Ile sezonow przejezdziliscie GSem
Odpowiedz do tematu

: Ile sezonów przejeździliście GSem
Witam :)

Zakładam z ciekawości taki temat, w którym bym chciał abyście napisali ile sezonów przejeździliście GSem, co w nim wam pasowało/nie pasowało oraz dlaczego postanowiliście go zamienić na inne moto :)


Co prawda dalej użytkuje ale napisze :D

Przejechałem dopiero sezon, w którym zrobiłem 6tyś km. Po długich namysłach pozostanie jeszcze u mnie na 3/4 sezony :)

Co mi w nim pasuje: wygląd, dźwięk, spalanie, bezawaryjność, jak dla mnie wygodny, idealnie nadaje się do normalnych przelotów poza miastem (tak do 120km/h na Polskie drogi wystarczająco )

Co mnie w nim denerwuje: w sumie to nic ale okres między przeglądem luzów zaworowych mógłby być trochę dłuższy. Ale taka wada to nie wada :hyhy:

Ostatnio zmieniony przez Read Sro 22 Paź, 2014, w całości zmieniany 2 razy


http://forum.gs500.pl/vie...15798&start=105

Simson S51/1 1989r
Suzuki GS 500E 1997r
:
Hm to ja pierwszy :)

GSem przejeździłem 2 sezony - jakieś 12 000 km.

Co pasowało:spalanie, frajda (pierwszy poważny motocykl),
Co nie pasowało: hm nic :D

Zmieniłem na jajo ze względu na turystykę, GS troszkę się męczył w trasie, gdy leciało się >120 km/h+tyłek odpadał :)

Kobra 3G Avanti-->GB STREET 50/72/110-->Suzuki GS500E Five Stars-->Suzuki GSX 750F
:
dobra to ja też dołożę swoje 5 groszy, więc tak gsem przejechałem pół sezonu 3tys km
pasowało: spalanie, zawsze niezawodny(bezawaryjny), moc na początku
co nie pasowało po jakimś czasie znudziła się moc, brak owiewki, i trasy trzymane pow 120km/h wydawały się męczarnią dla gsa.

:
GS'a kupiłem w październiku 2009, a sprzedałem w październiku 2012 roku. Przez ten czas przejechałem jakieś 25 tys. km.

Najbardziej podobał mi się wygląd, który mi się nie znudził.

Sprzedałem bo najzwyczajniej brakowało mi już mocy.

Dla mnie ten motocykl (poza wyglądem bo bardzo mi się podobają wersje E po lifcie zwłaszcza po 2004 roku) nie ma żadnych zalet w porównaniu do np. FZS 600, którego mam od początku zeszłego roku.

Fazer ma dłuższy przegląd międzyokresowy w tym zawory co 40 tys., olej co 10 (którego nie spala), 2x większa moc która w zupełności wystarcza i daje nieustannie emocje (nawet z pasażerem), większe możliwości mocowania bagażu, w dłuższej perspektywie czasu jest sens instalować różne dodatki, bardzo dobre hamulce które w GS'ie nie istnieją zwłaszcza jak mamy pasażera.

Nie odczuwam w żaden sposób większych kosztów utrzymania. Serwis luzów zaworowych jest droższy bo jest aż 16 płytek, które trzeba wymieniać w razie czego (w GS'ie można szlifnąć) ale robi się to bardzo rzadko, świece czy gaźniki to też marginalna rzecz w kosztach.

Spalanie? GS spalał 4,7 przy rozsądnej, dynamicznej jeździe. Fazer pali tyle samo pomimo przelotowego wydechu. GS pogoniony powyżej 7 tys. palił całkiem sporo, tyle co Fazer przy trochę ostrzejszej jeździe. Koszt opon czy napędu - identycznie wychodzi.

Myślałem o powrocie do GS'a za kilka lat, poliftowego E lub F. Ale doszedłem do wniosku, że nie ma sensu i są lepsze/ciekawsze motocykle do postawienia w garażu.

Wyszło małe porównanie ale musiałem porównać i podać kilka argumentów dlaczego nie mam już tej 500'tki.

Suzuki GS 500 05' -> Yamaha FZS 600 Fazer 02'

Motocykl to nie niedźwiedź. Nie potrzebuje zimowania.
:
ja kupiłem GS'a w 2011 roku i mam go nadal :)

Zrobiłem... nie wiem ile myślę że jakoś 17 kkm...

A jeszcze nie zmieniłem bo chcę jeszcze kilka razy na tor się wybrać...

:
Jeździłem GSem od marca 2014 do września 2014 robiąc ponad 6 tyś. km. Miałem wersję F.

+:
- tanie części i serwis/naprawy
- oszczędny silnik
- łatwy w prowadzeniu, lekki, zwinny w mieście i na zakrętach
- całkiem fajny wygląd

-:
- niezbyt wygodna pozycja w dłuższej trasie (kolana mocno zgięte przy moim wzroście 182cm)
- braki mocy (silnik powyżej 140km/h wyraźnie się męczy), samo przyspieszenie w mieście wystarczające
- mało elastyczny silnik, trzeba wysoko go kręcić, żeby coś z niego wycisnąć i przy takiej jeździe pali już zdecydowanie więcej
- mało wygodna kanapa, tyłek odpadał po 200km

Zmieniłem na małe jajko: pozycja wygodniejsza jak dla mnie szczególnie w trasie, w trasie można spokojnie jechać 150km/h bez bańki oleju w plecaku, po mieście można nie przekraczać 6tyś. a i tak jest się pierwszym, a silnik nie protestuje no i pali przy normalnej jeździe 5-6 litrów/100km, więc tak jak GS.

:
Ja swojego mam od 5 sezonów:)

Gs 500 F ------> Bandit 600S
:
Read, ciekawy temat :looka:
Jestem po pierwszym sezonie coś ponad 6kkm. Nie spałem nocami :D zastanawiając się czy go już puścić czy jeszcze jeden sezon. Zapytałem żonę i odp. była krótka: suczka zostaje :D . Żal sprzedawać ale przydałoby się jakieś moto na dłuższe wycieczki to jest jedyny minus jaki zauważyłem no i jeszcze trochę mocy mu brakuje ale jak podkręci mu się pod czerwone to daje rade ;) . Także 100% popieram przedmówców. Teraz robię sobie serwis, latam jeszcze jeden sezon i qpuje fazerka (na chwilę obecną takie plany ;) ). Aha i ja mam chyba jakiegoś dziwnego tego GSa, bo mi w ogóle nie chce oleju brać :hyhy:

:
kov napisał/a:
Żal sprzedawać ale przydałoby się jakieś moto na dłuższe wycieczki to jest jedyny minus jaki zauważyłem


No wiadomo powszechnie, że giees nie nadaje się w trasy. Potwierdzone. Aczkolwiek niektórzy uważają, że Gieesy nieco chętniej jeżdżą za V-kami. Może znajdź jaką i spóbuj? Podobno lepiej jest wtedy...

kov napisał/a:
Aha i ja mam chyba jakiegoś dziwnego tego GSa, bo mi w ogóle nie chce oleju brać :hyhy:


Zacznie, zacznie... Ja już w tym roku nawet nie zmieniam oleju. W sumie na bieżaco mam nowy :rotfl:

A co do tematu żeby nie było że nie na temat to 5 sezonów i ~80kkm. W tym roku planuję remont silnika- i jedziemy dalej :hyhy:

I cherish my ignorance on the subject...
:
przejeździłem niecałe 5 sezonów, długo mineło nim się znudził

teraz mimo że mam większe i mocniejsze moto eksploatacyjnie wychodzi podobnie, spalanie takie samo ale oleju nie żre, więc jazda wychodzi taniej

:
Jeżdzę trzy sezony i przyszedł czas na zmianę na bardziej turystyczny.Nie narzekam na motocykl jeżeli chodzi o mechanikę bo nic mi nigdy nie siadło ale chcę wygodniejszy .Zrobiłem +-20 kkm oblatalem dwa razy Croatie i jak na motocykl do nauki mogę polecić

Pozdrawiam

:
dunja napisał/a:
Zacznie, zacznie... Ja już w tym roku nawet nie zmieniam oleju. W sumie na bieżaco mam nowy
na bieżąco nowy hehehe.

dunja jak już wyremontujesz silniczek zalej go full syntetykiem Repsola dla sportów (10W40 oczywiście), polecam! nie bierze go ani gram i skrzynka elegancko wchodzi.

:
Siemka suzanne posiadam 3 sezon , zrobiłem nią około 25 tyś km , nigdy mnie nie zawiodła a motocyklami różnej pojemności od 50-1000 cm poj bujam się od 1985 roku. Ale gs jest specyficznym motocyklem , posiadam egzemplarz z 2001 roku wersja E , utrzymanie nie jest drogie i wymagające , planuje przesiadkę na gsx 1400 , ale że mam specyficzne wymagania odnośnie moto , więc na razie nie znalazłem odpowiadającego moim wymaganiom. :) ;)

pawulo40
: Golas GS 2004
Witam,
sprzęt kupiłem w październiku 2013 r. więc kończę powoli I sezon. Przejechałem 6 tyś. km. Kilka dni po zakupie musiałem zrobić zaworki w gaźnikach, bo nie trzymały, poza tym wykonałem wszelkie regulacje, wymieniłem świece, olej, filtr, a na wiosnę opony.
Plusy:
- spala 4 litry benzynki w jeździe solo, zaznaczam różnej jeździe
- lekki, poręczny, klamka sprzęgła pracuje leciutko (nie jest to standardem w nowoczesnych 600)
- ładny naked, z odpowiednią szybą mały turystyk
- jeżdżę solo na dłuższe wypady więc pakuje się z torbę na zbiornik i Buse na siedzenie
- ma żeberka na cylindrach, co mi osobiście się podoba :padam:
- ten motocykl prowadzi się leciutko, miło składa się w zakręty, nie boi się gymkhany
- nie jedzie ponad 200, bo i po co
- wygodny dla niewysokich motocyklistów, takich jak ja
- dźwięk wydechu podobny do v-ki

Minusy dla otoczenia/plus dla mnie:
- mało prestiżowy; moja żona mówi że kupiłem motorek/ mi przypomina MZ ETZ 251 z młodzieńczych lat; nawiązuje do klasycznych motocykli (okrągła lampa, analogowe zegary, mało futurystyki).

Minusy:
- zawory co 6 tyś. km
- ssanie którego trzeba się nauczyć cofać do odpowiedniego momentu, bo książkowe "o połowę" jest mało precyzyjne.

Inne:
- pali od 100 do 200 ml oleju na 1000 km, przebieg coś około 30 tyś. km, motocykl krajowy, a ja jestem trzecim właścicielem.
- byłem nim na Litwie, 1600 km bez awarii; Honda CBF 600 gubiła światła, a niski chopperek ukruszył karter nie wiadomo o co
- zmienie na Triumph Bonneville, ale to w odległej perspektywie

Podsumowanie:
motocykl kupujmy pod to, do czego ma służyć. Od tego w dużej mierze zależy zadowolenie z posiadanego sprzętu.

Pozdrawiam.

:
GS'em 3,5 sezonu.16 tys km.

W zasadzie wszystko ujął tmi. Dodałbym jeszcze. 2 wady GS'ki w porównaniu do FZS600.
Wibracje. Ostatnio jechałem odstawić Fazera i odebrać GS'a i komfort jazdy jest bez porównania pod tym względem. Pamiętam jak po trasie z Malborka na Hel po prawie 400km jazdy nie czułem prawej stopy i ogólnie byłem roztrzęsiony od tej jazdy :D Na fazerze i chyba każdym R4 nie ma wibracji prawie w ogóle.

Hamulce. W tej klasie jedna tarcza to standard ale heble w GS to zwalniacze.

Ogólnie dobre moto na początek i warto nakulać więcej kilometrów bo GS wybacza błędy i to również za sprawą niskiej mocy dlatego lepiej zostać zaskoczonym na GS'ie będzie mniej bolało :D

Dużo też potrafi nauczyć o samej budowie motocykla bo jest prosty jak budowa cepa i w zasadzie można zrobić remont silnika w piwnicy :hyhy: A tak to wystarczy zestaw narzędzi serwisowych, kilka śrubokrętów standardowych kluczy i możemy zrobić przy GS'ie wszystko na parkingu pod domem.

Kochane moto ale wg mnie przejściowe, nie kalkuluje się mieć GS'a jako sprzęt docelowy.

Odpowiedz do tematu
Skocz do:  

Pełna wersja forum
Powered by phpBB © phpBB Group
Design by Vagito.Net | Lo-Fi Mod.