|
.:: Forum o Suzuki GS 500 ::. ...::::Suzuki - Way of Life::::... |
|
Off Topic - tematy motocyklowe - pierwsza gleba :(
ziomek4000 - Wto 28 Cze, 2011 Temat postu: pierwsza gleba :( tak więc skoro już się wyglebiłem to tu napiszę. wyglądało to tak że kobieta weszła na pasy i przeszła tyle drogi że bym spokojnie przejechał za nią. niestety ta się przestraszyła i zaczęła cofać. ja hamowanie awaryjne ale jak to bywa w mieście pełno piachu na drodze i była gleba. bilans strat wygląda następująco:
urwane lusterko
pęknięta obudowa zegarów
wygięta ramka zegarów
uszkodzona linka gazu
gmole z prawej strony porysowane (silnik uratowany )
uszkodzona manetka gazu
kilka drobnych rys
oraz nie działa blokada kierownicy
jeśli chodzi o mnie to tylko małe otarcie na kolanie i boląca kostka. warto zakładać ubranie ochronne.
tomaszek - Wto 28 Cze, 2011
A ta pani sie chociaz Toba zainteresowala?
ziomek4000 - Wto 28 Cze, 2011
popatrzyła, spytała czy jestem cały i sobie poszła. oprócz tego to było pełno gapiów i nikogo to pomocy żeby chociażby motocykl podnieść na koła.
na chwilę obecną wiem już czemu nie działa blokada kierownicy. ogranicznik skrętu kierownicy wygiął się. muszę rozebrać przód, naprostować i przyspawać ogranicznik.
mr0zd - Wto 28 Cze, 2011
Dziwne te miasta macie, że ciągle wszystkim uślizgom jest piach winny...
dziubek - Wto 28 Cze, 2011
Ja swoją pierwszą glebę zaliczyłem wczoraj wieczorem 100 metrów od domu. Wyjechałem ze swojej ulicy, a kawałek dalej z posesji po mojej prawej wyjeżdżał samochód w swoją lewą stronę, byłem kawałek od niego więc nie zwalniałem bo zdążyłby przejechać. Natomiast za nim nagle wyłonił się drugi samochód, jak się okazało holowany był przez ten pierwszy. Zreflektowałem się zbyt późno i musiałem mocno dać po heblach i się wyglebiłem
Na szczęście prędkość była nieduża także dużych szkód nie było - lekko skrzywiona kierownica i lekko pęknięta obudowa zegarów. Po mojej stronie trochę obita lewa dłoń, lewe kolano i obdarte spodnie.
Panowie pomogli mi się pozbierać, poskładać co było do poskładania i wyprostować kierę. Po chwili pojechałem dalej.
Uważajcie na holowane pojazdy,
Pozdro
nav - Wto 28 Cze, 2011
Zawsze trzeba uważać na tego drugiego na lewoskręcie, pierwszy jest mniej niebezpieczny, bo się widzicie
wolf - Wto 28 Cze, 2011
Po Szczecinie strach jeździć motocyklem, rzeczywiście drogi usyfione a na głównej drodze wjazdowej jak wpadniesz w koleinę to buja we wszystkie strony Ja raz przed rondem miałem uślizg na piachu ale na szczęście utrzymałem kunia Poskładaj maszynkę i śmigaj dalej.
ziomek4000 - Wto 28 Cze, 2011
właśnie wróciłem z garażu. Suzi już rozebrana. niestety sąsiad który ma spawarkę ma czas dopiero w czwartek więc wtedy pospawamy ogranicznik skrętu i będzie można składać wszystko z powrotem.
ziomek4000 - Nie 03 Lip, 2011
maszyna w sumie już poskładana. brakuje tylko prawego lusterka. powiedzcie czy można jeździć bez lusterka do czasu aż dorobię mocowanie ?
Borek - Nie 03 Lip, 2011
No z jednym lusterkiem można jeździć.
tomaszek - Nie 03 Lip, 2011
Bez prawego lusterka mozesz nawet na przeglad jechac i bedzie wszystko ok.
ziomek4000 - Nie 03 Lip, 2011
no to poprawiliście mi humor to dziś zakładam osłonę na zegary i na drogę (oczywiście jeśli nie zacznie padać)
dymny - Nie 04 Maj, 2014 Temat postu: Pierwsza Gleba [x2] Podepnę się pod temat
Wszoraj po 4 sezonach i 24kkm prawie bezprzygodowej jazdy zaliczyłem swoja pierwszą glebę.
Warunki: 6°C, deszcz, mokra nawierzchnia.
Prędkość: ~20km/h
Lokalizacja: tymczasowy drewniany most w Piwnicznej-Zdrój (zdjecia z neta), maps.google.pl
Nawierzchnia: drewniana (zdjecie z neta) = w czasie deszczu lodowisko.
Przebieg zdarzeń
1) Jechaliśmy w 2 moto: ja z przodu i tyłu kolega na Hondzie Hornet PC36
2) Dojeżdzając do końca mostu spojrzałem w lusterko - kolega na Hornecie już leżał. Dostał uślizg tylnego koła, bo próbwał delikatnie przyspieszyć. Poślig koła był zgodnie z ułożeniem desek na moście.
3) Widząc leżącego kolegę postanowiłem się zatrzymać. Niestety był to zły pomysł - uśliznęło mi się przednie koło - oczywiście zgodnie z ułożeniem desek na moście.
Straty:
Ja: nowa owiewka Givi A200 pęknieta przy mocowaniu Duma raczej nie ucierpiała, warunki na tym pomoście były tragiczne. Zasanawiam się nad interwencją u Zarządcy Drogi, ale pracuję w branży drogowej i spodziewam się, że reakcja w ZDW Kraków może przynieść taki sam efekt co walenie głową w mur.
Hornet: ułamana klamka hamulca, lusterko prawe i zniszczony gwint mocowania lusterka przy pompie.
Wnioski i przestroga dla potomnych:
Drewniany pomost w deszczu jest kure*sko śliski, jak lód.
Jeszcze pytanie:
Jakby zrekonstruować brakujący fragmient owiewki przy mocowaniu? Może żywica eposydowa i włókno szklane jak tutaj. Macie jakieś pomysły?
ingaginger - Nie 04 Maj, 2014
co do jazdy po mokrym drewnianym moscie jest o tym wspomniane w strategiach ulicznych - krotko i tresciwie, wiec zapewne jest tez i w motocykliscie doskonalym. niestety nie mam teraz pod reka zeby dokladnie przytoczyc co i jak...
dymny - Nie 04 Maj, 2014
ingaginger napisał/a: | co do jazdy po mokrym drewnianym moscie jest o tym wspomniane w strategiach ulicznych - krotko i tresciwie, wiec zapewne jest tez i w motocykliscie doskonalym. niestety nie mam teraz pod reka zeby dokladnie przytoczyc co i jak... |
Faktycznie w strategiach ulicznych jest o tym.
Szczególna ostrożność była, jednak przejazd przez tą mokrą nawierzchnię wymaga mega dużej szczególnej ostrożności. Dosłownie przyczepnośc mogę porównać do jazdy po śniegu, lodzie. Z resztą z opowieści lokalersów wiem że to już n-ty taki przypadek na tamtym moście.
Z śliskich materiałów to uważajcie też na wyniesione, płytowe przejścia.
leon - Nie 04 Maj, 2014
Dymny, właściwie wszystko, łącznie z wyciągniętymi wnioskami na temat jazdy po mokrym drewnie już napisałeś w swoim poście. Dodam, tylko, że wydaje mi się, że jako motocykliści jesteśmy przyzwyczajeni do uważania na plamy oleju przed skrzyżowaniami, na śliskie białe, czerwone i żółte malunki na asfalcie, na studzienki, na koleiny, na tory tramwajowe, itp. , a zapominamy właśnie o takich pomysłach jak drewniane śliskie po deszczu jak lód mosty. Wynika to chyba z tego, że za często się na nie nie trafia. Na szczęście.
Nie wiem na ile Cię to pocieszy, ale mój znajomy, niesamowicie doświadczony motocyklista, jakiś czas temu też wyłożył się na mokrym drewnianym moście. Dokładnie tak jak Twój kolega - lekko przyspieszył.
dymny - Nie 04 Maj, 2014
leon napisał/a: | zapominamy właśnie o takich pomysłach jak drewniane śliskie po deszczu jak lód mosty. Wynika to chyba z tego, że za często się na nie nie trafia. Na szczęście.
|
Dokładnie, teraz do swojej listy w głowie dodam "drewno w deszczu"
leon napisał/a: |
Nie wiem na ile Cię to pocieszy, ale mój znajomy, niesamowicie doświadczony motocyklista, jakiś czas temu też wyłożył się na mokrym drewnianym moście. Dokładnie tak jak Twój kolega - lekko przyspieszył. |
Zdarza się nawet najbardziej doświadczonym
Najlepsze, że przez ten most przejżdzaliśmy kilka razy. Dzień wcześniej też w deszczu wystarczyła jednak delikatna reakcja: gaz lub hamulec i leżysz.
Dobra, a ktoś ma jakieś pomysły na rekonsrukcję owiewki?
Ja myślę o żywicy eposydowej i tkaninie szklanej na zaznaczonym zakresie.
wolf - Nie 04 Maj, 2014
Jaki zbieg okoliczności, że ten temat wypłyną akurat teraz
yaszczi - Nie 04 Maj, 2014
nooo
ziomek4000 - Nie 04 Maj, 2014
Nawet zapomniałem że kiedyś założyłem ten temat
olecki - Nie 04 Maj, 2014
wiedziałeś co robić
lukasW124 - Pon 05 Maj, 2014
Takie moto.. co to się stało?
dymny - Pon 05 Maj, 2014
ziomek4000, przeszlifowałeś CeBRe XX ? Kiedy, jak?
Że też zachciało mi się dołączyć akurat do Twojego wątku
ziomek4000 - Pon 05 Maj, 2014
a w piątek
Diesel21 - Pon 05 Maj, 2014
uuu co sie stalo ? ale whiskacz cały
olecki - Pon 05 Maj, 2014
Diesel21 napisał/a: | uuu co sie stalo ? |
Diesel21 napisał/a: | ale whiskacz cały |
czyli nic się nie stało
tmi - Pon 05 Maj, 2014
Co do drewnianych mostów to często przejeżdżam po drewnianym moście i o tym, jak potrafi byś śliski przekonałem się w ulewie jadąc na GS'ie kiedy po prostu wjechałem na niego i nie dodając gazu po prostu mając stałe tempo tył się mocno ślizgnął. Samochodem też tam często przejeżdżam i dotknięcie hamulca = blokada kół. Przyczepność jest równa lub minimalnie większa niż na lodzie.
Ptaka szkoda ale dobrze, że nic poważnego się nie stało.
KuKi - Sro 21 Maj, 2014
Co do XX... wazne, ze flaszka cala:D
Przestroga dla innych: nie jezdzijcie z pelnym pecherzem jak ziomek:)
|
|