Odpowiedz do tematu
:
Ostatnio zmieniony przez Qbol Pon 08 Wrz, 2014, w całości zmieniany 1 raz
Myślę, że nie byłoby tragedii. U mnie minusem jest z pewnością wyściółka, która po niespełna 3 sezonach się bardzo wyrobiła i kask mi teraz lata. Pewnie dlatego, że kiedyś miałem długie włosy, a teraz sobie obciąłem i mam wrażenie, że kask jest o rozmiar za duży Szkoda też, że nie mam pinlocka, bo to by dużo ułatwiło.
Ostatnio zmieniony przez Qbol Pon 08 Wrz, 2014, w całości zmieniany 1 raz
Zumico GR 200 2011 GS 500 '95 Fazeratti FZS 600 '99
:
Prosta sprawa - zakładasz stopery do uszu juz jest przyjemnie. Jazda bez stoperów na dłuższe trasy to męka.
Dobre są takie z dziurką w środku - nie wiem jak to działa, ale te wygłuszają świst powietrza a nadal dobrze słyszysz silnik.
_adam_ napisał/a: |
o właśnie, ten kask się nie nadaje na trasy mam podobny i że tak powiem - łeb puchnie głośno jak cholera w nim i co chwile coś gwiżdże |
Prosta sprawa - zakładasz stopery do uszu juz jest przyjemnie. Jazda bez stoperów na dłuższe trasy to męka.
Dobre są takie z dziurką w środku - nie wiem jak to działa, ale te wygłuszają świst powietrza a nadal dobrze słyszysz silnik.
:
Wcześniej jeździłem w stoperach, ale jakoś niekomfortowo mi się jechało. Może dlatego że to wkoło komina i stopery za mocno tłumiły.
:
No dlatego lepiej takie motocyklowe, inaczej tłumią.
:
Motocyklowe są często 10x droższe za samą nazwę, ja polecam takie (na alledrogo za 3 pln), dobrze tłumią ale słychać silnik. Tylko skróciłem ten wystający element.
:
Z zwykłymi stoperami tez sprawa jest prosta - nie dociskac ich do oporu (czy jak ktoś woli, nie dokręcać tak głęboko się da). Wtedy otoczenie zostaje stłumione i dużo cichsze ale nadal słuchać i silnik, i ewentualne trąbienia.
:
Przetestowałem różne zatyczki, nie próbowałem jeszcze tylko waty. Miałem takie plastyczne różowe z apteki - działały ok ale ucho się pociło, a żeby je założyć musiałem je najpierw rozgrzać w dłoniach i polepić. było to problematyczne. Spróbowałem więc drogich Alpine (kupiłem używki za 50zł zamiast 100zł) i dobrze zrobiłem bo nie czuję prawie różnicy w stosunku do tych żółtych na zdjęciu powyżej. Kiedy jadę wiele kilometrów to uszy bolą od ciała obcego w uchu. Więc jak mam te drogie to zmieniam na te tanie u już jest ulga, po kilkuset km zmiana. Też uciąłem sobie końcówki, a z nitki zrobiłem szarpankę żeby łatwo było wyciągać w rękawicach. Jeździłem też w słuchawkach i słuchałem muzyki. Na długą trasę na autostradzie to bardzo fajnie bo nie jest nudno, ale uszy bolą najbardziej od ich nacisku. Podsumowując, kupujcie zwykłe te żółte. A i co ciekawe, jeżdżę F-ką, a jak wstanę to jest kompletna cisza. Chcę większy moto z większą szybą.
:
Odpowiedz do tematu
Witam,
byłem w tym roku na Litwie, 1600 km ogółem. Jeden dzień tam i jeden na powrót, więc za każdym razem ok. 500 km, plus to co na miejscu w 4 dni. Z tego co widziałem to tyłek bolał nie tylko mnie. Koledzy na bardziej prestiżowych Bandytach 1200 wstawali żeby dać odpocząć czterem literom, a na Kawie Z750 gość przechodził tortury. To tak wracając do 1 strony wątku.
Mam wysoką szybę Givi A660 którą kupiłem właśnie pod kątem turystyki. Duży plus taki, że nie ma naporu na klatkę i nie ściąga przy 130 z motocykla. Minus, że w uszach nie szumi od wiatru, tylko huczy. Plus, że nie podwiewa pod kask. I tak by można w kółko.
Prędkości przelotowe to 130-140 km/h i motocykl dawał radę, choć lekko oleju podpił. W ogóle myślę, że przy prędkościach obrotowych do 5000 tyś. nie pije lub znikome ilości. A przy wyższych prędkościach więcej, u mnie w granicach 200 ml/1000 km. Benzyny za to 4 litry!
Nadmieniam, że jechałem solo z torba na zbiorniku paliwa i na tylnym siedzeniu.
Co do stoperów jest ciszej i można się przyzwyczaić. Ja mam takie za za kilka złotych i gdyby nie lenistwo jeździłem w nich częściej. Mam kask Lazer Bayamo Z-Line, jest świetny jak za 300 zł., pozwoliłem dokupić sobie pinlocka - użyteczny bajer.
Pozdrawiam.
byłem w tym roku na Litwie, 1600 km ogółem. Jeden dzień tam i jeden na powrót, więc za każdym razem ok. 500 km, plus to co na miejscu w 4 dni. Z tego co widziałem to tyłek bolał nie tylko mnie. Koledzy na bardziej prestiżowych Bandytach 1200 wstawali żeby dać odpocząć czterem literom, a na Kawie Z750 gość przechodził tortury. To tak wracając do 1 strony wątku.
Mam wysoką szybę Givi A660 którą kupiłem właśnie pod kątem turystyki. Duży plus taki, że nie ma naporu na klatkę i nie ściąga przy 130 z motocykla. Minus, że w uszach nie szumi od wiatru, tylko huczy. Plus, że nie podwiewa pod kask. I tak by można w kółko.
Prędkości przelotowe to 130-140 km/h i motocykl dawał radę, choć lekko oleju podpił. W ogóle myślę, że przy prędkościach obrotowych do 5000 tyś. nie pije lub znikome ilości. A przy wyższych prędkościach więcej, u mnie w granicach 200 ml/1000 km. Benzyny za to 4 litry!
Nadmieniam, że jechałem solo z torba na zbiorniku paliwa i na tylnym siedzeniu.
Co do stoperów jest ciszej i można się przyzwyczaić. Ja mam takie za za kilka złotych i gdyby nie lenistwo jeździłem w nich częściej. Mam kask Lazer Bayamo Z-Line, jest świetny jak za 300 zł., pozwoliłem dokupić sobie pinlocka - użyteczny bajer.
Pozdrawiam.