalamany:

Turos
[Usunięty]
:
agata89 napisał/a:
Nie no, jeżeli ktoś stracił ważność kursu, to niech zdaje na nowych zasadach, ale za pierwszym razem zdaje tylko jakiś tam procent, więc przy obecnych kolejkach w ośrodkach, full ludzi potraci pieniążki, które zainwestowali w kurs

no ale kurs nie traci ważności, tylko nie wiem czy ktoś po kursie na starych zasadach da radę sobie w nowych realiach..

:
Mały "zimowy" odkop, ale co tam. Parę dni temu, przy porządkach znalazłem wszystkie moje karteczki odnośnie egzaminów, kursów i resztę papierków z tym związanych. Czytając posty o egzaminach i wspominając z karteczkami przed nosem moje własne ekscesy, stwierdziłem że się z wami podzielę :hyhy:

Historia ta tyczy się zarówno kat. A jaki i kat B.
Egzamin na moto miałem w Rybniku, gdzie w owym czasie była masa remontów, dokładnie 9.08 - dzień ciepły i słoneczny, choć troszkę wiało. Dwa dni wcześniej miałem egzamin na B, który oblałem... (przejazd na czerwonym :wstyd: ). Egzamin jak egzamin, stresu o dziwo przy teorii nie było(nie to co na B, wypity litr coli i 3 kawy, telepało mną jak cholera). Zaliczony z jednym błędem, i tu i tu. Po pewnym czasie wywołanie wszystkich na placyk. Pan Janusz, z asystentem przedstawili nam co i jak, no i się zaczęło. Moto - Honda CBF 250, ta sama co na jazdach ^^, więc problemu nie było, niestety padła żarówka podczas moich manewrów na placyku(myślałem, że mnie obleją...), poprzednicy skarżyli się, że tylne raz świeci, raz nie :P
Placyk wykonany bezbłędnie, ponoć najlepiej z całej grupy, choć nie mnie to oceniać :hyhy: Jedyna przygoda, przy jeździe po mieście, to lewoskręt przy elektrowni w Rybniku(może ktoś ogarnia). Jak pewnie wiecie, manewr ma wyglądać następująco: kierunkowskaz, zjazd do krawędzi pasa/jezdni, skręt(w międzyczasie dohamowujemy). U mnie natomiast wyglądało to następująco: kierunek, zjazd do lewej krawędzi, zjazd na środek pasa, szybkie spojrzenie czy nikt z prawej nie jedzie(miałem pierwszeństwo, jednak przezorny zawsze ubezpieczony :D ) i przy prędkości 40-50 zszedłem praktycznie na kolanko. Egzaminator na to, że to nie są wyścigi, że co ja robię etc. Ja cały(za przeproszeniem) zesrany, że mnie obleje, zwolniłem do 20-30(jakieś 100-150 metrów dalej było ograniczenie do 30), na co egzaminator pretensje, że mnie wszyscy wyprzedzają :wstyd: . Następny lewoskręt wykonałem bezbłędnie, przynajmniej na moje oko. Egzamin ukończony z wynikiem pozytywnym, z jednym błędem. Mina egzaminatora dosyć wymowna. Z całego tego roztargnięcia i emocji, zapomniałem zapytać się czy mogę wyrobić sobie najpierw prawko na kat. A, potem na B.(wolałem już wydać 80 zł na plastik, niż czekać prawie 4 miechy na egzamin i potem wydanie prawka) pani w okienku, pamiętając pytanie odnośnie terminów, była uprzejma poinformować mnie o nowych terminach. To się nazywa szczęście :padam: ledwie 15 minut i termin na poniedziałek :D Egzamin na B zdany 13.08, plasitk odebrany 2 albo 3 września(bez niego i tak nawinięte prawie 2k kilometrów :rotfl: ) To by było na tyle. Sorka za długi tekst.
Pozdro! :D

Ryder
[Usunięty]
:
Ja mam długą opowieść z prawkiem :D
A,B,B+E,C kurs na wózek widłowy wszystko zdane za 1 razem w okresie od kwietnia do 27.12.12 :P czekam na wydanie plastyku z kat C :D

Odpowiedz do tematu
Skocz do:  

Pełna wersja forum
Powered by phpBB © phpBB Group
Design by Vagito.Net | Lo-Fi Mod.