.:: Forum o Suzuki GS 500 ::.
...::::Suzuki - Way of Life::::...

Off Topic - tematy motocyklowe - Kradzież tablic

foka - Wto 29 Paź, 2013
Temat postu: Kradzież tablic
Hej, co prawda dopiero zaczynam z motocyklem (od kilku mies) i dopiero dostalem dowód rej. a już skradziono mi tablice.
Troche poczytalem co z tym fantem zrobic i juz delikatnie wiem dlaczego komus sie spodobala moja tablica ale wyjasnijcie mi to prosze bardziej szczegolowo.

Po co komu narazac sie i kraś tablice ? Dla paliwa za kilkaset zł ryzykowac tak wiele ?. To juz posiadacza moto nie stac na benzyne. Sorki ale dla mnie to niepojete. Kiedys wiedzialem ze zlodzieje aut kradli samochodowe by przewiezc "znalezione autko" z niemiec na wschod.
Nie mialem pojecia o tym co mi powiedzial funkcjonariusz policji ze samochodowe i motocyklowe kradzione sa w duzej mierze dla wyludzen paliwa.

Chcialbym zobaczyc dupka i dac mu w morde za to ze wylamal mi blache z ramką, za to ze pokomplikowal mi troche jazdy gdy pogoda sliczna, dowalil papierologie i narazil na koszty, ale tez chcialbym dowiedziec sie jakim idiota trzeba byc by niszczyc komus mienie za paliwo. Qrde szkoda ze z baku nie sciagneli.
Przyznaje ze ogolnie nie ogarniam i niezrozumialyu jest dla mnie temat kradziezy aut/motocykli etc. bo jak mozna jezdzic nie swoim albo zniszczyc cos "nie mojego".

Podobno jednak sporo łapie sie tych sqr.. ow ktorzy dla paru zlotych lasza sie na cudze mienie.

A przy okazji jakbyscie widzieli gdzies moja blache WA4115 to zglaszajcie na policje.
Skradziona z Lazurowej w warszawie.

yaszczi - Wto 29 Paź, 2013

Rozumiem, że zgłosiłeś na policje kradzież tablicy....
Ludzie kradną wszystko. Teraz jest sezon na kradzież kwiatów i zniczy z cmentarza i sprzedawanie ich przy cmentarzach.
Kumplowi ze sklepu motocyklowego kradną kaski... Niedawno hjc za dwójkę zginął...

L - Wto 29 Paź, 2013

Ja nie rozumiem wlasie tego czemu ludzi tak boli to ze ktos cos ma a on nie.. ostatnio mi ktos przelaczyl kranik na PRI a pare dni temu ktos mi wypalil piekna dziure papierosem w kanapie... Przylazi taki plebs napije sie piwka pod blokiem i wpadaja na takie pomysly.. 'rozjebmy cos komus bo sami nie mamy..'
claudii - Wto 29 Paź, 2013

Przyczaić się na takich, ktoś ostatnio wrzucał filmik jak potraktowali złodzieja rowerów z paintballa :D
Niestety ja już mam lusterko w aucie poklejone i na śruby przykręcone i pół anteny mi zostało :/

foka - Wto 29 Paź, 2013

yaszczi napisał/a:
Rozumiem, że zgłosiłeś na policje kradzież tablicy....
Ludzie kradną wszystko. Teraz jest sezon na kradzież kwiatów i zniczy z cmentarza i sprzedawanie ich przy cmentarzach.
Kumplowi ze sklepu motocyklowego kradną kaski... Niedawno hjc za dwójkę zginął...


Oczywiscie zgłosiłem. Zrobilem chyba bawola bo z rana po stwierdzeniu ze nie pojade do pracymotorem, pierwsze co zrobilem to pojechalem wyrobic wtornik (tam pytali czy zgaszam kradziez czy zaginiecie i czy czy chce nowy numer, nie mialem zaswiadczenia od policji wiec wybralem wtornik i "zaginiecie", oczywiscie zaplacilem kase (53 zł) i mam czekac tydzien.

Pozniej naczytalem sie ze lepiej zrobic nowe numery by nie miec ewentualnych problemow. Oczywiscie po telefonie z pytaniem do urzedu okazalo sie ze blachy juz wybili, (jak szybko 3 godziny) i juz niby sa (tylko na transport mam tydzien czekac) wiec musialbym na nowo placic cala kase za nowe numery, czyli kolejne 120 <-> 150 zeta.

Na policje zglosilem, tam zapewniali ze z wtornikiem i tak nic mi nie grozi, ze nie bede wzywany do udowadniania ze nie ja kradne gdzies ze stacji paliwo, ze generalnie nie mam sie czym przejmowac.

Stoje przed dylematem czy czekac tydzien na blache/wtornik, czy zaplacic raz jeszce pelna kase (dostac blache nowa od reki i tymczasowy dowod).

Czy mieliscie moze problemy przez wtornik ? Wzywania, jakies komplikacje ?. Doplacic i zrobic nowe numery czy zostawic ?.

Szczerze to moj dowod rej. ma dopiero dwa dni, glupiuo juz go wymieniac, ale moze jednak warto.

Co do zlapania to mam nadzieje ze monitoring na osiedlu moim jakis jest i ze kogos zlapia za to. "Ciemne typki" pod blokami sa wszedzie. Za kazdy akt wandalizmu karałbym surowo, bo dzis czesto rodzice sami nie wiem gdzie wychowani pozwalaja dzieciom i mlokosom na wszystko nie biorac odpowiedzialnosci za nie.
Jak mozna we wlasnym bloku podpalac winde, mazac sciany, sasiadom rysowac auta czy wywalac odpadki przez okno.

Jestem "słoikiem" w warszawie ale musze powiedziec ze to tutaj poznałem ten gorszy wizerunek społeczeństwa, niestety.
Wiem wiem, to samo jest wszedzie (tylko tu wiecej ludzi), jednak wychowany w domku jednorodzinnym gdzie sasiad jak rodzina wie o nas wszystko i sam pilnuje domostwa, nie znałem tej ludzkiej obojetnosci, zazdrosci i braku szacunku dla cudzej lub wspolnej/spolecznej wartosci.
Juz nie do tego watek bym tu opisywał z czym i kim mialem tu do czynienia, nie chcialbym by ktos tutejszy poczuł sie obrazony, gwarantuje jednak ze i poziom/standard zycia czesto w mniejszych miastach jest wiekszy, i poziom intelektualny. Kazdy kto tu cokolwiek kiedys wynajmowal wie o czym pisze.
Ja słoikiem z Lublina jestem i choc zostałem warszawiakiem to nadal uwazam ze lepsze imprezy, ładniejsze dziewczeta i ciekawszy klimat jest wlasnie tam w L-e. Zapraszam wiec na latanie kiedys do L-a (eleja).

[ Dodano: Wto 29 Paź, 2013 ]
A jeszcze apropo kradziezy kwiatow i zniczy o ktorych napisales.
Nie jestem wierzacy i moze dla tego mam wiecej szacunku dla innych niz pseudo katolicy okradajacy innych (nawet zmarłych) by "naszemu dziadkowi/babci" bylo ładnie i kolorowo.

Nie stac mnie to zmyje grob by lsnił i nie był zawalony smieciami ale krasc, znicze, kwiaty i to w okresie gdy mamy wspominac bliskich, choc sam okres nie powinien miec zadnego znaczenia.

dulszczyzna - to cechuje ludzi, przylapani niekiedy sie wstydza tego ale to i tak zrobia to ponownie. Wychowanie, wychowanie i wychowanie - nad tym pamietajmy pracowac z naszymi dziecmi.

simin - Wto 29 Paź, 2013

Jaki sens ma ten temat? Ocenę moralności kradzieży i wandalizmu?

foka napisał/a:
Czy mieliscie moze problemy przez wtornik ? Wzywania, jakies komplikacje ?. Doplacic i zrobic nowe numery czy zostawic ?.

Ja nie przez wtórnik, ale kiedyś miałem wezwanie na komendę bo ktoś przerobił swoją tablicę na numery suzan i zatankował na stacji. Nikt mi tablicy nie ukradł, z moimi numerami podjechali na stację golfem i zatankowali, a i tak mnie wezwali na komendę.

Zatem obstawiam że jak ktoś sobie zatankuje na Twój koszt to i tak dostaniesz wezwanie.

Z drugiej strony - wolę raz pojawić się na komendzie niż wywalać dodatkową kasę w błoto i bawić znowu z cienkim dowodem, załatwiać sprawę z ubezpieczycielem itp.

mocar - Wto 29 Paź, 2013

foka napisał/a:
Stoje przed dylematem czy czekac tydzien na blache/wtornik, czy zaplacic raz jeszce pelna kase (dostac blache nowa od reki i tymczasowy dowod).

Czy mieliscie moze problemy przez wtornik ? Wzywania, jakies komplikacje ?. Doplacic i zrobic nowe numery czy zostawic ?.

Szczerze to moj dowod rej. ma dopiero dwa dni, glupiuo juz go wymieniac, ale moze jednak warto.


Myślę że warto, miałem kiedyś dużo problemów po kradzieży jednej z tablic w samochodzie.
Wyrobiłem wtórnik i przy każdej kontroli były problemy. Raz w trasie sciągneli mnie nawet na komendę do jakiejś miejscowości. Ogólnie zawsze musiałem tłumaczyć że kiedyś mi ukradli tablice itp. w sumie nic wielkiego ale za każdym razem traciłem czas na tłumaczenia. Za każdym razem panowie tłumaczyli że po wpisaniu nr rejestracyjnych mieli "czerwony ekran" i to normalne bo tablice były kradzione.

Heh pewnego razu przez pół miasta jechała za mną oznakowana suka, potem dołączyli panowie w nieoznakowanej furze i dopiero zatrzymanie :P

Niewiem czy to normalne, czy mieli bałagan w tych swoich systemach, ale następnym razem wymienię tablice na nowe.

foka - Wto 29 Paź, 2013

no nie chcialbym by za mna przez pol miasta jechali. Zawsze sie czegos jeszce dopatrza. Chyba zrobie nowe.
Dzieki.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group