.:: Forum o Suzuki GS 500 ::.
...::::Suzuki - Way of Life::::...

Off Topic - tematy motocyklowe - Jak sądzicie dobry wybór ?

Matt97 - Pon 11 Sie, 2014
Temat postu: Jak sądzicie dobry wybór ?
Siemka, więc tak mam skończone 17 lat od zawsze interesują mnie motocykle
do tej pory miałem do czynienia tylko ze skuterem ale tak :
od dłuższego czasu pracuję dorywczo zarabiam, odkładam i zbieram pieniądze
kwota uzbierała się już ładna więc myślę o kupnie motocykla "gs 500"
mój tata gdy usłyszał "pięćset" ma wrażenie ,że to jest potwór i uważa ,że jest za duży
jak na początek ja uważam ,że jest w sam raz dla mnie na początku mam zamiar pojeździć podszkolić się troszkę do końca tego sezonu
a z początkiem następnego będę zdawał prawo jazdy kat. a2.
jak uważacie gs to dobry początek przygody ? :D

1_shot_1_miss - Pon 11 Sie, 2014

zależy jaki ten "17nasto latek" jest

Primo: Czy ma choć troche wyobraźni żeby jeździć motocyklem który ma setke w 6 sekund
Secundo: Budowa ciała. Znam takich, że po 150cm mają i ważą 50kg, a znam takich co pod 2m podchodzą i 100kg. GS swoje waży i troche siły trzeba mieć żeby go upchnąć nie mówiąc o podniesieniu go po "parkingówce"

Taka rada też od "początkującego" który zaczynał od GS'a

Grzechu16 - Pon 11 Sie, 2014

Ja osobiście zaczynałem od komarka, później było Suzuki RG 80 i dopiero później też jak miałem 17 lat GS 500. Na początku to była dla mnie wielka krowa o wielkiej mocy. GS jest zdecydowanie dobrym wyborem jako pierwszy prawdziwy motocykl. Myślisz, że Twoje doświadczenia ze skutera wystarczą, żeby śmigać na trochę żwawszym sprzęcie? Jak czujesz się na siłach i kupujesz pierwszy motocykl to bierz GSa :)
Matt97 - Pon 11 Sie, 2014

1_shot_1_miss napisał/a:
zależy jaki ten "17nasto latek" jest

Primo: Czy ma choć troche wyobraźni żeby jeździć motocyklem który ma setke w 6 sekund
Secundo: Budowa ciała. Znam takich, że po 150cm mają i ważą 50kg, a znam takich co pod 2m podchodzą i 100kg. GS swoje waży i troche siły trzeba mieć żeby go upchnąć nie mówiąc o podniesieniu go po "parkingówce"

Taka rada też od "początkującego" który zaczynał od GS'a



myślę ,że jestem gotów na taką moc jestem rozsądny i nie chcę szaleć skoro nie umiem :D
176cm 64kg ale to mniejsza bo od dziecka trenuje i siłę mam :)

Piotras_5 - Pon 11 Sie, 2014

GS idealny jest na początek. Sam miałem taką samą sytuację jak Ty, tylko musiałem trochę więcej odłożyć, bo wolałem Fkę i miałem łatwiej, bo prawko na A od razu robiłem. GS wybacza dużo błędów i myślę, że szkoda kasy na jakąś 125-250 po drodze. Strasznie drogie są te "motocykle" jak na to co oferują. ;)

Także nie bój się, ważne jeździć z głową. :)

1_shot_1_miss - Pon 11 Sie, 2014

GS, R1 czy hayabusa
Piotras_5 napisał/a:
ważne jeździć z głową.

Piotras_5 - Pon 11 Sie, 2014

Tu się mogę nie zgodzić. Jednak im więcej mocy pod prawą łapą tym bardziej kusi. Co nie zmienia faktu, że im więcej oleju w głowie tym lepiej. ;)
1_shot_1_miss - Pon 11 Sie, 2014

I ja także się z Tobą nie zgodze, przy tej mocy i tym stosunku mocy do masy to czy masz 50KM czy 150, czy osiągasz setke w 3 sekundy czy 4, czy max prędkość jest 200 czy 300 tak wielkiej różnicy nie robi bo jak ktoś jest "zdolny" to na skuterku nie poskromi tych 3KM i sobie krzywdę zrobi
muminek - Pon 11 Sie, 2014

1_shot_1_miss napisał/a:

Secundo: Budowa ciała. Znam takich, że po 150cm mają i ważą 50kg, a znam takich co pod 2m podchodzą i 100kg. GS swoje waży i troche siły trzeba mieć żeby go upchnąć nie mówiąc o podniesieniu go po "parkingówce"a


jak dla mnie to jest kwestia wprawy w jeździe, bo dla mnie GS na poczatku też wydawał się być kobyłą, a teraz juz bliżej mu do rowerka, a przynajmniej nie widze go jako dużego, nieporęcznego motocykla - tak jak bylo na pewno na poczatku. a co do jego podnoszenia, to mysle, że to kwestia techniki, bo jakoś kobiety potrafią podnieść dużo wieksze motocykle niż GS, także mysle że facet nawet ten najchudszy dałby rade :)


a co do mocy motocykla to "olej w głowie" jest na pewno jedną z najważniejszych rzeczy ale nawyków albo "chwilowego zapomnienia" da sie nauczyc tylko z upływem czasu i kilometrów. Np. - nie raz łapałem się ze przy wychodzeniu z pochylenia (np na skrzyżowaniu) dodawałem za dużo gazu, albo kiedyś było lekko ślisko (czerwiec około godz. 23) i przy wyprzedzaniu (motocykl prosto) koło zaczeło mi uciekać bo za dużo odkreciłem. i właśnie myśle, że to jest najważniejsza zaleta GS'a - przy większej mocy po prostu te koło by mi uciekło i gleba murowana, a GS mnie uchronił :)

Endriu21 - Pon 11 Sie, 2014

Wybór pewnie i dobry, z tym, że czy aby najpierw nie powinny być uprawnienia, a dopiero potem ta jazda? Przypuszczam, że mając GSa w rękach nie będziesz się ograniczał do szkoleń po polach i jakichś leśnych drogach... ;)
Matt97 - Wto 12 Sie, 2014

Endriu21 napisał/a:
Wybór pewnie i dobry, z tym, że czy aby najpierw nie powinny być uprawnienia, a dopiero potem ta jazda? Przypuszczam, że mając GSa w rękach nie będziesz się ograniczał do szkoleń po polach i jakichś leśnych drogach... ;)



Nie mieszkam w samym centrum miasta jest tu pare uliczek gdzie prawie nic nie jeździ duży pusty parking obok mnie trochę pojeździć pouczyć się wolno ale wszystkiego a uprawnienia od początku nowego sezonu już będą :D

Wilk - Sro 13 Sie, 2014

Na kat. A2 jeśli chodzi o moc to GS500 (zależnie od rocznika) jest chyba praktycznie najmocniejszą maszyną z fabryki. Pozostałe motocykle o pojemności 600 lub wyżej już się nie mieszczą w dozwolonej mocy i muszą być zdławione (papiery muszą się zgadzać).

Na początek i nie tylko to GS500 jest dobry. Nadaje się do jazdy po mieście (przeciskanie się w korkach), w jakąś tam trasę (całkiem wygodny), spalanie nie jest duże, eksploatacja tego motocykla dość łagodnie obchodzi się z portfelem (części itp.) itd. Motocykl w całości można serwisować samemu (o ile ktoś nie ma dwóch lewych rąk) potrzeba tylko chęci, a jak nie w całości to przynajmniej w większości (bardziej skomplikowane rzeczy lub ustawienia można dać do serwisu motocyklowego). Praktycznie każdy serwis motocyklowy zna GS500, bo to popularna maszyna. Można dostawić kufer, sakwy i nie szpeci to jakoś dramatycznie GSa. Technicznie jeśli się wszystkie podstawowe wymiany oleju, filtru i strojenia silnika, gaźników wykonuje na czas to GS odpala praktycznie zawsze (o ile akumulator jest dobry) i jest bezawaryjny co przekłada się na pewność, że GS nas w trasie nie zawiedzie i wrócimy do domu. :) Części do GSa też idzie dostać bez większych problemów więc raczej nikogo nie powinno czekać wielomiesięczne szukanie i czekanie na części aby tylko ożywić motocykl.

Wiele zachowań z czasem wchodzi w krew i motocyklista wykonuje je jakby z automatu, ale trzeba od początku sobie wpajać pewne zachowania nie tylko na drodze, ale także takie jak np. przed jazdą sprawdzać stan oświetlenia (światło mijania/drogowe czy świeci, czy działają kierunki, czy działa światło stop, sprawdzać co jakiś czas/przebieg stan łańcucha, poziom oleju itd. Warto każdego nowego dnia jak wyprowadzasz motocykl z garażu sprawdzić stan oświetlenia - zajmuje to chwilę -, bo przed każdą jazdą jak tylko się gdzieś zatrzymałeś przy knajpie to bez przesady chociaż jak gdzieś od znajomego wyjeżdżam to czasem patrzę czy w ogóle mam i czy świecą wszystkie światła hehe). :)

Na początku pewnie będziesz jeździł ostrożnie, ale po jakimś czasie sam zobaczysz, że będziesz odwijać (bo już będziesz lepiej czuć maszynę i poczujesz się pewniej) :rotfl: Jednakże trzeba się mieć na baczności cały czas, bo licho nie śpi. Początek = ostrożność no bo wiadomo, bo moc (przesiadka z czegoś mniejszego), bo pojazd trzeba opanować, bo nie wiadomo jak się zachowa i takie tam. Później już opanowujesz motocykl i zaczynasz czuć się pewniej i już wiesz (po części) jak się posługiwać i sterować motocyklem.

Zaczynasz w końcu w miarę oceniać bezpieczną odległość, którą potrzebujesz żeby zareagować i wyhamować czy oceniać potrzebne miejsce aby kogoś wyprzedzić itd. Tutaj wg. mnie trzeba zacząć jeszcze więcej myśleć i uważać niż na początku. Zaczyna się, że widzisz samochód, który jedzie 60km/h i jest trochę luzu, bo z naprzeciwka samochód jeszcze jest całkiem "daleko" i motocyklem się zmieścisz. Odwiniesz i lecisz w końcu to nie jest jakieś padło na czterech kołach, które setkę osiąga lub nie zależnie z której strony wieje wiatr. Czasem zaczną przelatywać Tobie przez głowę zachowania na które teraz nawet byś nie wpadł, a bo tu się zmieścisz, a bo tutaj przelecisz, tutaj między tymi 3 samochodami przelecisz małym slalomem i będziesz szybciej, a bo tutaj szybciej ruszysz i dasz radę przejechać szybciej niż samochody, a ten ślepy zakręt dobrze znam więc nawet nie zwolnię tylko dobrze się złożę itd. Ślepe zakręty (z bardzo ograniczoną widocznością) obojętnie czy się zna czy nie, są zawsze niebezpieczne ze względu na to, że nawierzchnia może się na nich zmienić (piasek, liście, ubytki w jezdni) lub może być za zakrętem jakiś pojazd stojący na awaryjnych, może być korek, może iść jakiś pijak środkiem jezdni lub jakieś inne zwierze więc nigdy nie wiadomo i... dużo tutaj by pisać. Czasem jest tak, że zrobisz jednego dnia mała trasę np. taką 100km, a wywalisz się przed bramą swojego domu lub zaliczysz parkingówkę na podwórku, bo sobie odpuścisz już uważanie (w końcu jesteś w domu więc co się może stać?). ;)

Na motocyklu wg. mnie to właśnie wcale początki nie są najtrudniejsze tylko ten czas kiedy motocyklista zaczyna czuć się pewniej. Podobno wg. statystyk najbardziej narażeni na kolizje, gleby, szlify itd. są motocykliści jeżdżący 3-4 sezon czyli tacy, którzy już zaczęli się czuć całkiem pewnie i zaczęli wierzyć w swoje umiejętności czy to na zakrętach czy to w innych przypadkach oraz zaczęli może wpadać w rutynę, bo w końcu tyle czasu śmigali może bez gleby, szlifu itp. Cholera wie.
Śmiganie 100km/h lub więcej w mieście w miejscach, gdzie jest sporo bocznych uliczek z których włączają się samochody też nie jest rozsądne, ale to wiadomo ;) Z reszta w np. Gdyni i okolicach właśnie (jak i w innych miastach) dużo nawet śmiertelnych wypadków z udziałem motocyklisty jest własnie przez to, że osobówka wymusiła wyjeżdżając z bocznej ulicy. W miastach wymuszenia włączających się do ruchu są na porządku dziennym i takich sytuacji dziennie można naliczyć więcej niż ma się palców u dłoni (nawet jak jeździ się przepisowo -> chociaż jak jadę 50 to więcej ludzi się mi ładuje pod koło niż jak lecę 80 :rotfl: ).

To, że GS dużo wybacza jest dużym plusem jednak nie oznacza to, że GS sam się prowadzi i zrobić krzywdę też potrafi. Sam zobaczysz, że po kilku sytuacjach kiedy będziesz czuć, że motocykl zaczyna znosić, wpada w poślizg, tylne koło ucieka, tracisz przyczepność trzeba zacząć znaczniej baczniej obserwować nawierzchnię, otoczenie i lepiej dobierać tor jazdy szczególnie w zakrętach niż to się wydawało na początku. Pewnie nie jeden raz będziesz miał saunę w kasku czy to z powodu tego, że przesadziłeś lub po prostu nastąpiła jakaś groźna sytuacja na drodze i wtedy najdzie chwila zastanowienia jak blisko było. :niepewny:

Wymalowane strzałki na jezdni, białe linie, przejścia dla pieszych, studzienki itp. to zło, które chyba każdy musi samemu poznać, a zwłaszcza jak spadnie deszcz. Jak się o tym opowiada to się traktuje to jako opowieści. Wiadomo własne doświadczenia pamięta się najlepiej. Źle dobrana prędkość do łuku, zakrętu też może być katastrofalna w skutkach, a z biegiem czasu zaczniesz pokonywać zakręty z na pewno większą prędkością niz 50km/h, a mimo, że GS to GS i to nie jedzie to jednak jest wystarczający aby przepałować zakręt lub mieć prawie awaryjne hamowanie przed skrzyżowaniem lub po prostu nie wyhamować na skrzyżowaniu i przelecieć na czerwonym. Hamowanie na nawet lekko wyboistej lub mokrej drodze też do najfajniejszych nie należy, a jak wiadomo to u nas jest sporo dróg, które składają się po prostu z samych łat, a nie jezdni. Hamowanie w zakręcie to w ogóle krytyczna sytuacja, której nikomu nie życzę.

Tak się mówi, że trzeba myśleć, ale przede wszystkim trzeba mieć wyobraźnię i oczy dookoła głowy czyli z przodu jak i również patrzeć w lusterka żeby wiedzieć co się dzieje za nami, bo kierowcy na ulicach są różni. Nawet inni motocykliści potrafią stwarzać dla nas zagrożenie. Wystarczy, że przy wyprzedzaniu nas będą jechać szybko i miną nas blisko tzn. nie zachowają odpowiedniego odstępu. Można się czasem nawet wystraszyć jak jedziesz 70km/h, a tu z lewej strony niecały metr od ciebie śmignie inny szatan, które śmiga 100km/h lub więcej. Na skrzyżowaniach jak stoję na światłach to zawsze obserwuję kto za mną podjeżdża jako pierwszy i czy wyhamuje czy mam uciekać. Teraz jest pełno młodych kierowców którzy są młodzi i gniewni oraz buraki (nie ma określonego wieku. Burak to burak), którzy muszą do skrzyżowania podjechać z jak największą prędkością aby nagle gwałtowanie zacząć hamować. Nigdy nie wiadomo czy taki debil tym razem dobrze ocenił drogę hamowania czy też nie i nie przywali w tył motocyklisty. Niektórym jest ciężko zauważyć autobus stojący na skrzyżowaniu więc motocykl dla takich to jak powietrze... po prostu go nie ma. :]

Sorry za wall of text :rotfl: :wstyd:

tmi - Sro 13 Sie, 2014

Ogólnie jestem przeciwnikiem jazdy motocyklem bez obycia się w ruchu drogowym np. za pomocą samochodu ale to tylko moje zdanie.
yezozwierz - Sro 13 Sie, 2014

tmi napisał/a:
Ogólnie jestem przeciwnikiem jazdy motocyklem bez obycia się w ruchu drogowym np. za pomocą samochodu ale to tylko moje zdanie.


zdecydowanie się identyfikuję z takim poglądem. Ja na motocykl siadłem po prawie 7 latach jazdy samochodem - myślę że takie obycie z sytuacjami, przepisami etc potrafi dużo dać. Co wieku autora tematu.. Wiesz, nie mam zamiaru Ci przyciąć ani dopiec, ale uważam (to tylko i wyłącznie moja subiektywna opinia) że jesteś za młody na motocykl. To też zauważył ustawodawca zmieniając wiek ubiegania się o prawo jazdy kat A. Owszem, są różni ludzie - jedni mają więcej oleju w glowie, inni mniej. Ale jednak wiek ma ogromne znaczenie. Wiem po sobie i swoim stylu jazdy i zachowania na drodze - z perspektywy czasu mogę spojrzeć wstecz i zobaczyć jak się zachowywałem majac te 18, a nawet potem 20 lat. Gdybym wtedy dosiadł dwóch kółek... Nie rozmawiałbym z wami, jestem przekonany. Dlatego polecam poczekać, czasem naprawdę warto. Te parę lat Ci życia nie zmarnuje, a motocykl zbyt wcześnie - może to zrobić.

Matt97 - Sro 13 Sie, 2014

[quote="yezozwierz"]
tmi napisał/a:

uważam (to tylko i wyłącznie moja subiektywna opinia) że jesteś za młody na motocykl. To też zauważył ustawodawca zmieniając wiek ubiegania się o prawo jazdy kat A.


Podział na kategorie jest przez chęć zyskania większych pieniędzy przez państwo
nie uważam ,że ktoś jest za młody lub za stary na jazdę motocyklem wystarczy dobrze dobierać moc. Skoro uważasz ,że mając skończone 17lat jestem za młody bo według prawa muszę mieć 18 to naprawdę wielka różnica 9 miesięcy. Pozdrawiam.

yezozwierz - Sro 13 Sie, 2014

nie chcę się z Tobą wdawać w kłótnię i spór, ale swoją wypowiedzią tylko potwierdziłeś moje słowa..

gwoli ścisłości, nie uważam że masz za mało lat w świetle przepisów kodeksu ruchu drogowego RP, ale że jesteś za młody - to dosyć istotna różnica.

Dla przykładu, jeden za młody przestanie być mając 19 lat, inny dopiero mając 24lata. Ale generalnie gdyby narysować wykres liczby osób które osiągnęły odpowiednią dojrzałość do jazdy motocyklem wyglądałoby to mniejwięcej tak:
Oś pozioma to wiek, pionowa - liczba osób.


Rozumiesz teraz czy dalej będziesz się burzył?

1_shot_1_miss - Sro 13 Sie, 2014

Jak widać na wykresie yezozwierza są wyjątki i nie wykluczam, że tym wyjątkiem możesz być Ty ale zastanów się: nawet przy zwykłej kontroli Policji możesz mieć problemy bo nie masz prawa jazdy nawet na "B", oprócz odroczenia prawa jazdy i 500złociszy twoi rodzice mają problem kto udostępnił motocykl nieletniemu. Nie wiem czy te 9 miesięcy są warte tylu problemów
sziwu - Pią 15 Sie, 2014

Matt97 spokojnie, nikt Cię nie atakuje ;) Generalnie na tym forum młodych adeptów się uświadamia, bo nie wszystkie kwestie związane z konsekwencjami są oczywiste. Nikt Ci również nie zabroni niczego kupować i jeździć ale takie decyzje warto na chłodno przemyśleć kiedy podniecenie motocyklem minie. Mam nadzieję, że się mylę ale coś czuję pod skórą, że yezozwierz może mieć trochę racji odnośnie bycia za młodym jeżeli wiesz co mamy na myśli.

TUTAJ masz zbiór takowych konsekwencji, warto to przejrzeć. Lepiej żeby w garażu nie kusiło bo jak masz środki to zakup maszyny będzie tylko przyjemnością którą można odłożyć. Ja na możliwość zakupu GS czekam już bodajże 4-5 lat i nie zanosi się na rychłą zmianę więc i Ty będziesz w stanie poczekać jak Ci zależy ;)

Matt97 - Pią 15 Sie, 2014

Już mając 17 lat wydaje mi się ,że zwlekam ogólnie ;/ ale wiem też ,że wszyscy co się tutaj wypowiadają nie chcą mi zrobić na złość wręcz przeciwnie chcą pomóc i uświadomić mnie o tych szczegółach o których zapomniałem myślę ,że mogę zacząć od czegoś słabszego na początek hmm Yamaha TDR 125 lub coś w tym stylu żeby jeździć i w terenie i na szosę gdzieś czasem wyskoczyć pouczyć się podstaw a z czasem gdy zdam prawko przesiądę się na gs'a :D Dziękuje wszystkim za odpowiedzi i sprowadzenie mnie na ziemię :) Pozdrawiam Matt
urszula - Pią 15 Sie, 2014

Polecam jak na pierwsze moto. ja mam 160 cm wzrostu i 50 kilo i daje rade, a poza tym mozesz kupic zblokowany.
dymny - Sob 16 Sie, 2014

1_shot_1_miss napisał/a:
I ja także się z Tobą nie zgodze, przy tej mocy i tym stosunku mocy do masy to czy masz 50KM czy 150, czy osiągasz setke w 3 sekundy czy 4, czy max prędkość jest 200 czy 300 tak wielkiej różnicy nie robi bo jak ktoś jest "zdolny" to na skuterku nie poskromi tych 3KM i sobie krzywdę zrobi


Teoretycznie. Jeśli jednak ktoś jeżdził maszynami o takich różnych mocch to wie, że to tylko teoria.

Problemy najczęściej pojawiają się wraz z pogorszeniem warunków na drodze np. kiedy spadnie deszcz. Wtedy, uwierz mi, dużo trudniej jest utrzymać w pionie motocykl 150KM niż 50KM.

Wilk napisał/a:

Sorry za wall of text :rotfl: :wstyd:

Wilku litości :facepalm: myślisz, że ktoś przeczytał całośc :troll2:

Wilk - Sob 16 Sie, 2014

Może tak, może nie.Ja nadal jak widze wpisy czy to dlugie czy krotkie bardziej doswiadczonych to lubie poczytac.Lektura na dobranoc hehe :troll2: Ja tam lubie czytac/sluchac o doświadczeniach innych motocyklistow. :]

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group