Jak zdawalismy na prawo jady A
Odpowiedz do tematu

:
Mi na egzaminie kask spadł na oczy. Kask powinnam mieć XXS a na egzaminie dostałam L-kę (nie miałam własnego).
Nic nie widziałam :przestraszony:

I cherish my ignorance on the subject...
Turos
[Usunięty]
:
WoW ! W takim razie masz boski dar prowadzenia pojazdów bez patrzenia na drogę :)
podziwiam :) :padam:

janus19
[Usunięty]
:
jaaa też zdawałem na ybr250, fajny motorek, na jazdach dałem rade najwięcej 120km/h ale to tylko momentem jak instruktor był daleko bo tak to by krzyczał xD

Plac na lajcie - bezbłędnie. Na mieście miałem niespodziankę bo światła nie działały i trochę stres mnie złapał i do tego te znaki dziwnie poustawiane i nie wiedziałem czy ten stop mnie obowiązuje czy nie. ale wolałem się zatrzymać (okazało się niepotrzebnie). I ten głośnik w kasku taki był głośny że się wzdrygałem za każdym razem jak coś mówił... Ja skupiony na jeździe, oczy dookoła głowy a tu nagle tak głośno jakaś komenda ;/

Rest
[Usunięty]
:
Ja zdałem na YBR, motocykl w całkiem dobrym stanie się trafił i nie sprawiał najmniejszych problemów, w porównaniu do tego, którym uczyłem się jeździć :rotfl:

Ogólnie jak już wyjechałem z placu, to byłem pewien "wygranej". A miasto było tylko formalnością, podobnie jak na kat. B :)

Niestety nie słyszałem połowy komend, aczkolwiek nie było to żadnym utrudnieniem - lewa ręka do góry i komenda powtórzona ew. zawsze pozostawała znajomosć trasy :D

:
Zdawałem na CBF250. Na kursie po mieście też była Honda, a po placu parę razy jeździłem Rometem Divisionem.
Zdawałem w Łodzi, na Maratońskiej. Na miejscu wyciągam z pokrowca kask, resztę bambetli i widzę, że nie wziąłem ze sobą swoich motocyklowych okularków szczęścia. Już na starcie chujoza. Z kaskiem wypad, jest egzaminacyjny. No jest, jest nawet wybór. Kask mały i duży. Biorę mały. Pasi.

Wbiłem sobie do łba by pamiętać o oglądaniu się za siebie podczas egzaminu na placu. Zawracam na slalomie, oglądam się i wiedzę, że egzaminator mnie nie widzi, gdzieś tam patrzy w bok. Myślę, obejrzę się jeszcze raz żeby zobaczył, że się oglądam. Oglądam się i jeb! podpórka. No i widzę, że teraz to mnie już widzi. Od początku.
Dalej już bez zbytniej nadgorliwości i cudów.

Na mieście oki, dobrze szło.
W pewnym momencie hamowanie awaryjne. Spoko, staję. Włączam się do ruchu, najpierw się oglądam. Zgasł. Odpalam natychmiast i ruszam. K...a! Nie obejrzałem po raz drugi, po zgaśnięciu. No ale jadę dalej. Jak każe pojechać przez skrzyżowanie na wprost, to znaczy, że wracamy do ośrodka i nie zdałem. Skrzyżowanie, zielone, w głośniku "proszę skręcić na skrzyżowaniu w prawo w Retkińską", uff... jestem dalej na egzaminie.
Po powrocie, w ośrodku walczę z biegami. Za cholerę nie chce wskoczyć luz. Znudzony facio, który woził egzaminatora autem za mną po mieście, macha z politowaniem ręką i każe zaprzestać tej nierównej walki. Oddaje kask, ściągam rękawice i staję, jak uczniak, przed stolikiem egzaminatora czekając na werdykt. Dziadek z namaszczeniem stawia ptaszki na formularzu, coś tam brzęcząc pod nosem. Wreszcie skończył. Mam, zdałem, mogę spadać!

No i teraz muszę kupić sobie motocykl.

TONY!
[Usunięty]
:
:D , tak generalnie wszystko by było OK gdyby nie zwykłe nerwy. Może nie jest to operacja na otwartym sercu w szpitalu polowym pod ostrzałem moździerzowym ale wiadomo, człowiek się denerwuje bardzo, w końcu zależy na tym egzaminie jak cholera i oczywiście szkoda również zapłaconej kasy.
Ale jak się w większości przypadków okazuje egzaminatorzy wcale nie czyhają na byle błądzik i dają ludziom żyć.
Kupuj motocykl (pot. motor) :D

Rest
[Usunięty]
:
U mnie o ile dobrze pamiętam, któryś ze zdających w grupie zapytał egzaminatora, czy należy się rozglądać na mieście - podkreślam przy ruszaniu - ten stwierdził, że upewnić się musisz bo chodzi o Twoje bezpieczeństwo, aczkolwiek nikt nie będzie oblewał za brak "kręcenia łbem"...spowodujesz zagrożenie w wyniku Twojego nie upewnienia się =koniec egzaminu...Właściwie jest to logiczne.

:
Ja swoje prawko 5lat temu za 4 razem zdałem:

1. Oblałem na placyku, zmęczenie i stres wzięły górę. 9godzin czekania na egzamin. Błąd w systemie, nie byłem wciągnięty na egzamin, pominęli mnie.
2. Oblałem na kombinacji zielona strzałka w prawo. Czerwone światło. Nie zatrzymałem się przed przejściem dla pieszych. Nikogo nie było to se pozwoliłem przejechać z prędkością 4km/h przez przejście.
3. Kierownik WORDu jechał jako egzaminator. Miasto bezbłędnie placyk też ale dopiero 8/10 cześci trasy mnie zatrzymał. Świateł nie włączyłem w moto. Jemu o tym panowie policjanci powiedzieli mrugając światłami sam tego nie widział. :D
4. Egzaminatora zgubiłem, najpierw miał problemy w korku za mną nadążyć a potem na lewoskręcie go zgubiłem jak czmychnełem miedzy puszkami. On chyba biegu nie zdążył wbić. Nim zjechał z krzyrzówki to dzieliło nas 2 puszki i ok 400m :D do wordu sam dojechałem a on po ok 5min. :wstyd: Nie miał wyjścia musiałem zdać bo by się skompromitował jak bym o nagranie poprosił. :D

Prędkość - Bogiem,
Turbo - Nałogiem,
Nitro -Zabawą,
Prowadzenie - podstawą...
krzall
[Usunięty]
:
Witam
Wczoraj tj 26 go zdałem :) za pierwszym razem. Piękna słoneczna pogoda, wybrałem się na wycieczkę do Ostrołęki. Przed miastem na poboczu śnieg ale słońce śliczne... Tak około 3 stopnie za oknem. Dotarłem do WORDU zbyt wcześnie, więc na pobliskiej stacji pobrałem sobie herbate i princepolo i czekam. Wyciągnąłem kompa z plecaka i przegladam testy... Miałem z godzine - półtorej czasu. około 12,45 podjechałem do Wordu. Egzamin - teoria. 4 osoby zdające. Luzik Egzaminator. Tłumaczy, rozluźnia atmosfere, - bardzo grzeczny .. (Pan bez włosów ;) ) Egzamin - wypełniłem w 6 minut, nie ma co kombinować i klikam "koniec" . uffff 2 (dwa) błędy.... ostatni miałem ponad dwadzieścia pięć lat temu ale takiego stresa nie maiłem :) . Zaliczone. Wychodzę pierwszy... Za chwile wypada reszta...Dwóch młodych chłopaków. Ostatnia dziewczyna nie zalicza - ma AiB i drugie podejście nie zaliczone. Biegiem po hełmofon i do sali - poczekalni. Kilka minut- kilkanaście moze czekamy i wywołany ide na plac - "do motocykla". Pan miło się przedstawia - Arkadiusz ... Ze dwa metry wzrostu - stanowczy. Oschle "zapraszam" ... no cóż. Rozluźniam że to mój pierwszy egzamin od ćwierć wieku i pierwszy w tym wieku ;) . Idziemy do budki, sprawdza kwity, wylosowany brzęczyk i kierunkowskazy. Ubiera mnie w elkę i uzbraja w radio... Ale nie ma sprzętu... Po kilku minutach podstawia się romet... Patrzę na to gdzie światła i trąba. Całe szczęście że nie pościerane ;) . Odpowiedź zaliczona. Przygotowanie do jazdy ale lusterek nie uało mi się ustawić bo jak widze coś z lewej to nie widzę za sobą - więc prawe na tył a lewe na lewo ... kombinuję ;) Placyk - * i slalom na 1 - trwa to wieczność ale zaliczone :) . Pan policzył za mnie. :) . Hamowanie i dojazd do wskazanego miejsca ok, ale widze że z rozpędzaniem bedzie problem ... ledwo jedzie. Udało się :) . Górka - dojechałem blisko końca tak że siłą woli bym te sto kilo pod sobą przesunął za wierzchołek :) - zaliczone. Czekamy na autko i spadamy na miasto. Pan Egzaminator pyta czy znam trasę - zgodnie z prawdą odpowedziałem że w Ostrołęce jeste 2 (drugi) raz w życiu i dalej jak za rondko od goworowskiej nie wjechałem :) . POwiedział że jak nic nie mówi to prosto jak prawo czy lewo to powie kiedy. Jazda trwała z 30 minut, zaliczyliśmy 8 razy ronda ( chyba było ich 6 ) ale może której po trzy razy ;) bo jedno na pewno co najmniej 2 :) razy. W pewnym momencie hasło wracamy na plac... Proszę wjechać do garażu ... Prosze oddać kamizelkę i radio... Prosze to Pańska karta - egzamin zaliczony pozytywnie :) :) :)
Tak było wczoraj. Pięknie słonecznie, wspaniale - :)
A dziś jak widzimy za oknem mamy zimę....
Oczywiście dziś zagrałem w lotto ;)
Pozdrawiam
K.
ps. przepraszam że tak długo....

:
w Lublinie chyba poprawiły się maszyny :) ja zdawałam 9.08 i pomijając, że w pt - więc niemalże tydzień przed - zmienili trasę to było git :) słuchać egzaminatora, to najważniejsze. kazał przeprowadzić nam motocykl przednim kołem za linię zatrzymania. machał jak już się zrobiło 5tą ósemkę i należało wyjechać na slalom. po nim górka i rozpędzenie się i wciśnięcie hamulców jak podniesie rękę. zatrzymanie się w wyznaczonym miejscu już przed jazdą. wyjeżdżają tym swoim samochodem kawałek i mówią żeby na jego wysokości się zatrzymać. ogólnie jak szłam na egzamin to już miałam trochę swojego sprzętu i dowiedziałam się że mam dużego plusa za to (nie wyobrażałam sobie jeżdżenia w tym czepku piekarniczym). niestety chyba wszystkie kaski w Lublinie są w rozmiarze L, nie pozwalają jeździć we własnym więc przy 70km/h upewnienie się o możliwości zmiany pasa było komiczne - kask przesunął mi się niemalże na połowę twarzy. ogólnie Honda szła dziwnie lekko, po wrzuceniu na 2 nie musiałam nawet dodawać odrobiny gazu na ósemce.
tylko ciągle zastanawiam się czy miałam też mikrofon w moim kasku bo sobie czasem coś nucę pod nosem jak jadę albo gadam do motocykla... i jeśli tak to panowie w samochodzie z tyłu mieli pewnie niezły ubaw :niepewny:

Riva
[Usunięty]
:
Ja zdawałem bodajże w maju tego roku - za drugim razem, bo na mieście przejechałem na czerwonym :wstyd: Korek był i się wbiłem pomiędzy auta, a tu światło było, co go widać nie było :/

I w Gdańsku na trasie jest odcinek bodajże z ograniczeniem do 90 -> a że mnie egzaminator popędzał cały czas, żebym jechał szybciej (a jechałem ~5 mniej jak ograniczenie). To przy tych 90 myślałem, że wylecę z zakrętu :rotfl: I na rondzie się pokręciłem, bo mi nie powiedział który zjazd... Nie wpadłem na to, że mam jechać prosto. I przeciąłem raz ciągła -> nie powiedział mi, gdzie mamy jechać i zdziwiony, że nie zmieniłem pasa ;/ Ale zdałem :D

Na kursie na trasie byłem może dwa razy, i nie znałem dobrze.

shadelady
[Usunięty]
:
:hyhy: pochwalę się ze udało mi sie zdać :D :rotfl: nareszcie!!!!! szkoda tylkoz e sezon sie konczy :wstyd: :zdziwko: a na motomikołajki ktos bryka?

:
Śmieszną sytuację ma moja dziewczyna, w przyszły tygodniu ma termin na teorię i jazdę. Ma 21 lat, a myk polega na tym, że jak nie zda nie będzie miała kolejnego podejścia bo już nie przyjmują na stare zasady, więc cały kurs pójdzie w niwecz z całą kasą.

Kobra 3G Avanti-->GB STREET 50/72/110-->Suzuki GS500E Five Stars-->Suzuki GSX 750F
agata89
[Usunięty]
:
Ja myślałam, że jest tak, że jeżeli ktoś zaczyna kurs przed zmianą w przepisach, to choćby zdawał i milion razy, to i tak będą go obowiązywały stare zasady <co?>

Bartek89
[Usunięty]
:
Niestety chyba z tymi nowymi zasadami to jednak prawda :kwasny: Mi na kursie we wrześniu mówili żebym nauczył się testów bo jak mi się nie uda to od stycznia będzie nieciekawie... :zdegustowany: Także agata89 z nowym rokiem nowe zasady i kto zdawał na starych jeszcze zasadach to chyba niestety czeka go "surprise".
Ja na kurs zapisałem się w połowie sierpnia i to była ostatnia grupa motocyklowa w tym roku :zdziwko: Ale wszystko ładnie poszło, egzamin miałem 15 października, pogoda dopisała i jestem bardzo happy, że jeszcze zdążyłem w tym roku zdać egzamin :)

Odpowiedz do tematu
Skocz do:  

Pełna wersja forum
Powered by phpBB © phpBB Group
Design by Vagito.Net | Lo-Fi Mod.